Moi panowie się trzymają na tzw. "Blu-tac". Trzymają to słowo umowne, bo mają zwyczaj odlepiania się, a ponieważ ściany mam "otapetowane" od podłogi po sufit to zwykle wiąże się to z chodzeniem po drabinę. Mebli również nie oszczędziłam z wyjątkiem regału na przeciwko łóżka - moja mateczka zaprotestowała i powiedziała, że JEDNO CÓS MUSI ZOSTAĆ CZYSTE. Zaznaczam - jedno
A propos "Blu-tac"u - polecam bardziej od taśmy - taśma niszczy i ścianę/tapetę, i plakat, a "Blu-tac" w mniejszym stopniu... Jest to rodzaj plasteliny, tyle, że nie maże się. Idealne do oplakatowywania, nawet na suficie się byndzie trzymać

Do nabycia w każdym większym papierniku, pod inną nazwą, której nie znam...
I proponuję ochrzcić nasze forum "Offtopic Land"! Offtopicostwo RZĄDZI!NO!