Dobrze, że nic się nie stało.Richie Sambora’s Plane Has Scare In The Air | Radar Online: http://radaronline.com/ex...bjr-dfE.twitter …
Bez Richiego w Europie!
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
- medicineman90
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 425
- Rejestracja: 30 kwietnia 2013, o 11:36
- Lokalizacja: Działdowo
- Kontakt:
Ludziska, nie żebym dopisywał kolejne wątki do teorii spiskowych...ale czy Richie nie wygląda Wam na "wstawionego" na tym zdjęciu?
Te jego spojrzenie na owym zdjęciu od razu kojarzy mi się z tym pechowym koncertem akustycznym na którym był pijany
Z góry zaznaczam, że moja obserwacja została poczyniona przed przeczytaniem postu pod zdjęciem, w którym pewna pani zauważyła to samo...
Te jego spojrzenie na owym zdjęciu od razu kojarzy mi się z tym pechowym koncertem akustycznym na którym był pijany
Z góry zaznaczam, że moja obserwacja została poczyniona przed przeczytaniem postu pod zdjęciem, w którym pewna pani zauważyła to samo...
Harlem rain coming down,
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
- Thalion
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 786
- Rejestracja: 27 czerwca 2011, o 15:58
- Lokalizacja: Warszawa
Przy artykule jest podana data wstawienia na stronę, ale zastanawia mnie czy to zdjęcie jest zrobione teraz, czy po prostu redakcja znalazła coś, co pasuje jako ilustracja, i wykorzystała niezależnie od dnia wykonania.
Zdjęcie pasuje idealnie - jest i Richie i samolot - ale jakoś nie wydaje mi się, żeby po awaryjnym lądowaniu chciał pozować przy samolocie. Nie mówiąc o tym, że po czymś takim przy samolocie raczej kręciliby się mechanicy i technicy niż fotografowie.
Po prostu nie widzę tam daty zrobienia tej fotki, choć po fryzurze można wnosić, że jest stosunkowo niedawna...
I też mnie martwi to jak on wygląda... Rozłąka z chłopakami mu nie służy.
Zdjęcie pasuje idealnie - jest i Richie i samolot - ale jakoś nie wydaje mi się, żeby po awaryjnym lądowaniu chciał pozować przy samolocie. Nie mówiąc o tym, że po czymś takim przy samolocie raczej kręciliby się mechanicy i technicy niż fotografowie.
Po prostu nie widzę tam daty zrobienia tej fotki, choć po fryzurze można wnosić, że jest stosunkowo niedawna...
I też mnie martwi to jak on wygląda... Rozłąka z chłopakami mu nie służy.
11 VI 2008, Southampton
19 VI 2013, Gdańsk
If there is no future, there must be no past...
19 VI 2013, Gdańsk
If there is no future, there must be no past...
- Mona Tozzi
- Keep The Faith
- Posty: 490
- Rejestracja: 7 lutego 2013, o 17:58
- Lokalizacja: Tychy
Sporo trafnych spostrzeżeń:
http://www.examiner.com/article/why-ric ... e-can-tour
[ Dodano: 2013-06-28, 07:34 ]
"Feelings that rise to the surface after rehab for any kind of substance are part of the reason why a person fell victim to the romance of numbness in the first place, and they must be dealt with, not shoved under the rug in the name of work work work and more work.
Take the cunning comfort of a drink or a drug away and emotions are raw, right there in your face, scorching your veins and making your heart beat like a horse gallop.
(...) A tour either way should have been ill-advised, but if he were to undertake anything, sufficient unto this day would have been grappling with---and vanquishing---his own demons on his own terms, in his own way, via his own shows.
(...) Then take a good long listen to the guitar solos on Seven Years Gone or Learning How To Fly With A Broken Wing and the lines in Burn That Candle Down.
Once you get past the fact that Sambora is shredding more powerfully than on his previous work, it should be apparent he is channeling and exorcising his own demons in a process that would have helped the man continue to heal.
(...)maybe Richie Sambora has finally mustered the courage to put himself and his life first for a change".
Jeśli w tym sensie "coś mu się w główce p.o.j.e.b.a.ł.o", to ja osobiście bardzo się z tego cieszę
http://www.examiner.com/article/why-ric ... e-can-tour
[ Dodano: 2013-06-28, 07:34 ]
"Feelings that rise to the surface after rehab for any kind of substance are part of the reason why a person fell victim to the romance of numbness in the first place, and they must be dealt with, not shoved under the rug in the name of work work work and more work.
Take the cunning comfort of a drink or a drug away and emotions are raw, right there in your face, scorching your veins and making your heart beat like a horse gallop.
(...) A tour either way should have been ill-advised, but if he were to undertake anything, sufficient unto this day would have been grappling with---and vanquishing---his own demons on his own terms, in his own way, via his own shows.
(...) Then take a good long listen to the guitar solos on Seven Years Gone or Learning How To Fly With A Broken Wing and the lines in Burn That Candle Down.
Once you get past the fact that Sambora is shredding more powerfully than on his previous work, it should be apparent he is channeling and exorcising his own demons in a process that would have helped the man continue to heal.
(...)maybe Richie Sambora has finally mustered the courage to put himself and his life first for a change".
Jeśli w tym sensie "coś mu się w główce p.o.j.e.b.a.ł.o", to ja osobiście bardzo się z tego cieszę
"Don't waste your time away thinkin' 'bout yesterday's blues"
- medicineman90
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 425
- Rejestracja: 30 kwietnia 2013, o 11:36
- Lokalizacja: Działdowo
- Kontakt:
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4413
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Jeśli u Richiego zaszły zmiany. Ok. Przykro się jednak patrzy, że zmiany poszły w kierunku w którym najważniejsze są dla niego imprezy dotyczące promocji ubrań, a pomijając trasę to nawet konkurs na cover jego własnego utworu wydaje się być dla niego nieistotny.
Jak usłyszałem o projekcie White Trash Beautiful to wbrew innym mówiłem, że spoko iż się realizuję w innych aspektach życia. Nie sądziłem jednak, że odbędzie się to kosztem trasy czy promocji albumu zespłu czy nawet swojego albumu solowego.
Nie wiem co się faktycznie dzieję i czekam dalej na jakieś sensowne wyjaśnienie.
Jak usłyszałem o projekcie White Trash Beautiful to wbrew innym mówiłem, że spoko iż się realizuję w innych aspektach życia. Nie sądziłem jednak, że odbędzie się to kosztem trasy czy promocji albumu zespłu czy nawet swojego albumu solowego.
Nie wiem co się faktycznie dzieję i czekam dalej na jakieś sensowne wyjaśnienie.
- medicineman90
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 425
- Rejestracja: 30 kwietnia 2013, o 11:36
- Lokalizacja: Działdowo
- Kontakt:
Agata, ja nie oskarżam, tylko interpretuje to co widzę.Agata BJ pisze:Cała ta sytuacja kompletnie mi się nie podoba.
Ale nie podoba mi się też łatwość z jaką oskarżacie to Ryśka, to Jona.
Martwię się o Richiego..
To, przez co przeszedł ten gość przez ostatnie lata wiele osób by wprowadziło do grobu.
Również bardzo się o niego martwię, bo jest on dla mnie kimś więcej niż członkiem Bon Jovi, to muzyczna ikona, muzyczny idol i człowiek z wielką duszą artystyczną.
Oskarżenia to Richiego, to Jona wynikają z NIEWIEDZY. A człowiek ma taką naturę, że jak czegoś nie wie, to ten ubytek w wiedzy uzupełnia własnymi domysłami starając się stworzyć w miarę logiczną całość.
Nie wynika to z sympatii czy antypatii do jednego, bądź drugiego.
Jak wspomniałem wyżej - jeśli zdjęcie jest aktualne, to myślę, że jest się czym martwić.
Harlem rain coming down,
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
- sobol_77
- Have A Nice Day
- Posty: 1988
- Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
- Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
- Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów
Tak sobie to wszystko czytam i myślę, że to czy zdjęcie jest aktualne, czy nie - nie ma większego znaczenia. Richie pił, pije i pił będzie. Przez większość kariery z BJ tak było i jakoś dawali radę, specjalne nikomu to nie przeszkadzało i grali dalej. Moim zdaniem opuszczenie zespołu w trakcie trasy to tylko wyraz frustracji Richie'go, który ma dość jakby nie było co raz mniejszej roli w zespole i mniejszego wpływu na kształt muzyki jaki zespół serwuje swoim fanom. Dobitnie o rozbieżnościach w kwestii podejścia do tworzenia nowych numerów ma solowy album Sambory, widać, w jakim kierunku go ciągnie. A to, że lubi sobie chlapnąć? Nie wierzę, że reszta grupy leci tylko na soczkach i mineralnej.
Ostatnio zmieniony 28 czerwca 2013, o 09:11 przez sobol_77, łącznie zmieniany 1 raz.
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
The ups and downs will make you scream sometimes...
- Agata BJ
- Administrator
-
Have A Nice Day
- Posty: 4227
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:51
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Lublin / Edynburg
- Kontakt:
Nic nie wiemy. NIKT z nas nie ma żadnej wiedzy. Tak więc wszystko co piszecie to tylko domysły.. niczym niepoparte. Może dlatego tak mnie to denerwuje bo szukamy winy po którejś ze stron nie mając ku temu żadnych podstaw. Co się stało wie tylko sam Richie. Być może wie też Jon i reszta zespołu. A tu od ponad 100 stron piłeczka skacze od winy Jona do winy Richiego..
Ok, rozumiem, że człowiek jest tak skonstruowany, że snuje domysły. Ale być może ja nie jestem człowiekiem w takim układzie bo dla mnie to strata czasu i niepotrzebne nerwy.
Ok, rozumiem, że człowiek jest tak skonstruowany, że snuje domysły. Ale być może ja nie jestem człowiekiem w takim układzie bo dla mnie to strata czasu i niepotrzebne nerwy.
- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2759
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
Musi byc jakieś głębsze wytłumaczenie tego wszystkiego, choćby przez sam fakt,że Richie sporo tweetowal a teraz niemal wcale. Łapał spory kontakt z fanami a teraz nagle się odciął.
Może kontrakt z JBJ mu zakazuje w razie odejścia publicznych wystąpień na jakiś czas ;p może np. podczas trwania trasy zespołu...
Może kontrakt z JBJ mu zakazuje w razie odejścia publicznych wystąpień na jakiś czas ;p może np. podczas trwania trasy zespołu...
