List otwarty
do Sz. P. znanego jako bartekbb23
Sz.P. bartekbb23!
Z rzadka zaglądam wprawdzie ostatnio na to forum, czynię to jednak na tyle często, by z łatwością dostrzec, iż Sz.P. jest obecnie dla tego forum tym, kim był np. Rattie lat temu parę. Różnica jest taka, że w postach Rattiego było mniej bezsensownego krytykanctwa (bo krytyka moderatorów, czyli wtedy m.in. mnie z jego strony była, ale przynajmniej pod pewnymi względami merytoryczna) więcej humoru i przede wszystkim - więcej dystansu do siebie i do forumowej działalności. Drogi Bartku, a może rzec powinienem "Wasza Wysokość" - jeśli ktokolwiek lansuje się na króla i pana tego forum, to chyba tylko i wyłącznie Ty (używam dużych liter, pomimo że Ekscelencja chyba nie zna tej podstawowej zasady kultury zwracania się do kogoś w tekście pisanym, ale może to przywilej, który przysługuje królom forumowym? Bo ci prawdziwi dawali w tym względzie inne przykłady...

). Wasza Wysokość, Twoja opryskliwość, pretensjonalność i tendencja do czepiania się niemalże
wszystkiego, nie tylko w tym wątku, ale na całym właściwie forum wskazuje, że działasz tu chyba głównie po to, by wyładować swe frustracje i życiowe niepowodzenia. Swoją drogą, jeśli ktokolwiek uważa cokolwiek, co zrobił na tej stronie, za życiowy sukces, to chyba tylko i wyłącznie Jaśnie Pan (
"robiłem wiele rzeczy, wysyłałem mnóstwo maili i listów mających na celu merytoryczną promocję Bon Jovi w Polsce" - bravissimo!), bo ja wspominałem tylko o tym, że to był zapewne żart na największą skalę w moim życiu. Zresztą - to, czy p.Jędrych sam w to wierzył czy nie, to rzecz mniej istotna niż to że to rozgłosił i kupę innych osób w ten sposób uwierzyło. Jest to jednak kwestia absolutnie drugorzędna w świetle faktu, że najpierw Wasza Wysokość twierdzi, iż:
bartekbb23 pisze:spoko spoko, wtedy to się nawet Marcin Jędrych z Rmf-fm nabrał i powiedział o tym na antenie

A następnie, gdy tylko włączyłem się do dyskusji wspominając, że to był mój news, zmienia zdanie:
bartekbb23 pisze:U Jędrycha w audycji tego samego dnia leciała premiera Make A Memory, dlatego wstąpił sobie na naszą stronkę i zobaczył takie coś i podał do wiadomości inaczej w ogóle by tu nie zajrzał, a co do żartu to w odpowiedzi na mój mail napisał, że przypuszczał, że to jest żart, ale podał to na antenie
Co to jest, rozdwojenie jaźni? Zaawansowana skleroza, z powracającymi raz na jakiś czas odpryskami pamięci? Ach, nie... chyba to "tylko" potwierdzenie mej tezy o wyładowywaniu frustracji.
No cóż, może i nie jestem mądry i fajny, ale Jaśnie Pan swym zachowaniem na tym forum daje dowód, iż do drugiej z wymienionych cech jedynie nieudolnie aspiruje, zaś z pierwszą nie ma kompletnie nic wspólnego.
Aha, jeszcze jedno: nie mam na imię Grzegorz ("gregory"

- swoją drogą, imiona, z tego co pamiętam, wedle ustalonych zasad ortografii, i to nie tylko polskiej, powinny być pisane z DU?EJ litery - zaś o stosowaniu tychże zasad mówi m.in. USTAWA z dnia 7 października 1999 r. o języku polskim (Dz. U. 90/1999 z dnia 8 listopada 1999 r. poz. 999)), a z całą pewnością zaś nie jestem Jaśnie Pana przyjacielem.
Z uszanowaniem,
R.
PS. Przepraszam serdecznie za pomieszanie i nierównomierność użytej w tekście tytulatury. Z tego miejsca chciałbym wyrazić nadzieję, że JE, Król Always wybaczy mi kilkukrotne zwrócenie się do niego per "Ty". W kontekście wspomnianej przeze mnie ustawy proszę również o przedstawienie mi zasad poprawnej odmiany pseudonimu "bartekbb23", ażebym w przyszłych tekstach używał go zgodnie z zasadami języka polskiego.
PS2. Chciałbym w tym miejscu przeprosić każdego Cesarza, Cara, Króla, Wielkiego Księcia, Arcyksięcia, Księcia, Diuka, Markiza, Hrabiego, Barona i każdego innego Szlachcica, który poczułby się urażony ironicznie użytymi w tym tekście zwrotami, jakie od wieków powiązane są z tytułami szlacheckimi. Podkreślić chcę, iż użyte zostały one w celu niemającym nic wspólnego z chęcią ośmieszenia Szanownych Państwa i wielowiekowych tradycji.
PS3. Chciałbym gorąco prosić aktualnych Sz.P. Sz.P. Moderatorów o nieusuwanie tego posta; jeśli uważacie, iż powyższy wpis przekracza granice dobrego smaku i netykiety, wnioskuję o ukaranie jego autora banem (długość takowego pozostawiam Waszemu uznaniu, podkreślając jedynie nikłą szkodliwość czynu przy równoczesnej wewnętrznej i niewątpliwej potrzebie jego dokonania).