Cóż to była za noc! Bon Jovi wprowadzone do Rock & Roll Hall Of Fame!

photo: Kevin Mazur

Ten weekend na długo pozostanie w pamięci zarówno fanów Bon Jovi, jak również byłych i obecnych członków zespołu!

Chociaż już od grudnia było wiadomo, że zespół zostanie wprowadzony w tym roku do Rock & Roll Hall Of Fame, to jednak przez cały czas nie było jasne, w jakim składzie zaprezentuje się na ceremonii w Cleveland. Wątpliwości dotyczyły przede wszystkim tego, czy wystąpią dwaj byli członkowie grupy: Richie Sambora i Alec John Such. O ile ten pierwszy od początku z entuzjazmem wypowiadał się na temat swojego ewentualnego udziału w uroczystości, to ten drugi – podobnie jak przez ostatnie kilkanaście lat – konsekwentnie unikał jakichkolwiek wypowiedzi w mediach. Od kilkunastu dni mogliśmy być w zasadzie pewni, że Richie wystąpi – gitarzysta nie tylko opowiadał w ostatnich wywiadach o spotkaniu z Jonem na grillu i swym udziale w próbach zespołu, ale nawet obserwował zza kulis koncert Bon Jovi w Newark. Wciąż zagadką pozostawał jednak Alec. Muzyk po raz pierwszy od lat został wprawdzie ostatnio uwieczniony na zdjęciach przez kilka fanek (i wydawało się, że chętnie pozuje do tych fotek), jednak trudno było brać to za potwierdzenie, że były basista Bon Jovi szykuje się do wyprawy do Cleveland.

W piątek, na dzień przed właściwą ceremonią, wszelkie wątpliwości zostały jednak rozwiane! Cały zespół, włącznie z Richiem i Alekiem, wziął bowiem udział w odsłonięciu nowych eksponatów w muzeum Rock & Roll Hall Of Fame. Nagranie z tej uroczystości możecie obejrzeć tutaj:

Prawdziwe emocje miały nadejść jednak dopiero w sobotnią noc. Od wczesnego przedpołudnia fani zbierali się pod areną Public Hall w Cleveland, by przywitać tegorocznych laureatów. W momencie, gdy z auta wysiadł Jon z żoną, a następnie kolejni członkowie Bon Jovi, publiczność po prostu oszalała z zachwytu. Zobaczcie sami oficjalne nagranie z przyjazdu zespołu pod arenę:

TUTAJ możecie znaleźć obszerną galerię zawierającą zdjęcia poszczególnych członków grupy wraz z rodzinami zrobione tuż po przyjeździe do Public Hall.

A tak prezentował się cały zespół w trakcie oficjalnej sesji na tzw. “ściance” ustawionej przy czerwonym dywanie:

Niestety, sama ceremonia nie była transmitowana na żywo w żadnej telewizji – możemy tylko zgadywać, czemu telewizja HBO nie tylko nie zdecydowała się na bezpośrednią transmisję, ale każe nam czekać jeszcze 3 tygodnie na emisję nagrania. Na szczęście, w obecnych czasach mogliśmy posiłkować się nieoficjalnymi, facebookowymi streamami dostarczonymi przez obecnych na miejscu fanów. Ciekawe, ilu z nas spędziło tę noc przed komputerem lub telefonem, oglądając co rusz urywające się relacje? 🙂

Uroczystość zaczynała się około 2 w nocy czasu polskiego i, na szczęście, organizatorzy nie kazali nam długo czekać na występ naszych ulubieńców. Pomimo niewątpliwego statusu największej gwiazdy wieczoru (pozostałymi laureatami byli The Cars, Nina Simone, Dire Straits, The Moody Blues oraz Sister Rosetta Tharpe) grupa Bon Jovi zaprezentowała się jako pierwsza.

Na zaproszenie samego Jona, występ Bon Jovi otworzyło przemówienie Howarda Sterna – amerykańskiego satyryka, dziennikarza radiowego i telewizyjnego, a przy okazji wieloletniego przyjaciela zespołu. Trzeba przyznać, że była to naprawdę mistrzowska prezentacja – luźna i pełna humoru, na jaki mało kto potrafiłby się zdobyć. Dziennikarz zaczął od przytoczenia historii o pewnej nietypowej randce, na którą poszedł wraz z Richiem. Następnie wypomniał szefostwu Rock & Roll Hall Of Fame, że Bon Jovi bardzo długo czekali na swoje miejsce w tej instytucji – jak na grupę, która sprzedała ponad 130 milionów płyt (“zespół Creed sprzedał 35 milionów albumów, Blondie – 40 milionów, a jednak nie musieli oni czekać tyle lat, by się tutaj znaleźć!”). Później Howard pokrótce przedstawił wszystkich członków zespołu – Jon został opisany przez niego jako człowiek, który w latach 80-tych zniszczył warstwę ozonową Ziemi za pomocą lakieru do włosów, zaś Richie jako facet z… największym penisem w zespole, którego motywacją do związania swych losów z Jonem miał być “pociąg do blondwłosych piękności o niebieskich oczach i ładnych tyłkach”. Potem przyszedł czas na pokrótkie przedstawienie dziejów zespołu, co Stern zrobił z właściwym sobie humorem.

Pełną treść przemówienia Howarda przeczytacie TUTAJ. Tu z kolei możecie obejrzeć nagranie z tego wystąpienia:

Po przemówieniu Howarda na scenę wkroczyli właściwi bohaterowie wieczoru. Każdy z muzyków Bon Jovi miał szansę na powiedzenie kilku słów od siebie. Najkrócej wypowiadali się obaj basiści, Alec i Hugh, którzy w zasadzie ograniczyli się jedynie do pozdrowienia swoich rodzin i przyjaciół. Na bardziej rozbudowane wypowiedzi wysilili się Richie, Tico i David, którzy wpletli w nie po kilka anegdot.

Najdłużej, czego można było się spodziewać, przemawiał Jon, który opowiedział, widzianą ze swojej perspektywy, pełną wzlotów i upadków całą historię zespołu. Przy okazji wspomniał o kilku postaciach, które w różnych momentach przyczyniły się do sukcesu zespołu – wśród wyróżnionych w ten sposób osób znaleźli się m.in. Jack Ponti, Dave Sabo, Doc McGhee, Bruce Fairbairn, Bob Rock czy Desmond Child. Nie uciekł także od wspomnienia trudnych momentów – jak odejście Richiego, własne problemy ze zdrowiem czy spory z wytwórnią.

Całe przemówienia muzyków Bon Jovi możecie przeczytać TUTAJ bądź obejrzeć tu:

Wreszcie przyszedł czas na to, na co wszyscy czekali: występ! Po raz pierwszy od 5 lat Jon i Richie zagrali razem na scenie i trzeba przyznać, że nie było po nich widać tej przerwy. Zespół jako całość prezentował się naprawdę świetnie, a współpraca lidera zespołu z jego dawną prawą ręką była jednocześnie elektryzująca i wzruszająca dla wszystkich, którzy obserwowali ten mini-koncert.

Zaczęli od “You Give Love A Bad Name”, by następnie przejść do “It’s My Life” i “When We Were Us”. Co ciekawe, mimo że ten ostatni utwór powstał już po odejściu Richiego z grupy, to jednak gitarzysta nie uchylił się od zagrania go z pozostałymi kolegami – a moment, w którym wraz z Jonem śpiewa ostatni refren do jednego mikrofonu, na długo pozostanie w pamięci fanów zespołu. Nie brakuje zresztą komentarzy, że dopiero z Richiem ta piosenka nabrała prawdziwej głębi i charakteru, z jakiego przez lata znany był zespół Bon Jovi.

Musieliśmy czekać aż do ostatniej piosenki, “Livin’ On A Prayer”, by do zespołu dołączył na scenie Alec – prawdopodobnie spowodowane to było problemami zdrowotnymi, z jakimi boryka się muzyk (chwilami podczas ceremonii poruszał się o lasce). Po zakończeniu tego utworu cały zespół, trzymając się za ręce, złożył ukłon w stronę publiczności. Ależ to był wzruszający widok!

Poniżej możecie znaleźć nagrania wszystkich utworów wykonanych podczas ceremonii:

“Kropką nad i” całego wieczoru był udział najpierw Richiego, a następnie całego zespołu, w konferencji prasowej po zakończeniu gali. Członkowie Bon Jovi odpowiedzieli na kilka pytań, które zadali im dziennikarze. W pewnym momencie jeden z reporterów zapytał, czy po tak udanym występie na ceremonii jest szansa, by Richie powrócił do składu zespołu. Jon z dość zakłopotaną miną odpowiedział: “myślę, że Richie ma teraz na głowie karierę solową”, po czym przekazał mikrofon Samborze. Ten z właściwym sobie humorem wskazał na Jona i rozbrajająco skomentował: “…jeśli tylko mnie poprosi!”. Czy jest to zapowiedź ocieplenia w relacjach obu dawnych przyjaciół – przekonamy się zapewne w najbliższych miesiącach. Chyba nikt by się nie obraził, gdyby “efekt Rock & Roll Hall Of Fame” polegał, w bliższej lub dalszej perspektywie i stałej czy choćby gościnnej formie, na powrocie Richiego do zespołu – nieprawdaż?

Poniżej możecie zobaczyć nagrania z konferencji prasowej:

Na koniec – pełne nagranie jednego z wczorajszych streamów. Nawet, jeśli obejrzeliście wszystkie zamieszczone powyżej filmiki – czemu nie mielibyście przeżyć tego w całości jeszcze raz? To była taka noc, którą naprawdę chciałoby się przeżywać w nieskończoność! 🙂

Mateusz Sakson

Wieloletni fan Bon Jovi, w redakcji bonjovi.pl od 2005 roku. Dziennikarz muzyczny współtworzący portal wyspa.fm, a także fanpage The Rolling Stones Polish Fanclub, Lenny Kravitz Poland i Ricky Martin Poland. W wolnym czasie kibicuje Legii z wysokości trybuny zwanej Żyletą i czyta powieści historyczne.

Może Ci się również spodobać...

1

Dodaj komentarz