Jest sprawa. W lutym wyjeżdżam na tydzień do Nowego Jorku i pomyślałam, że skoro spełniam już jedno z moich największych marzeń to czemu by się nie postarać spełnić też tego największego czyli spotkania z Jonem face to face (czyli bliższego niż obserwowanie oblicza naszego Pana z 1. rzędu w Gdańsku 
)? Jestem przygotowana na wyśmiewanie mojego pomysłu (oj uwierzcie, że moi znajomi obśmiali go już na dziesiątą stronę), ale ja uważam, że nic nie tracę i tylko wariaci są coś warci. Postanowiłam założyć stronę na Facebooku, przeznaczoną tylko i wyłącznie do tego, aby Jon prędzej czy później (raczej później, bo najpierw muszę to rozgłosić szerszej liczbie fanów) dotarł do niej i się nią zainteresował. Nie liczę na to, że zachce mu się rzeczywiście ze mną spotkać (w końcu jestem tylko nędzną, 17-letnią duszyczką z Polski), ale jakikolwiek przejaw jego zainteresowania tą akcję by mnie niesamowicie ucieszył.
Tak jak już wspomniałam nic nie mogę stracić, mogę tylko zyskać, więc czemu by nie spróbować? I z tym związana jest moja prośba, drodzy Forumowicze, najlepsi ludzie na świecie - zapraszam do kliknięcia "Lubię To" lub/i po prostu do wspomożenia ciepłym słowem (lub też do zbluzgania hehe)
Szukajcie na Facebooku Meet me in NYC, Jon lub klikajcie w link:
https://www.facebook.com/meetmeinnycjon
Niech Jon będzie z Wami
