Tomker pisze:Po wypowiedzi, puentującej, że nic się nie stało i możemy czekać kolejne miesiące nie wiadomo na co, wyraźnie napisałaś, że się z tym zgadzasz. Agata, naprawdę mimo mojej sympatii do Ciebie, nie zamierzam się domyślać, które zdania z Twoich wypowiedzi mam wykreślać.
Nie pisałam nic o wykreślaniu czegokolwiek. Wręcz przeciwnie - o DOKŁADNYM czytaniu wszystkiego, a nie wybieraniu pojedynczych zdań. Nie wiem jaki masz cel w pisaniu, że nic sobie nie robię z nieobecności Richiego skoro co najmniej kilka razy wypowiadając się w tym temacie pisałam, że bardzo mnie to martwi. Nie napisałam ani razu, że nic się nie dzieje i należny olać sprawę. Zgadzam się z tym, że nie można przesadzać w swoich reakcjach i domysłach. Czego tu nie rozumiesz?
Nie mam zamiaru rezygnować z koncertu czy też załamać się bo Richiego nie będzie. Tym bardziej, że wciąż nie znam powodów jego nieobecności. Jeśli Twoim zdaniem jedyną odpowiednią reakcją jest totalne załamanie to jesteś w wielkim błędzie. Ja wolę poczekać, zobaczyć co będzie dalej (tak, wiem że to już wszystko długo trwa i jest coraz bardziej denerwujące). Nie mam zamiaru płakać po nocach albo snuć scenariuszy, że Richie już nie wróci do Bon Jovi. Po co mi to? Będę płakać jak taki scenariusz stanie się prawdą. Póki co nie mam zamiaru rozpaczać, tylko czekam cierpliwie na rozwój sytuacji.
Także zastanów się zanim napiszesz do mnie takie słowa:
Tomker pisze:Gratuluję dobrego samopoczucia i zaklinania rzeczywistości, że nic się nie stało.
Cały świat martwi się czy Sambora wróci do gry w BJ, ale co niektórym wystarcza, że bawi się w oglądanie gitar lub promocję odzieży

Serio, tym mnie wkurzyłeś. Nigdy nie mówiłam, że mam świetne samopoczucie odkąd nie ma Sambory albo, że cieszę się jak wrzuca swoje durne tweety.. Szkoda, że tak mnie oceniłeś. Oczywiście to Twoje prawo, ale liczyłam na nieco rzetelniejszą opinię akurat od Ciebie.