Fragment z Bravo(jak to przeczytałam to myslalam ze wyjde z siebie i stane obok)  
"Artystka pozostaje wierna stylistyce dance,ale na krazku znajdzie sie tez kilka niespodzianek.Jedna z nich to przeróbka starego numeru Johna Bon Jovi ''You Give Love A Bad Name''! ''Dostaliśmy zgode na zrobienie piosenki od samego guru-Johna. Przesyłam wielki uklon w jego strone'',mowi Mandaryna.Ciekawostka:niektorzy fani kapeli Bon Jovi maja za zle artystce,ze postanowila przerobic ten numer.Dali temu wyraz w listach do niej.Michal Wisniewski wziol zone w obrone i na jej oficialnej stronie umiescil list,w ktorym czytamy:"Marta wykonala ten utwor bardzo dobrze. John ja slyszal i powiedzial,ze jest OK.Wiec o co bic piane?!" 
Jak to o co o wykonanie...ja mu sie nie dziwie ze pozwolil na wykonanie bo co mial powiedziec ze nie chce a potem w polskiej prasie wszyscy by pisale ze Bon Jovi nie pozwolilo biednej Mandarynie na YGLABN!? a za powiedzial OK....  nie chcial dziewczyny w kompleksy wpedzac... 
 
 
jeszcze sie dziwi ze fani sie czepiaja....kurna rockowy numer...klasyka... a zamieszczony bedzie w wersji dance na plycie pod tytulem MANDARYNKOWY SEN 
 
   
  
 LITOSCI 
 
   
  
  Co wy na to??