Mocna, bardzo mocna hard rockowa płyta...

Ogólne tematy.

Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team

Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

Adi co do tekstów piosenek z tego okresu to nie będę się spierał czy były szczere czy nie bo co by o nich nie mówić były bardzo płytkie, banalne i odnosiły się do takich kwestii, że nawet gdybym ja je napisał to mógłbym z czystym sumieniem w 90% powiedzieć, że odnoszą się do moich przeżyć... także to nie jest żaden argument.
No tak, ale to urok tego typu muzyki. Ona ma trafiać do wszystkich i maja się ludzie przy nich bawić. To jest urok tej muzyki i albo to kupujesz albo nie. Wydaje mi się, ze płytkośc i prostota piosenek nie musi oznaczać, ze są nie szczere.

Np. Moja ulubiona piosenka Gunsów:
"Don't you cry tonight
I still love you baby
Don't you cry tonight
Don't you cry tonight
There's a heaven above you baby
And don't you cry tonight"
Płytkość nad płytkościami, ale ja to kupuje i uznaje za szczere.
Co do Gunsów to wybacz, ale ich muzyka jest nieporównywalna z muzyką BJ, Gunsi grali zdecydowanie mocniej, zdecydowanie mniej cukierkowo i byli zdecydowanie bardziej hmm, że tak powiem odnosząc się do 1 z twoich wypowiedzi - "nie spedaleni", może poza latającym w gaciach Axlem xD..
No, ale każdy zespół ma swój styl. BJ swoim przyciągnęli miliony tak samo jak Gunsi. Albo to kupujesz i akceptujesz, ale chcesz z tego zespołu zrobić kogoś kim nie byli nigdy.
ze sobą historię BJ i Gunsów to jak zestawić ze sobą tandetną, plastikową bajkę o kopciuszku z pięknym (na swój sposób), dramatycznym, fascynującym i co najważniejsze PRAWDZIWYM życiorysem... Myślę, że kolega Tatar będzie mógł też dorzucić na ten temat parę swoich groszy ;)
Szczerze?? Axel to idiota jakich mało. Cały zespół owszem ma fajną historie, ale pełną agresji, chamstwa, narkotyków itp. Jakoś bardziej urzeka mnie historia kolesia, który czepiał się każdej roboty, aby tylko dązyć do spełnienia swoiego marzenia. Swoim uporem, pewnością siebie, niebywałym uporem z dilera narkotykowego wszedł na samiutki szczyt i to kilkukrotnie. Uważam, ze historia BJ jest ciekawsza od Gunsów i pewnie równie dramatyczna (próba samobójcza Jona, Odwyki Jona,Tico,Richiego, jazda po pijaku Richiego, problemy Richiego przy trasie LH itp). W historii BJ mamy natomiast na pewno wiecej pozytywnych rzeczy niż w historii Gunsów.

ps.
Przeczytaj najnowszy news. Powinien Ci się spodobać (szczególnie końcówka). To tak w nawiązaniu do początku tematu.
Scrooge

Post autor: Scrooge »

OK, każdy miał swój styl, o GnR napisałem, dlatego, że stwierdziłeś, że skoro oni osiągnęli sukces na początku lat 90 to i BJ bez zmiany stylu mieliby na to szansę... chciałem zaznaczyć tylko, że tego typu porównanie nie ma sensu bo Gunsi to inna bajka niż BJ z czasów 80' więc nie widzę analogii :)

Co do próby samobójczej Jona to nie będę się wypowiadał, ale nazywanie dramatycznymi problemy z alkoholem podstarzałego rockmana czy jazdę po pijaku samochodem <lol> to raczej lekkie nadużycie i bardziej powód do śmiechu ;)

Co do newsa to dobra wiadomość... z tym, że na dzień dzisiejszy bliżej mi na Rock in Rio ;)

[ Dodano: 2010-01-23, 15:47 ]
Aaa i nie Axel tylko Axl :D

[ Dodano: 2010-01-23, 15:48 ]
a no i nazywanie Jona dilerem to też przesada... ;)
teken020
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1221
Rejestracja: 24 września 2005, o 15:10
Lokalizacja: szczytno

Mocna, bardzo mocna hard rockowa płyta...

Post autor: teken020 »

w większości podzielam zdanie Scrooge.
co do szczerości SWW i innych płyt, że nie były szczere to przesada, BJ zawsze w piosenkach (większość) piszą o swoich przeżyciach z tym że robili to w taki sposób aby się sprzedało, duża zasługa w tym Childa.

Jeśli chodzi o ciężką rokową płytę to ciężko powiedzieć czy sprzedała by się lepiej niż obecne, pewnie stracili by część publiki na rzecz innych "klientów"
fakt faktem ze BJ praktycznie od początku kariery grają coraz lżej, starając uderzyć do jak największej liczby odbiorców, co moim zdaniem jest żłe bo tak naprawdę taka płyta jak np. circle nikogo w pełni zadowoli, dla jednego będzie zbyt rokowa, a np. dla nie za lekka i popowa, bo nie oszukujmy się wbrew hucznym zapowiedziom najnowszy album zamiast być głośnym, z dużą ilością solówek jest tak naprawdę cichy i ubogi jeśli chodzi o solówki i nie tylko.

Przeczytaj najnowszy news. Powinien Ci się spodobać (szczególnie końcówka).
przyznam ze na początku podjarałem się tym, ale teraz podchodzę do tego bardzo sceptycznie. Z F7800 zagrają silent night i tokyo road... obym się mylił i usłyszał The Price Of Love, oby zagrali te piosenki porządnie, zaskoczą czymś, może w innej wersji, jak to zrobili z I'd die for you w Yokohamie np. z secret dreams, a nie tylko odegrać na odwal się.
It's not where we're coming from
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
Dorota
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
It's My Life
It's My Life
Posty: 224
Rejestracja: 10 września 2009, o 08:40
Lokalizacja: Lublin/Kraków

Post autor: Dorota »

Scrooge pisze:Mówimy tutaj o innym rodzaju szczerości, jeżeli Tobie jednak chodzi o szczerą miłość do pieniędzy i szczerą chęć bycia sławnym i bogatym - to fakt SWW była pod tym względem szczera xD
Cieszę się, że Adrianowi udało się to wytłumaczyć lepiej ode mnie. :)

PS. Tak na zakończenie i bez złośliwości- zanim znowu dopadnie Cię zupełnie nieuzasadniony słowotok, wczytaj się, proszę, dokładniej w to, co jest napisane. Tyle ode mnie. Pzdr :))
Awatar użytkownika
Rattie
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1391
Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 21:43
Lokalizacja: Zakopane
Kontakt:

Post autor: Rattie »

Dorota pisze: PS. Tak na zakończenie i bez złośliwości- zanim znowu dopadnie Cię zupełnie nieuzasadniony słowotok, wczytaj się, proszę, dokładniej w to, co jest napisane. Tyle ode mnie. Pzdr :))
Kurcze... to jest już chyba pięćdziesiąty temat, w którym osoba X zarzuca Y 'BRAK CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM'... Już się tym rzygać chce. Brakuje mi argumentów - oponent nie czytał ze zrozumieniem. Nie zgadzam się z danym stwierdzeniem - oponent nie czytał ze zrozumieniem. Wszyscy czytają bez zrozumienia poza biednym poszkodowanym autorem jakiegos posta. A może jest odwrotnie? To może WY piszecie tak niechlujnie, może WY macie tak ubogi zasób słów, że nie potraficie przekazać JASNO o co Wam chodzi? (Albo po prostu macie za małe jaja, żeby stwierdzić 'tak, masz rację')
To nie jest warszawa coby butelkę wódki zakręcać!
Scrooge

Post autor: Scrooge »

To może teraz Dorotko wytłumaczysz mi, głupiemu, niewykształconemu, z brakami... czego nie zrozumiałem i w którym miejscu dokonałem tego bezsensownego słowotoku... tylko proszę o dobitne i suche fakty - jak dla idioty... bo sypiąc takimi banalnymi argumentami to mogę równie dobrze napisać, że jesteś głupia "bo tak", że nie umiesz czytać "bo tak"... itd.

A może po prostu dotarło do Ciebie, że nie masz racji i zapędzona w ślepą uliczkę starasz się zachować twarz licząc na to, że głupie hasełko załatwi sprawę?
Dorota
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
It's My Life
It's My Life
Posty: 224
Rejestracja: 10 września 2009, o 08:40
Lokalizacja: Lublin/Kraków

Post autor: Dorota »

Oj Rattie, domyślam się, że jesteś wyczulony na tego typu teksty, bo często były kierowane do Ciebie i rzeczywiście wynikały z braku argumentów. Ale pozwól, że w tym przypadku zasadność ich przytoczenia ocenią osoby zainteresowane, czyli kolega Scrooge i ja. Niestety nie będziesz mógł w tym uczestniczyć, bo nie mam zamiaru ciągnąć tego dalej na forum, gdyż moim zdaniem nie jest to już odpowiednie miejsce. Ja i tak to wyjaśnię, ale jeśli chciałbyś dowiedzieć się na czym stanęło, zgłoś się do Scrooga lub do mnie. A jeśli nie, to nie wiem… ciesz się życiem :)
don_browarro
It's My Life
It's My Life
Posty: 242
Rejestracja: 3 lutego 2008, o 15:53
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: don_browarro »

Scrooge pisze:gdyby zamiast wnoszącej zmianę wizerunkową i brzmieniową KTF ukazała się kolejna SWW to byłaby klęska i kompromitacja zespołu
don_browarro pisze:Idąc tym tokiem myślenia można dość do wniosku, że fani, którzy oczekują po Bon Jovi kolejnej SWW lub NJ, chcą, aby zespół skompromitował się ;)
To była ironia ;) Luźne powiązanie Twojej wypowiedzi z ogólnie panującym na tym forum zdaniem na temat oczekiwań co do nowych płyt BJ.
Scrooge

Post autor: Scrooge »

Ja proponuję już zakończyć dyskusje na ten temat, bo zrobił się bałagan i znając życie co jakiś czas będzie wyskakiwał tu jakiś "Filip z konopi", który z lenistwa czy też niechlujstwa nie przeczyta tematu od początku, a będzie rzucał bezsensowne, wyrwane z kontekstu cytaty... każdy powiedział co wiedział i wystarczy.

Jeżeli ktoś ma jakieś wątpliwości co do moich wypowiedzi to zapraszam na priv.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dyskusja ogólna”