Przede wszystkim nie ma znaczenia czy będzie to śpiewał Jon czy Richie, bo jeśli nawet "odwalimy numer" przed Richiem, to myślę, że na zapleczu sceny też mają podgląd na telebimy i powiedzą Jonowi, że coś się dzieje. Nie wydaje mi się, żeby mógł tego nie zauważyć, albo się nie dowiedzieć. Poza tym, jeśli akurat Richie będzie się produkował, to może tak mu się spodoba to coś, że doda nas do jakiejś solowej trasy?Adrian pisze: Podczas niedawnego wywiadu Jon powiedział, że ludzie na koncertach oczekują od nich grania takich muzycznych "ikon" jak "Livin", "Who Says" czy "IMLife"... także byłbym o ta piosenkę spokojny. Jak już nawet Richie ją wykonywał solo na swoich koncertach jako ważny punkt setlisty to raczej ona nie wyleci.
Zastanawiam się tylko czy nie będzie tak, że Richie będzie ją wykonywał zamiast Jona na koncercie.
Jednak tak jak zauważyłaś ruszy trasa to będziemy wiedzieć co będa grać na każdym koncercie. Mamy sporo czasu.
(dobra, wiem że szansa minimalna, ale trzeba mieć marzenia)
Poza tym ani Prayer ani It's My Life Richie raczej nie będzie śpiewał na trasie zespołu, bo w obydwu kawałkach używa talkboxa. Na solowej nie ma wyjścia, ale podejrzewam, że na trasie kapeli akurat tych nie będzie śpiewał. Szybciej zaśpiewa I'll Be There For You (zaśpiewał to na koncercie w Southampton i ciarki mi po plecach biegały, niesamowite wrażenie).