Pytanie jak w tytule
Mnie TAK. Potem rozwinę. Pozdrawiam.
zapraszam do dyskusji.
Czy Richie Sambora Cię... nudzi? Muzycznie, wokalnie
Moderator: Mod's Team
- EVENo
- Have A Nice Day
- Posty: 1594
- Rejestracja: 9 października 2016, o 11:51
- Ulubiona płyta: New Jersey
- Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
- Kontakt:
Re: Czy Richie Sambora Cię... nudzi? Muzycznie, wokalnie
Ale teraz jak robi to co robi, czy ogółem odkąd gra w Bon Jovi?
Telewizja kłamie, a Radio Epsilon
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4413
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Czy Richie Sambora Cię... nudzi? Muzycznie, wokalnie
Dosyć ciężki temat.
Generalnie odpowiedź brzmi: Nie
Lubie wokal Richiego i lekko bluesowy feeling. Utwory solowe w dużej mierze brzmią tak że mogłyby wejść na album Bon Jovi więc kompozycje jak najbardziej do mnie trafiają.
Podoba mi się (podobnie jak u Jona), że pomimo iż tworzą utwory Rockowe, Pop-Rockowe, to wiele z nich ma oparcie w klimacie Bluesowym, Soulowym czy Country. Nadaje to utworom różnorodności. W kwestii gitary jest bardzo charakterystyczny co jest jego plusem, ale niestety czasami przekleństwem (powtarzalność). To jest opinia odnośnie całokształtu.
Obecnie Sambora jest odrobinę powtarzalny i poszedł w stronę zbyt bliską Bon Jovi. Największym plusem "Strangera" był jego klimat, dosyć daleki od SWW czy NJ. Aftermath zawiera utwory które mogły być odrzutami z ostatnich albumów Bon Jovi. Na najnowszej EPce tylko "Take Me" jest świeże reszta jest kopiami poprzednich piosenek które były już "wyeksploatowane". Tutaj odrobinę zahaczamy o nudę.
Richie jest jednak jednym z tych muzyków który jest w stanie nagrać coś takiego co trafi do mnie. Pomimo powtarzalności (co chyba tyczy się każdego artysty) to wszystko od Ryska jest warte mojej uwagi.
Generalnie odpowiedź brzmi: Nie
Lubie wokal Richiego i lekko bluesowy feeling. Utwory solowe w dużej mierze brzmią tak że mogłyby wejść na album Bon Jovi więc kompozycje jak najbardziej do mnie trafiają.
Podoba mi się (podobnie jak u Jona), że pomimo iż tworzą utwory Rockowe, Pop-Rockowe, to wiele z nich ma oparcie w klimacie Bluesowym, Soulowym czy Country. Nadaje to utworom różnorodności. W kwestii gitary jest bardzo charakterystyczny co jest jego plusem, ale niestety czasami przekleństwem (powtarzalność). To jest opinia odnośnie całokształtu.
Obecnie Sambora jest odrobinę powtarzalny i poszedł w stronę zbyt bliską Bon Jovi. Największym plusem "Strangera" był jego klimat, dosyć daleki od SWW czy NJ. Aftermath zawiera utwory które mogły być odrzutami z ostatnich albumów Bon Jovi. Na najnowszej EPce tylko "Take Me" jest świeże reszta jest kopiami poprzednich piosenek które były już "wyeksploatowane". Tutaj odrobinę zahaczamy o nudę.
Richie jest jednak jednym z tych muzyków który jest w stanie nagrać coś takiego co trafi do mnie. Pomimo powtarzalności (co chyba tyczy się każdego artysty) to wszystko od Ryska jest warte mojej uwagi.
01.Stuttgart 2006
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!
Please Wait.....Loading....
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!
Please Wait.....Loading....
Re: Czy Richie Sambora Cię... nudzi? Muzycznie, wokalnie
Sambora i Jon (s)tworzyli swego czasu wyjątkowy duet. Lubię gitarę i backing wokal pierwszego oraz głos drugiego. Tutaj "Something For The pain" czy druga zwrotka "Lie To Me" niech będą koronnymi przykładami. Zresztą, "Wanted" już nigdy nie będzie takie samo...
Generalnie jednak (poza Bon Jovi) Sambora mnie - zwyczajnie po ludzku - nudzi. Jednostajny, przewidywalny... Countrująco-bluesujący z dużą dawką vibrato w głosie. Dużo w tym rownież (chyba za dużo) ciągliwego, czasami ckliwego patosu. W rezultacie czasem jego kompozycje - głównie te solowe, z wokalem - odbieram tak jakby bardziej skupiał (jest też takie inne słowo na "s", ale tutaj wyglądało by nieelegancko) się nad tym jak zaśpiewać niż co śpiewa(ć). Do Stinga daleko, Knofler z niego żaden...
Nie chćę jednak by mój wpis przybrał charakter stricte narzekania czy dyskredytowania byłego gitarzysty Bon Jovi. Chodzi raczej o świadomość, że koniec końców Ryśka słuchałem za BJ, gdyż bardziej przemawia/trafia do mnie jako gitarzysta BJ w swych najlepszych latach na wiośle, niż artysta solowy. W drugim przypadku z racji prostych, akompaniujących gitar i nazbyt wyeksponowanemu wokalowi z charakterystyczną (trzeba lubić) manierą po prostu mnie męczy.
Generalnie jednak (poza Bon Jovi) Sambora mnie - zwyczajnie po ludzku - nudzi. Jednostajny, przewidywalny... Countrująco-bluesujący z dużą dawką vibrato w głosie. Dużo w tym rownież (chyba za dużo) ciągliwego, czasami ckliwego patosu. W rezultacie czasem jego kompozycje - głównie te solowe, z wokalem - odbieram tak jakby bardziej skupiał (jest też takie inne słowo na "s", ale tutaj wyglądało by nieelegancko) się nad tym jak zaśpiewać niż co śpiewa(ć). Do Stinga daleko, Knofler z niego żaden...
Nie chćę jednak by mój wpis przybrał charakter stricte narzekania czy dyskredytowania byłego gitarzysty Bon Jovi. Chodzi raczej o świadomość, że koniec końców Ryśka słuchałem za BJ, gdyż bardziej przemawia/trafia do mnie jako gitarzysta BJ w swych najlepszych latach na wiośle, niż artysta solowy. W drugim przypadku z racji prostych, akompaniujących gitar i nazbyt wyeksponowanemu wokalowi z charakterystyczną (trzeba lubić) manierą po prostu mnie męczy.
- EVENo
- Have A Nice Day
- Posty: 1594
- Rejestracja: 9 października 2016, o 11:51
- Ulubiona płyta: New Jersey
- Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
- Kontakt:
Re: Czy Richie Sambora Cię... nudzi? Muzycznie, wokalnie
Solowe albumy Richiego oczywiście lubię i jakieś wielkiej maniery w jego śpiewaniu nie wyczuwam. Czasem tak, ale bez przesady. Gorzej teraz, bo zachwytów nad "Take Me" nie kumam właśnie ze względu na to, jak Rychu tam śpiewa. A śpiewa dziwnie. Nawet bez tego jednak, sama kompozycja nie ma startu do jego wczesnej twórczości solowej.
Ogółem to cóż, po prostu lubię jego głos i tyle. Muzycznie też mnie zadowala. Też bardziej go cenię jako "tego drugiego z Bon Jovi", czyli pierwsze wiosło i drugi wokal. Właściwie to dzięki niemu mam taką, a nie inną wizję idealnego zespołu. Nie wyobrażam sobie żebym mógł być frontmenem jakiegoś bandu bez takiego Sambory u boku W większości przypadków ten drugi wokal być musi i powinien być niezawodny.
Twórczość solowa Richiego z wiadomych względów go nie ma, ale też typ muzyki na to pozwala. Typ muzyki, który lubię i absolutnie mnie nie nudzi
Ogółem to cóż, po prostu lubię jego głos i tyle. Muzycznie też mnie zadowala. Też bardziej go cenię jako "tego drugiego z Bon Jovi", czyli pierwsze wiosło i drugi wokal. Właściwie to dzięki niemu mam taką, a nie inną wizję idealnego zespołu. Nie wyobrażam sobie żebym mógł być frontmenem jakiegoś bandu bez takiego Sambory u boku W większości przypadków ten drugi wokal być musi i powinien być niezawodny.
Twórczość solowa Richiego z wiadomych względów go nie ma, ale też typ muzyki na to pozwala. Typ muzyki, który lubię i absolutnie mnie nie nudzi
Telewizja kłamie, a Radio Epsilon
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3527
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Re: Czy Richie Sambora Cię... nudzi? Muzycznie, wokalnie
Mnie strasznie nudzi! Czuję przesyt.
Za dużo albumów, epek i singli. W trasie jest praktycznie bez przerwy. Poza tym wszędzie go pełno. Niedługo lodówkę otworzę a tam Rycho...
A wokalnie i gitarowo mi nigdy nie podchodził. Strasznie nudny facet!
Za dużo albumów, epek i singli. W trasie jest praktycznie bez przerwy. Poza tym wszędzie go pełno. Niedługo lodówkę otworzę a tam Rycho...
A wokalnie i gitarowo mi nigdy nie podchodził. Strasznie nudny facet!
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
-
- Little Bit Of Soul
- Posty: 2
- Rejestracja: 13 listopada 2017, o 10:59
- Ulubiona płyta: Slippery When Wet
- Lokalizacja: Sopot
- Kontakt:
Re: Czy Richie Sambora Cię... nudzi? Muzycznie, wokalnie
Ja tam lubie jego styl. Nie jestem wielkim fanem jego solowej twórczości, aczkolwiek uważam, ze charakterystyczne brzmienie Bon Jovi to głównie jego zasługa