Jaki będzie Bounce… Wielu z nas zadaje sobie to pytanie. Nasza ciekawość i zniecierpliwienie potęguje się z dnia na dzień. Odwiedzamy dziesiątki stron o Bon Jovi w poszukiwaniu informacji na temat nowego albumu. Czy wniesie coś nowego do brzmienia zespołu? Czy będzie może powrotem “do korzeni”?
Wiemy już, że krążek stworzony jest według sprawdzonego formatu, kilka mocniejszych rockowych piosenek plus dwie, trzy ballady. Tak nagrane były Slippery When Wet oraz New Jersey, czyli dwa wielkie rockowe dzieła, natomiast późniejsze płyty zawierały więcej ballad i ich brzmienie było lżejsze. Czyli jednak Bounce będzie nawiązaniem do tych dwóch albumów, czy nie będzie proponował nic nowego? Nie sądzę, słyszeliśmy już Everyday, wiemy już, że to ciężki rockowy kawałek, mający niewiele wspólnego z ostatnimi trzema krążkami BJ, a kojarzący się raczej z brzmieniem pierwszej płyty zespołu! Czy zatem płyta będzie miała coś wspólnego z trash metalem? Sam Jon określił przecież piosenki z Bounce, jako “najcięższe w historii”. Ja jednak sądzę, że nie, Everyday ma dojrzalszy tekst niż Runaway, czy Roulette, a można usłyszeć w niej brzmienia graniczące z power metalem, są one wprawdzie “wygładzone” i “ozdobione” zabawkami proponowanymi przez pana Ebbina, ale jednak występują!
No dobrze, czyli jednak rock / power metal? Zaraz, zaraz, ale na płycie są trzy ballady, które stanowią 25% całości! To zdecydowanie za dużo jeśli mamy na myśli płytę power metalową, a ponadto piosenka “Open All Night” pochodzi podobno z sesji These Days – płyty, która miała najlżejsze brzmienie w historii Bon Jovi! Czyli pop / rock / power metal (?!), a co ze słowami Jona, który określił piosenki jako “rock hardest”! Oj, coś sie zaczynam bać o klimat na płycie, power metal przeplatamy popowymi balladami?!? Coś mi się to przestaje podobać… Jednak jest coś, a raczej ktoś kto wyklucza typowe power metalowe kawałki na krążku. Tym kimś jest wspomniany przeze mnie Luke Ebbin, współproducent albumu, lubujący się w lekkich brzmieniach, “twórca” Britney Spears. Jako jeden z producentów ma on wpływ na ostateczny wygląd tracklisty Bounce jak i na same piosenki. Dzięki niemu zapewne znajdziemy na krążku więcej lekkich piosenek niż, by to miało być w przypadku braku jego nazwiska na liście producentów.
Czyżby więc Everyday miało być jedyną cięższą piosenką na całej płycie? To raczej jest wykluczone. W twórczości Bon Jovi można zauważyć pewną tendencję, pierwszy singiel z każdej płyty zawsze świetnie obrazował jej zawartość, tak było w przypadku You give love a bad name / Slippery When Wet, Bad Medicine / New Jersey, czy chociażby Keep The Faith / Keep The Faith :). Po pierwszym singlu zawsze można było się domyśleć brzmienia płyty, nie inaczej było także przy ostatnim wydaniu – It’s My Life / Crush. Zatem wypada tylko uwierzyć w to iż Bounce będzie takie jak Everyday – wspaniałe, rockowe i faktycznie “rock hardest”…
Wszystko jest na dobrej drodze, by zamazać nieprzyjemne uczucie, które u fanów prawdziwego rocka niewątpliwie występowało po wydaniu Crush. Zostawiam was z bagażem przemyśleń i mam nadzieję, że choć po części odpowiedziałem wam na pytanie zadane na początku.
Autor: Crush
Agata Matuszewska
- Londyn, Hard Rock Calling, 25 czerwca 2011 r. – Filip z Krakowa
- Dlaczego Bon Jovi nie zagrali jeszcze koncertu w Polsce?