Jon Bon Jovi dla Sky News: “Nie czuję się przygotowany do działalności politycznej”

Brytyjska telewizja Sky News w programie The Kay Burley Show opublikowała wywiad z Jonem Bon Jovi. Autorka audycji, Kay Burley, poruszyła z muzykiem wiele ciekawych wątków. Poniżej przedstawiamy najbardziej interesujące fragmenty tej rozmowy.

Lider Bon Jovi zaczął swą wypowiedź od tego, że uważa The Rolling Stones za najlepszy zespół świata i wzór dla siebie. Jak stwierdził, „Stonesi są zespołem, który wyznacza poprzeczkę. Mam nadzieję, że kiedyś przejdą na emeryturę, bo dzięki temu będę wiedział, gdzie znajduje się koniec. Mick Jagger jest 20 lat starszy ode mnie, a wciąż pozostaje najlepszym frontmanem w tym biznesie”.

Kay następnie zapytała Jona, czym różni się koncertowanie obecnie od tego, jak wyglądało ono dawniej. Jon odparł: „Życie w trasie uczy cię wiele, bo musisz umieć wyjść do publiczności w różnych częściach świata, często nie dzieląc z nią nawet języka. Tym trudniej było, gdy grywaliśmy jako suport innych zespołów – wtedy trzeba było sobie jeszcze mocniej zapracować na sympatię widzów. Potrafiliśmy grać nawet 250 koncertów rocznie, rok po roku. Nie chcę się tak już zajeżdżać. Robimy to teraz dużo spokojniej, tym bardziej, że nie czuję takiej potrzeby jak dawniej, by ciągle podróżować i żyć na walizkach”.

Zapytany o to, co uważa o muzykach, którzy próbują osiągnąć sławę przez programy typu talent show, Jon odpowiedział: „Dobry wokalista niekoniecznie musi być równie wielkim artystą. Czy Mick Jagger, Bob Dylan lub Bruce Springsteen wygraliby X-Factora? Zapewne nie, ale to nie zmienia faktu, że zaliczają się do najlepszych artystów w historii rocka”.

Gospodyni programu spytała później Jona, w jaki sposób stwierdzał, że dana piosenka może stać się hitem. Jon z rozbrajającą szczerością odpowiedział: „wielokrotnie zdarzało mi się pomylić w tej kwestii. Pamiętam, że wychodząc ze studia po nagraniu „Livin’ On A Prayer” powiedziałem Richiemu, że ta piosenka jest OK i możemy oddać ją na jakiś soundtrack. Richie spojrzał na mnie ze zdumieniem i spytał, czy jestem szalony, bo to świetny, unikatowy kawałek, który musi stać się hitem. Miał rację. „Livin’ On A Prayer”, „Always” i „It’s My Life” osiągnęły sukces, bo stanowiły powiew świeżości, były kompletnie inne od tego, co do tej pory było w radiu. Mogę powiedzieć, że był w tym pewien trend: za każdym razem, gdy mówiłem, że jakiś utwór będzie hitem, przechodził bez echa – i na odwrót”.

Następnie muzyk opowiedział o swojej relacji z żoną: „Nasz związek trwa już prawie 40 lat. Jest bardzo mądrą, niezależną kobietą. Bardzo rzadko jeździ w trasę ze mną, ale i tak się świetnie rozumiemy. Może dlatego, że była przy mnie zanim to wszystko się zaczęło – i towarzyszyła mi przy wszystkich wzlotach i upadkach?”.

Kolejne pytanie Kay dotyczyło działalności charytatywnej Jona. Muzyk opowiedział o tym, jak zaczęła się jego pomoc dla ubogich – zaczynał od pojedynczych datków, by w końcu stwierdzić, że lepiej byłoby założyć fundację. Na początku zajmowali się budowaniem domów dla bezdomnych, by w końcu założyć również restaurację Soul Kitchen. Lider Bon Jovi uważa, że najważniejszą częścią działalności charytatywnej jest dla niego robienie czegoś dla innych ludzi i wraz z nimi.

Później dziennikarka Sky News skupiła się na politycznych kwestiach. Jon opowiedział co nieco o swoich poglądach – stwierdził między innymi, że debaty polityczne są bardzo potrzebne, bo pomagają wymieniać poglądy. Wyznał, że choć sympatyzuje z Demokratami, to nie wahałby się zagłosować na republikańskiego kandydata, gdyby jego osobiste poglądy mu odpowiadały. Ma świadomość, że wśród jego amerykańskich fanów są przedstawiciele obu stron. Sam tak naprawdę znajduje się gdzieś pośrodku – ma liberalne poglądy, jeśli chodzi o kwestie społeczne, zaś bardziej tradycyjne, gdy chodzi choćby o podatki. Zapytany o to, czy sam rozważyłby udział w wyborach, stanowczo stwierdził, że nie. “Nie czuję się przygotowany do działalności politycznej. Po pierwsze, nie mam odpowiedniego wykształcenia. Po drugie, wolę skupić się na paru kwestiach, które są dla mnie ważne, i nie musieć otaczać się gronem asystentów podsuwających mi kartki z notatkami na temat tysiąca innych spraw. Wystarczy mi, jeśli poświęcę się działalności charytatywnej – by karmić ludzi i dawać im schronienie nie jest potrzebna wiedza naukowa, a jedynie trochę pieniędzy i wysiłku. Poza tym, uważam, że nie należy wykorzystywać swej popularności do osiągania innych celów – a do tego by doszło, gdybym zajął się polityką”.

Zapytany o to, co sądzi o działaniach Donalda Trumpa, stwierdził z uśmiechem, że chyba każdy wie, iż nie głosował na tego kandydata w wyborach prezydenckich, a jego późniejsze kroki już po objęciu urzędu tylko utwierdziły Jona w poglądach na temat obecnego przywódcy USA. “Mam nadzieję, że dla wszystkich stało się już jasne, że wspólna praca nad polepszeniem losu ludzkości da nam więcej, niż budowanie murów i zasieków. Na koniec dnia powinno być dla nas jasne, że wszyscy jesteśmy bardziej do siebie podobni, niż różni – niezależnie od koloru skóry czy poglądów politycznych. Liczę na to, że przyszłość będzie dobra, bo teraźniejszość jest bardzo… pogmatwana”.

Dziennikarka poruszyła również wątek Rock & Roll Hall Of Fame, zastanawiając się, dlaczego zespołowi zabrało tak długo, by się tam dostać. Jon stwierdził, że to trochę jak z polityką: “czasem trzeba swoje odczekać, by w końcu zostać wybranym. Czas, jaki zajął nam, by się tam dostać, sprawił, że to wyróżnienie jest dla mnie nawet słodsze. Teraz cieszę się z niego nawet bardziej, niż cieszyłbym się, gdyby to nastąpiło dziewięć lat temu, gdy po raz pierwszy byliśmy nominowani”.

Po zakończeniu wywiadu Kay Burley zdradziła, że terminy europejskiej trasy koncertowej zostaną do publicznej wiadomości podane w przyszłym miesiącu.

Całość materiału znajduje się poniżej:

https://www.youtube.com/watch?v=khW9tWQi68w&feature=share

Mateusz Sakson

Wieloletni fan Bon Jovi, w redakcji bonjovi.pl od 2005 roku. Dziennikarz muzyczny współtworzący portal wyspa.fm, a także fanpage The Rolling Stones Polish Fanclub, Lenny Kravitz Poland i Ricky Martin Poland. W wolnym czasie kibicuje Legii z wysokości trybuny zwanej Żyletą i czyta powieści historyczne.

Może Ci się również spodobać...

1

Dodaj komentarz