Zespół wraca na trasę… wciąż bez Richiego!

Dziś, po trwającej kilka tygodni przerwie, zespół Bon Jovi ponownie rusza w trasę. Koncert w stolicy Meksyku – Mexico City – otworzy krótką serię koncertów w Ameryce Środkowej i Południowej. Po opuszczeniu Meksyku, Jon i spółka pojawią się w Chile, Argentynie i Brazylii. Następnie zespół powróci do Ameryki Północnej, gdzie do 8 listopada będzie dawał koncerty na terenie USA i Kanady. W ostatnich dniach dołożone zostały dodatkowe koncerty w Chicago i Toronto – ponoć na prośbę fanów, którzy szybko wykupili bilety na koncerty w tych miastach, które odbyły się w trakcie poprzedniej części trasy. Może czas wystosować podobną prośbę, by powtórzyć show w Polsce…?

Niestety, w kwestii powrotu Richiego wciąż nie mamy dobrych wieści. Chociaż od ponad miesiąca Sambora znów zaczął pojawiać się w mediach, wszystko wskazuje na to, że gitarą prowadzącą w zespole Bon Jovi będzie najprawdopodobniej do końca obecnej trasy Phil X, który dziś w nocy pochwalił się szykowaniem swych gitar do powrotu na trasę.

[Foto1]

W tym momencie zasadne staje się pytanie: co się dzieje z Samborą? Mniej więcej od połowy lipca, po powrocie z rzymsko-paryskich wakacji w towarzystwie córki Avy i biznesowej (?) partnerki, Nikki Lund, Richie znów zaczął udzielać się w mediach, aktywizując się na Twitterze i pojawiając się w telewizji w związku z promocją swej kolekcji mody. Jednak najbardziej zaskakujące zdarzenie miało miejsce w samej końcówce lipca, kiedy niespodziewanie w sieci pojawił się nowy utwór Richiego, zatytułowany Come Back As Me. Utwór ten, będący jedną z piosenek przygotowywanych przez Samborę na jego ostatni solowy album, a odrzuconą już na wstępnym etapie selekcji, wywołał całą lawinę komentarzy, i to zarówno w związku ze stylem, w jakim nagrana jest piosenka (bardziej przypomina to twórczość Lenny’ego Kravitza niż cokolwiek, co do tej pory stworzył Sambora), jak i przesłaniem, który niesie za sobą jej tekst. Choć Richie dementuje, by był on wymierzony w Jona, trudno oprzeć się wrażeniu, że jednak coś jest na rzeczy. W związku z jego przedłużającą się absencją Sambory, coraz częściej pojawiają się plotki o tym, że został on wyrzucony z zespołu. I choć zarówno Jon, jak i Richie dementują te pogłoski, nie ulega wątpliwości, że lepsze niż zwykłe dementi byłyby informacje, które choć trochę naświetliłyby nam, fanom, charakter dręczących Samborę słynnych “personal matters”.

Póki co, starajmy się jednak cieszyć powrotem zespołu na trasę i liczmy na to, że, z Richiem czy bez, chłopaki już dziś zagrają jakieś perełki…

Artur Bogdański

Założyciel www.bonjovi.pl, kolekcjoner płyt Bon Jovi, przemądrzały erudyta, kochający mąż, miłośnik muzyki, internetów i furiat.

Może Ci się również spodobać...