

Oto krótki artykuł, który możemy przeczytać na stronach portalu Wirtualna Polska: Jon Bon Jovi twierdzi, że dla branży muzycznej jest tym, kim Tom Cruise dla świata filmu. Wokalista i aktor narzeka na brak zainteresowania ze strony komisji przyznających nagrody, mimo licznych sukcesów zawodowych i uznania krytyków.”Jestem Elvisem Costello dla filmu i Tomem Cruise’em dla muzyki” oświadczył artysta.”Moje dokonania zdobyły aprobatę krytyki, ale nie osób rozdzielających statuetki. Popatrzcie na wspomnianego Toma Cruise’a: wszyscy wiedzą, że jest jednym z najlepszych aktorów. Dlaczego nie dostał jeszcze Oscara?”
Muzyk zdradził także, że wraz z kolegami z zespołu Bon Jovi planuje nagrywać i koncertować jeszcze przez wiele lat, tak jak jego idole z kapeli The Rolling Stones. „Patrzę na Micka Jaggera i widzę człowieka, który doskonale wygląda i nadal porusza masy ” tłumaczy artysta.” Jesteśmy muzykami, to nasz dar, więc jeśli mając po 60 lat, nadal będziemy brzmieć dobrze, dlaczego nie dawać ludziom tej samej radości, co dziś?”