
Nie ma jak pierwsza wersja, najlepsza

http://www.youtube.com/watch?v=-w7jyVHocTk
Moderator: Mod's Team
Beznadzieja... Ma w sobie coś z "Welcome to Wherever You Are", ale ogólnie, to kaplica. Kolejna radiowa papka
Radio oszaleje z zachwytu. Tak m się wydaje. Jak to piszą młodzi "mega".medicineman90 pisze:Beznadzieja... Ma w sobie coś z "Welcome to Wherever You Are", ale ogólnie, to kaplica. Kolejna radiowa papkaA jak widzę tego gbura - Piotra K. to mi sie nóż w kieszeni otwiera
Dokładnie!Dand pisze:Pewnie wielu nie podzieli mojego zdania ale chciałbym płyte w stylu Not running czy Old habits. Taką klimatyczną, którą odpalisz w ciemny, zimny wieczór ze szklaneczką dobrego trunku i się będziesz rozkoszować dźwiękiem. Myśle,że jest na to spora szansa bo obserwując Jona wydaje mi sie być w takim lekko nostalgicznym nastroju.
Ale wiemy też, co wybierze Jon - człowiek pędzący za mamoną jak królik za marchewką (czy jakoś tak).Damned pisze:Skoro obecnie stoimy przed opcją tandetny pop-rock z banalnym riffem lub coś mniej rockowego, mniej komercyjnego, mniej przebojowego, ale ambitniejszego, to wybieram to drugie.
Tu nie chodzi o lincz ale serio ja sam byłem w szoku jak inaczej brzmi Richie na youtube a na żywo. Ja sobie zdaje sprawę,że trudno w to uwierzyć bo sam oglądając filmiki czasem łapie się za głowe co on z siebie wydobywa ale w Berlinie miał niesamowitą moc. W 2012 większą niż teraz ale i teraz było super.medicineman90 pisze:Wokalnie zarówno Jon jak i Richie się kończą... i proszę, niech nie linczują mnie osoby, które były na koncercie RS w Berlinie, bo zdania nie zmienie