Offtop

Wszystko co nie pasuje do pozostałych kategorii.

Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team

ODPOWIEDZ

Wchodisz do pokoju i widzisz Toma Hanksa myjącego zęby Twoją łyżką. Co robisz?

Wytrącam się z równowagi i upadam na dywan
12
13%
Dzwonię do Gabryśki, bo nie mam w domu orzechów
15
16%
Biorę szklankę i uderzam nią mojego kota
3
3%
Wypluwam Domestos, który chciałem wypić
9
10%
Budyń
54
58%
 
Liczba głosów: 93

EVENo

Post autor: EVENo »

Geminiman019 pisze:Jaki jest według was sens chodzenia na koncerty rockowe? Bo według mnie żaden. Po co mam słuchać jeszcze raz tych samych piosenek, które mam na płytach. Już lepiej radzę wam chodzić na koncerty jazzowe. Jazz charakteryzuje nieprzewidywalność, której nie ma w rocku. Na koncertach rockowych są grane głównie znane przeboje danego wykonawcy i odstępstw od tej formy raczej nie ma. Dlatego bardzo duży odsetek wykonawców rockowych odgrywa swoje na scenie i ma wolne. Natomiast jazz to co innego, ponieważ ta muzyka jest naznaczona charakterem kontemplacji, podziwu dla wirtuozerii, pomysłowości muzyków. Dla nich samych jest często okazją do odkrywania w danej kompozycji czegoś nowego, innego oraz ciągłej zmiany jej oblicza. Jakby co, to porównajcie sobie jakąkolwiek studyjną wersję danego utworu i jego wykonanie koncertowe w jazzie i rocku. W tym pierwszym przypadku przeważnie znajdziemy dużo różnic. W drugim będzie ich raczej niedużo. Istnieją ludzie których olśniło, po czym stwierdzają że przychodzenie na koncerty nie-jazzowe nie ma najmniejszego sensu, bo to tylko odgrywanie płyt.
Coś takiego może napisać tylko osoba, która nigdy nie wpadła w pogo.

Podejrzewam, że nawet na miernym Bon Jovi samo śpiewanie jakieś ballady wspólnie z całym stadionem przypadkowych ludzi będzie dla wielu czymś niepowtarzalnym.
Geminiman019

Post autor: Geminiman019 »

Wiecie chyba o tym, że chodzenie na koncerty jazzowe jest jednym z przejawów snobizmu. Wielu chodzi na takie koncerty tylko po to, by ze sobą porozmawiać i tylko mimochodem słuchać muzyki. Podejrzewam że oni nawet nie za bardzo kumają o co chodzi w tych rozwlekłych jazzowych improwizacjach. Ale jak się w ten sposób dowartościowują, uważając że słuchają ambitnej muzyki. Nie co co bezrozumna tłuszcza, słuchająca "Hitów na Czasie" z Radia ESKA.
Fromasz1899
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 945
Rejestracja: 24 lutego 2013, o 14:11
Ulubiona płyta: The Circle
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
Kontakt:

Post autor: Fromasz1899 »

EVENo pisze:
Podejrzewam, że nawet na miernym Bon Jovi samo śpiewanie jakieś ballady wspólnie z całym stadionem przypadkowych ludzi będzie dla wielu czymś niepowtarzalnym.

z tym się zgodzę w 100% będzie na pewno,


z kolei nie słucham wcale radia i tych nowoczesnych 'hitów', słucham tego co chce, wiele ludzi mówi mi że słuchając tylko starych rockowych zespołów jestem 'zacofany'(nie licząc Coldplay) takie życie raczej mi to nie przeszkadza :P
I'm still living, yeah, semper fi!

When you want to give up and your heart's about to break
Remember that you're perfect
God makes no mistakes
usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

Fromasz1899 pisze:nie słucham wcale radia i tych nowoczesnych 'hitów', słucham tego co chce, wiele ludzi mówi mi że słuchając tylko starych rockowych zespołów jestem 'zacofany'(nie licząc Coldplay) takie życie raczej mi to nie przeszkadza :P
Bezsensowna wypowiedź (ich, nie Twoja ;) )
To tak jak by powiedzieć, że czytając stare książki, lub podziwiając stary obraz jesteśmy "zacofani" :D
Wiadomo, że od czasu do czasu można sprawdzić co dzieje się w nowoczesnej muzyce, ale bycie "modnym" i słuchanie tylko nowości, tego co jest "na mainstreamowym topie" to raczej oznaka słabo wykształconego gustu... :cfaniak:
Geminiman019

Post autor: Geminiman019 »

Tomker pisze:Wiadomo, że od czasu do czasu można sprawdzić co dzieje się w nowoczesnej muzyce, ale bycie "modnym" i słuchanie tylko nowości, tego co jest "na mainstreamowym topie" to raczej oznaka słabo wykształconego gustu... :cfaniak:
Racja. Ja już niemal zupełnie przestałem słuchać muzyki, ponieważ ponad 90 procent nowości to (IMHO) najgorsze ścierwo spod śmietnika. Ci wszyscy nowi wykonawcy, którzy debiutowali po 2010 roku, mają taką samą wartość jak żarcie z McDonalda. Co prawda pojawia się nowa krew na scenie, ale co z tego skoro jest kompletnie bezwartościowa i tylko zubaża starą dobrą. Nowa muzyka 2010s dla mnie już w ogóle nie istnieje.
Fromasz1899
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 945
Rejestracja: 24 lutego 2013, o 14:11
Ulubiona płyta: The Circle
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
Kontakt:

Post autor: Fromasz1899 »

słuchanie nowości, szczególnie tych polskich skutkuje u mnie bólem głowy :P
a właśnie wypowiedzcie się jakie macie zdanie na temat polskiej muzyki? czy już był taki temat gdzieś?
I'm still living, yeah, semper fi!

When you want to give up and your heart's about to break
Remember that you're perfect
God makes no mistakes
Geminiman019

Post autor: Geminiman019 »

Fromasz1899 pisze:słuchanie nowości, szczególnie tych polskich skutkuje u mnie bólem głowy :P
a właśnie wypowiedzcie się jakie macie zdanie na temat polskiej muzyki? czy już był taki temat gdzieś?
Okresem najlepszej prosperity na muzycznym rynku, po upadku ZSRR, były lata 1994-1995. Upadek polskiej muzyki zaczął się w 1996 roku, po tym jak Wiesław Walendziak i jego "Pampersi" przestali rządzić TVP. Najpierw zdjęli z emisji Muzyczną Jedynkę i Clipola, a pierwszą wielką komercyjną i artystyczną klapą po wprowadzeniu ustawy antypirackiej w Polsce, była jedyna płyta modelki Agnieszki Maciąg, która nosiła nazwę Marakesz 5:30. Dalej już była równia pochyła w dół.
usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

Geminiman019 pisze:
Tomker pisze:Wiadomo, że od czasu do czasu można sprawdzić co dzieje się w nowoczesnej muzyce, ale bycie "modnym" i słuchanie tylko nowości, tego co jest "na mainstreamowym topie" to raczej oznaka słabo wykształconego gustu... :cfaniak:
Racja. Ja już niemal zupełnie przestałem słuchać muzyki, ponieważ ponad 90 procent nowości to (IMHO) najgorsze ścierwo spod śmietnika. Ci wszyscy nowi wykonawcy, którzy debiutowali po 2010 roku, mają taką samą wartość jak żarcie z McDonalda. Co prawda pojawia się nowa krew na scenie, ale co z tego skoro jest kompletnie bezwartościowa i tylko zubaża starą dobrą. Nowa muzyka 2010s dla mnie już w ogóle nie istnieje.
jaka jest ostatnia (w sensie najmłodsza rocznikowo) polubiona przez Ciebie płyta?

[ Dodano: 2013-05-22, 14:41 ]
Fromasz1899 pisze:słuchanie nowości, szczególnie tych polskich skutkuje u mnie bólem głowy :P
a właśnie wypowiedzcie się jakie macie zdanie na temat polskiej muzyki? czy już był taki temat gdzieś?
IRA nadaje się na support dla BJ (ale tylko ze względu na sentyment do lat 80-ych ;) )
T. Love jest fajny na koncertach
Lubię Makowieckiego (ojca, nie syna) na żywo, ale to taka muzyka bardziej do ogniska
KSU jest debest w kategorii polskiego punkrocka
Ciechowski niestety nie żyje, a myślę, że miałby wiele do zaśpiewania
LessDress byli fajni na luzie, ale ostatnie dokonania imho są zbyt spięte
Kazik z reguły trzyma poziom
DePress miewają kapitalne utwory
Fajne kompozycje tworzy Lorenc
Nowak ze Złymi Psami miał nie tak dawno fajną płytkę
tak, że coś tam by się uzbierało...

Generalnie jeśli słyszę słaby tekst po angielsku to nie razi mnie tak jak po polsku, więc tekst ma większy wpływ na ocenę niż u zespołów niepolskojęzycznych
Fromasz1899
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 945
Rejestracja: 24 lutego 2013, o 14:11
Ulubiona płyta: The Circle
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
Kontakt:

Post autor: Fromasz1899 »

ja polubiłem Because We Can i Mylo Xyloto :P
I'm still living, yeah, semper fi!

When you want to give up and your heart's about to break
Remember that you're perfect
God makes no mistakes
usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

Fromasz1899 pisze:ja polubiłem Because We Can i Mylo Xyloto :P
wyrazy współczucia :P
Fromasz1899
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 945
Rejestracja: 24 lutego 2013, o 14:11
Ulubiona płyta: The Circle
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
Kontakt:

Post autor: Fromasz1899 »

Tomker pisze:
Fromasz1899 pisze:ja polubiłem Because We Can i Mylo Xyloto :P
wyrazy współczucia :P

why??? :D
I'm still living, yeah, semper fi!

When you want to give up and your heart's about to break
Remember that you're perfect
God makes no mistakes
Geminiman019

Post autor: Geminiman019 »

jaka jest ostatnia (w sensie najmłodsza rocznikowo) polubiona przez Ciebie płyta?
Moje najmłodsze rocznikowo płyty są z 2012 roku. Te albumy to Old Ideas Leonarda Cohena i Monster grupy KISS. Tyle że Ci wykonawcy to weterani sceny, którzy wydali pierwsze płyty zanim pojawiłem w planach moich rodziców. Dlatego uważam że obecnych czasach, wartościowe płyty wydają tylko wykonawcy, którzy debiutowali minimum 20 lat temu.
usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

poprzednio podałeś datę 2010, dlatego mnie to zaciekawiło
Geminiman019

Post autor: Geminiman019 »

Tomker pisze:poprzednio podałeś datę 2010, dlatego mnie to zaciekawiło
Podałem datę 2010, bo miałem na myśli świeżą krew na scenie muzycznej, która wydaje debiutanckie płyty od roku 2010. W myśl tego, że piosenkarze debiutujący po 25 czerwca 2009 roku są nic nie warci. Chyba wiecie co to za data. Ja ignoruję tylko nowych, młodych wykonawców, ponieważ dla mnie "świeża krew" nie przedstawia żadnych wartości, w odróżnieniu od weteranów, którzy obecnie grają dłużej niż ja żyję (ale nie wszystkich). Tylko wykonawcy będący w wieku naszych rodziców przedstawiają jakąś wartość.
Fromasz1899
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 945
Rejestracja: 24 lutego 2013, o 14:11
Ulubiona płyta: The Circle
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
Kontakt:

Post autor: Fromasz1899 »

dobrze napisane, ;)
I'm still living, yeah, semper fi!

When you want to give up and your heart's about to break
Remember that you're perfect
God makes no mistakes
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hyde Park”