Oto moje wiersze:
Kolorowy liść
Wstawało słońce...
Kolejny kolorowy liść
Spadł na brukowany chodnik
Odrzucony przez drzewo
Przecież i tak
...zostanie zdeptany
Ale wcześniej...
Kołysany kolorowym wiatrem
Pofrunie gdzieś nad drzewami
Spadnie niewinnie na ramię
Przecież i tak
...zostanie strącony
A drzewo...?
Zapomni o liściu
Choć go zrodziło na wiosnę
Ochraniało konarami przed deszczem
Przecież i tak
...kiedyś opadną wszystkie
Zatapiam się
Zatapiam się
w Twym sercu gorącym
Tylko dla mnnie
tak szybko bijącym
Jak topielec opadam
na dno Twojej duszy
By lód w sercu
dłońmi skruszyć...
Otaczasz mnie
anielskimi skrzydłami
Tylko na Ciebie
czekałam latami
By zasnąć bezpiecznie
czując Twe usta
By ścieszka mego życia
nie była już pusta...
Pieśń jesienna
Potop blasku słonecznego
Zalewa
Kolorowe liście
I kwiatki
Z osrodkiem czerwonawym
Jakby skrwawionym
Od ukłucia smierci
Pył bezlitosny
Zasypuje je
Niepostrzeżenie
Jesienna melancholia
Jesienna melancholia
Przeźroczystym szalem otoczyła me oczy
Lekkimi dłońmi szarpie struny złotej harfy
Delikatna muzyka za mną kroczy
Cicho szeleszczą złote liście
O szyby dzwonią deszczu strugi
Każdy dzień taki samotny
Każdy wieczór taki długi
Wiatr kołysze drzew gałęzie
W moim sercu wszystko zamarło
Podobnie jak rok temu
Gdy jesień zasiała miłości ziarno...
Na razie tyle. Czekam na Wasze opinie i po nich stwierdzę, czy dodać więcej