Ja mam sporo takich, ale wymienię 3:
Never Say Goodbye (Jakarta 95) - nietypowa wersja, bo na początku tylko Jon i Rysiek grają na gitarach, a dopiero pod koniec dołącza cały zespół. Tłum śpiewający wspólnie z Jonem, chórki Ryśka w refrenach - aż ciarki przechodzą po plecach
These Days (Sao Paulo 95) - uwielbiam to wykonanie, mam nawet jako mp3 i często słucham. Jaka szkoda, że Jon nie gra już na harmonijce (o skrzypaczce lepiej nie będę wspominać!). Zawsze gdy oglądam tę wersję, czuję taki smutek, że tamte dni już nie powrócą.
This Ain't A Love Song (Buenos Aires 95) - istnieją lepsze wykonania niż to (Jon chyba 2 razy myli tekst), ale bardzo lubię hiszpańską wersję refrenu! Poza tym publiczność w Ameryce Płd. jest niesamowita - bardzo żywo reaguje, śpiewa i daje z siebie wszystko. Zawsze śmieszą mnie te olbrzymie kartki z tekstem obok mikrofonu