Bez Richiego w Europie!
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
Richie nie chce by Jon mówił o nim/o tej całej sprawie publicznie w taki sposób, ale do cholery - co ma robić Jon? Każdy domaga sie odpowiedzi dlaczego Richiego nie ma, wszystkim puszczają nerwy, wszyscy mają już dość domysłów, Jon dźwiga teraz ogromny ciężar na swoich barkach, ani on ani Richie nie mówią konkretów...
I'll never grow up, and I'll never grow old
Blame it on the love of rock n' roll!
https://www.facebook.com/bandmoonshiners/
Blame it on the love of rock n' roll!
https://www.facebook.com/bandmoonshiners/
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3527
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Wszystko jest możliwe. Wynika z tego że jednak kłótnia była ale spokojnie, coś ruszyło, brukowce robią dobrą robotę. Muszą się w końcu odezwać i traktować ludzi poważnie...
no Dailymail to niczym u nas super express, hehe...
Teraz się zacznie...Niedługo wszystko wyjaśnią bo ich tabloidy zeżrą...
[ Dodano: 2013-05-22, 23:57 ]
Jeśli przytaczają cytaty wypowiedzi Richiego a są fikcyjne to muszą się liczyć z pozwem sądowym...Nikt tak tego nie zostawi...
no Dailymail to niczym u nas super express, hehe...
Teraz się zacznie...Niedługo wszystko wyjaśnią bo ich tabloidy zeżrą...
[ Dodano: 2013-05-22, 23:57 ]
Jeśli przytaczają cytaty wypowiedzi Richiego a są fikcyjne to muszą się liczyć z pozwem sądowym...Nikt tak tego nie zostawi...
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3527
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Podobno nowe zdjęcie i słowa Nikki z dzisiaj:
https://www.facebook.com/ISoRS1/posts/558953270814540:0
[ Dodano: 2013-05-23, 00:28 ]
Oczywiście to wszystko mogą być bzdury ale zmuszą obie strony do zabrania głosu a o to w tym wszystkim przecież chodzi...
https://www.facebook.com/ISoRS1/posts/558953270814540:0
[ Dodano: 2013-05-23, 00:28 ]
Oczywiście to wszystko mogą być bzdury ale zmuszą obie strony do zabrania głosu a o to w tym wszystkim przecież chodzi...
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
- jovizna
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2595
- Rejestracja: 20 września 2005, o 17:53
- Lokalizacja: 5 567 km from New Jersey!
Jakby nie było - Sambora postępuje bardzo nie fair. Rozumiem, że każdy ma swoje prywatne życie poza zespołem, ale hellloooołł wydali album i ruszyli w trasę. Podjęli się jakiegoś zobowiązania wobec tysięcy fanów, którzy zakupili bilety. Można wypaść z trasy na tydzień czy dwa z powodu nieprzewidzianych zdarzeń ok, ale nie na miesiąc bez słowa wyjaśnienia ! (poza tym, że he's doing fucking great!)
Jon wydaje się też wiedzieć niewiele więcej, bo Richie po prostu "didn't show up". Gdyby było to coś poważnego, to konferencja prasowa w wiedniu wyglądałaby trochę inaczej.
I nawet jeśli doszło do tarć po tych 30 latach... to mogliby ( lub raczej mógłby) załatwić to z klasą i z jak najmniejszą szkodą dla fanów. To my wynieśliśmy ich tam, gdzie są obecnie i chociażby z tego powodu należy się szacunek. Takim zachowaniem traci wiele. I proszę nie piszcie, by nie oceniać nikogo, póki nie poznamy prawdy. Prawda w tym przypadku nigdy nie nadejdzie
to nic innego jak klasyczne strzelenie focha przez Samborę. Nawet jeśli w tym wszystkim racja jest po jego stronie, to można to było załatwić po zakończeniu trasy. Amen.
Jon wydaje się też wiedzieć niewiele więcej, bo Richie po prostu "didn't show up". Gdyby było to coś poważnego, to konferencja prasowa w wiedniu wyglądałaby trochę inaczej.
I nawet jeśli doszło do tarć po tych 30 latach... to mogliby ( lub raczej mógłby) załatwić to z klasą i z jak najmniejszą szkodą dla fanów. To my wynieśliśmy ich tam, gdzie są obecnie i chociażby z tego powodu należy się szacunek. Takim zachowaniem traci wiele. I proszę nie piszcie, by nie oceniać nikogo, póki nie poznamy prawdy. Prawda w tym przypadku nigdy nie nadejdzie
10 czerwca 2006 - Milton Keynes
11 czerwca 2006 - Milton Keynes
25 maj 2008 - Lipsk
28 maj 2008 - Hamburg
3 czerwca 2008 - Frankfurt
8 czerwca 2010 - Londyn
10 czerwca 2011-Drezno
25 czerwca 2011-Londyn
19 czerwca 2013 - GDANSK
21 czerwca 2019 - WEMBLEY
12 lipca 2019 - Warszawa
Loading... please wait...
Sorry, your time has expired.
11 czerwca 2006 - Milton Keynes
25 maj 2008 - Lipsk
28 maj 2008 - Hamburg
3 czerwca 2008 - Frankfurt
8 czerwca 2010 - Londyn
10 czerwca 2011-Drezno
25 czerwca 2011-Londyn
19 czerwca 2013 - GDANSK
21 czerwca 2019 - WEMBLEY
12 lipca 2019 - Warszawa
Loading... please wait...
Sorry, your time has expired.
- Mona Tozzi
- Keep The Faith
- Posty: 490
- Rejestracja: 7 lutego 2013, o 17:58
- Lokalizacja: Tychy
del
Ostatnio zmieniony 23 maja 2013, o 10:33 przez Mona Tozzi, łącznie zmieniany 1 raz.
"Don't waste your time away thinkin' 'bout yesterday's blues"
- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2759
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
Właśnie to jest najgorsze. Richie może mieć racje, pewnie wielu z nas by go zrozumiało jakby odszedł w każdym innym terminie ale nie niemal na początku promowania nowej płyty i trasy, w szczególności gdy ludzie kupili bilety za ciężko zarobione pieniądze na show z jego udziałem.jovizna pisze:Nawet jeśli w tym wszystkim racja jest po jego stronie, to można to było załatwić po zakończeniu trasy.
Możliwe,że frustracja narastała w nim jakiś czas, dodatkowo niezwykle ciepłe przyjęcie jego solowej trasy w Europie mogło ostatecznie pchnąć go do odejścia bądź po prostu dłuższej przerwy w Bon Jovi. Jednak załatwił to beznadziejnie.
Dalej oboje z JBJ załatwiają to najgorzej jak można bo rzucając wypowiedzi/ataki w mediach. Będą się tak pojedynkować ? Śmieszne.

Kolejna odpowiedź Matta. https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/ ... 6179_n.jpg
- medicineman90
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 425
- Rejestracja: 30 kwietnia 2013, o 11:36
- Lokalizacja: Działdowo
- Kontakt:
Jeśli owe "personal issues" to współpraca z Nikki, to jak dla mnie - kariera Richiego w Bon Jovi dobiegła końca...
Ciężko mi uwierzyć w doniesienia Daily Mail, ale gdyby jednak okazało się to prawdą, oznaczałoby to, że Richie KOMPLETNIE wypiął się na wszystkich fanów.
Ton w jakim utrzymane są Tweety Matta - w stylu "Wszyscy poza nim stawili się na koncert, więc czyja to jest wina?" nie wróżą dobrze. O ile Matt to dla nas wielu przygłup, którego największym życiowym osiągnięciem jest to, że ma nazwisko Bongiovi, to z całą pewnością należy stwierdzić, że znajduje się w najbliższym otoczeniu zespołu co może poniekąd odzwierciedlać nastrój Jona i spółki.
Richie:
- nie jest na odwyku;
- nie jest chory;
- nie zostanie przez najbliższe 9 miesięcy dziadkiem;
- jest 'tip top smiling'
- jest 'everything's ok'
- kupił sobie ładną gitarę
A te gadanie, że między nim a Jonem nie było "fight" to moim zdaniem jakaś taka zasłona dymna. Jak mogli się pokłócić, skoro rozmawiają ze sobą przez media, a w ciągu ponad miesiąca rozmawiali ze sobą telefonicznie tylko raz ?
Karuzela musi się kręcić, a jak widać frekwencja na koncertach Bon Jovi nie ucierpiała z powodu braku Richiego.
Ciężko mi uwierzyć w doniesienia Daily Mail, ale gdyby jednak okazało się to prawdą, oznaczałoby to, że Richie KOMPLETNIE wypiął się na wszystkich fanów.
Ton w jakim utrzymane są Tweety Matta - w stylu "Wszyscy poza nim stawili się na koncert, więc czyja to jest wina?" nie wróżą dobrze. O ile Matt to dla nas wielu przygłup, którego największym życiowym osiągnięciem jest to, że ma nazwisko Bongiovi, to z całą pewnością należy stwierdzić, że znajduje się w najbliższym otoczeniu zespołu co może poniekąd odzwierciedlać nastrój Jona i spółki.
Richie:
- nie jest na odwyku;
- nie jest chory;
- nie zostanie przez najbliższe 9 miesięcy dziadkiem;
- jest 'tip top smiling'
- jest 'everything's ok'
- kupił sobie ładną gitarę
A te gadanie, że między nim a Jonem nie było "fight" to moim zdaniem jakaś taka zasłona dymna. Jak mogli się pokłócić, skoro rozmawiają ze sobą przez media, a w ciągu ponad miesiąca rozmawiali ze sobą telefonicznie tylko raz ?
Karuzela musi się kręcić, a jak widać frekwencja na koncertach Bon Jovi nie ucierpiała z powodu braku Richiego.
Harlem rain coming down,
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4413
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Proszę o to żeby to nie było prawdą. Jeżeli Richie olał zespół, marzenia fanów, bo woli zająć się projektem "modowym" z Nikki ...no to jak kopniak w twarz.prezes1 pisze: Jon needs to stop talking about me publicly. I am fine working very hard on my fashion company Nikki Rich and this is a private matter.'
Dalej obracamy się w sferze domysłów i ja generalnie neutralnie podchodzę do tego co piszą brukowce, bo one piszą po to aby robić aferę.
Bardziej niepokoi mnie tweet Matta, który na tweeta fana o tym, że media przedstawiają Jona w złym świetle i żeby on go ratował odpowiedział, że "to Richie nie pojawił się w pracy, reszta przyszła. Więc kogo winić?".
Ja jestem w stanie zaakceptować to, że Richiemu może się coś nie podobać, chociaż sam sobie też jest winny. Niech obejrzy dokument WWWBeautiful i zobaczy, kto najbardziej lizał tyłek Jona i mówił jak świetnie kieruje zespołem. Powinien jednak dokończyć to co do czego się zobowiązał wobec fanów, ekipy koncertowej i zespołu a potem dać sobie czas na odpoczynek i walkę z Jonem.
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić przeciętnego człowieka , który rzuca z dnia na dzień pracę bo coś mu nie pasuję. Robi się tak jeżeli ma się przeważnie zabezpieczenie finansowe i to jest chyba największy problem tej sytuacji. Wszakże nie od dziś wiadomo, że osoby bogatę mogą sobie pozwolić na przeróżne choroby, depresje czy obrażanie się.
My tutaj tak wspieramy Richiego, ale powiedzmy sobie, że w klubach np piłkarskich za takie zachowania jak Richiego fani szybko znienawidzają piłkarzy. Co więcej przychodzą na treningi i grożą piłkarzom, że "maja zapier*alać" a nie się opierd*alać.
Jak dla mnie Richie się obecnie o*ierdala, bo może. Kasę ma, w domku ciepło, coś mu nie pasuję więc może olać zobowiązania, tantiemy są, fani mu liżą tyłek więc czego chcieć więcej? Panie Sambora w pracy nie robi się tylko rzeczy przyjemnych, ale są również rzeczy które po prostu trzeba zrobić.
Zapracował sobie ma takie położenie, ale również dzięki mnie czyli osobie na którą się teraz wypina.
Ja mam zdanie, że na koncert się wybieram ale jeśli następne będą bez Richiego to na pewno się na nich nie pokaże. Mam nadzieje, że wielu fanów tak zrobi. Bo to nie będzie BJ bez jednego z tych 4 panów więc nie ma co się dalej tak nazywać.
Niech wtedy rozwiążą zespół Jon gra sobie to co chce a Richie to co on chce.
Dla mnie będzie to wręcz niemożliwe do przeżycia ale jasne za kim bym dalej podążał jeśli chodzi o muzyke. Tam gdzie mi bliżej, to oczywiste. O ile przeżyłbym fakt rozwiązania zespołu...
Niech wtedy rozwiążą zespół Jon gra sobie to co chce a Richie to co on chce.
Dla mnie będzie to wręcz niemożliwe do przeżycia ale jasne za kim bym dalej podążał jeśli chodzi o muzyke. Tam gdzie mi bliżej, to oczywiste. O ile przeżyłbym fakt rozwiązania zespołu...
- medicineman90
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 425
- Rejestracja: 30 kwietnia 2013, o 11:36
- Lokalizacja: Działdowo
- Kontakt:
Aż tak źle to chyba nie będzie, bo karuzela kręci się dalej, a dla Bon Jovi to przecież kolosalne pieniądze. Liczy się także to, że mimo, że brakuje Richiego, to nie wpłynęło to na liczbę fanów. Wydaje mi się, że Bon Jovi będzie funkcjonować dopóki będzie tam występował JBJ
A Tico i David mają się w tym zespole chyba dobrze
Szczerze, wolę osobiście okrojone Bon Jovi niż rozpad zespołu, który jest moim zdaniem baaaardzo mało prawdopodobny 
Harlem rain coming down,
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
Masz racje Adrian.
Ja również jestem zły na Richiego. Jako fan bardziej jego niż Jona powiem, że zachowuje się jak idiota.
O ile sprawa z córką jako powód nieobecnoście troche go broni to możliwy foch na Jona totalnie nie.
Oznaczałoby to że ma gdzieś fanów, którzy przez lata go wspierają i utrzymują.
Nie zgodze się natomiast z porównaniem do świata piłki nożnej
Tam piłkarzy mamy prawie 30 a każdy może być wymieniony na innego (oprócz ikon jak np Totti).
Natomiast w zespole muzycznym wiadomo jak jest.
Ja od razu mówie:
- nie kupiłem najnowszego dzieła BJ bo podobają mi się tam ze 4 utwory,
- nie kupie biletu ani cd BJ gdzie będzie inny człowiek zamiast Tico, Dave'a, Jona czy Richiego.
Dla mnie obecnie BJ straciło sporo koncertowo, co pokazuje ile Sambora wnosi do tego zespołu.
Pozostając przy samej grze to Phil jest na prawde dobrym gitarzystą. Ma inny styl, inna muza go kręci, ale gra na prawde dobrze i robi świetną robote na trasie.
Ale też bez głupiego mówienia, że Sambora to najlepszy gitarzysta świata (bo takim nie jest na pewno) to jednak Phil może mu gitary stroić co najwyżej jeśli chcemy porównać (na siłe porównać, bo to inny styl).
Ale słyszymy jak brzmi 2 gitarzysta BJ, człowiek od koncertów czyli Bobby. Solówki które gra wołają najczęściej (nie zawsze, może w 70%) o pomste do nieba.
Koleś grać może 2 gitare i spoko, Jonowi coś przygrywać jak ten gra swoje solowe kawałki, ale na więcej go nie stać. I nie mam podejścia "ble Bobby". Bo ten człowiek jest od kilku lat jednym z elementów koncertowego BJ i szanuje go, mimo, że gitarzystą jest średnim, a na pewno w aspekcie gitary prowadzącej.
[ Dodano: 2013-05-23, 09:47 ]
Będą jak WAN, tylko wytnij chórki Richiego i jego solo jak to w I'm with you.
Jak dla mnie pozostaje tylko tyle co przeciętne zespoły jak Nickelback.
Dla mnie liczy się tak samo głos Jona jak gra pozostałej trójki. Jak oglądam filmiki gdzie np nie grał Tico to perka jest nie Bon Jovi'owa. Tego bym nie zdzierżył. A nie oszukujmy się gitara prowadząca w zespole rockowym jest cholernie ważna i ważniejsza od perki czy klawiszy przy takim graniu jak BJ grają. Mimo tego, że Tico i Dave są niezbędnie w BJ.
Ja również jestem zły na Richiego. Jako fan bardziej jego niż Jona powiem, że zachowuje się jak idiota.
O ile sprawa z córką jako powód nieobecnoście troche go broni to możliwy foch na Jona totalnie nie.
Oznaczałoby to że ma gdzieś fanów, którzy przez lata go wspierają i utrzymują.
Nie zgodze się natomiast z porównaniem do świata piłki nożnej
Tam piłkarzy mamy prawie 30 a każdy może być wymieniony na innego (oprócz ikon jak np Totti).
Natomiast w zespole muzycznym wiadomo jak jest.
Ja od razu mówie:
- nie kupiłem najnowszego dzieła BJ bo podobają mi się tam ze 4 utwory,
- nie kupie biletu ani cd BJ gdzie będzie inny człowiek zamiast Tico, Dave'a, Jona czy Richiego.
Dla mnie obecnie BJ straciło sporo koncertowo, co pokazuje ile Sambora wnosi do tego zespołu.
Pozostając przy samej grze to Phil jest na prawde dobrym gitarzystą. Ma inny styl, inna muza go kręci, ale gra na prawde dobrze i robi świetną robote na trasie.
Ale też bez głupiego mówienia, że Sambora to najlepszy gitarzysta świata (bo takim nie jest na pewno) to jednak Phil może mu gitary stroić co najwyżej jeśli chcemy porównać (na siłe porównać, bo to inny styl).
Ale słyszymy jak brzmi 2 gitarzysta BJ, człowiek od koncertów czyli Bobby. Solówki które gra wołają najczęściej (nie zawsze, może w 70%) o pomste do nieba.
Koleś grać może 2 gitare i spoko, Jonowi coś przygrywać jak ten gra swoje solowe kawałki, ale na więcej go nie stać. I nie mam podejścia "ble Bobby". Bo ten człowiek jest od kilku lat jednym z elementów koncertowego BJ i szanuje go, mimo, że gitarzystą jest średnim, a na pewno w aspekcie gitary prowadzącej.
[ Dodano: 2013-05-23, 09:47 ]
I co uważasz, że jak będą wyglądały płyty BJ?medicineman90 pisze:Aż tak źle to chyba nie będzie, bo karuzela kręci się dalej, a dla Bon Jovi to przecież kolosalne pieniądze. Liczy się także to, że mimo, że brakuje Richiego, to nie wpłynęło to na liczbę fanów. Wydaje mi się, że Bon Jovi będzie funkcjonować dopóki będzie tam występował JBJA Tico i David mają się w tym zespole chyba dobrze
Szczerze, wolę osobiście okrojone Bon Jovi niż rozpad zespołu, który jest moim zdaniem baaaardzo mało prawdopodobny
Będą jak WAN, tylko wytnij chórki Richiego i jego solo jak to w I'm with you.
Jak dla mnie pozostaje tylko tyle co przeciętne zespoły jak Nickelback.
Dla mnie liczy się tak samo głos Jona jak gra pozostałej trójki. Jak oglądam filmiki gdzie np nie grał Tico to perka jest nie Bon Jovi'owa. Tego bym nie zdzierżył. A nie oszukujmy się gitara prowadząca w zespole rockowym jest cholernie ważna i ważniejsza od perki czy klawiszy przy takim graniu jak BJ grają. Mimo tego, że Tico i Dave są niezbędnie w BJ.
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3527
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Hehe, spokojnie. Tabloidy ich zmuszą do gadania...
Jeśli wypowiedzi Ryśka są prawdziwe to znaczy że skupił się na tej modzie i Nikki. Ale chyba nikt z Was nie wierzy że to był powód niestawienia się na koncercie? Była kłótnia i to niezła prawdopodobnie. A teraz po prostu mówi czym się zajmuje aby tabloidy nie pisały że wrócił do picia(co piszą nieustannie)...
Jeśli wypowiedzi Ryśka są prawdziwe to znaczy że skupił się na tej modzie i Nikki. Ale chyba nikt z Was nie wierzy że to był powód niestawienia się na koncercie? Była kłótnia i to niezła prawdopodobnie. A teraz po prostu mówi czym się zajmuje aby tabloidy nie pisały że wrócił do picia(co piszą nieustannie)...
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"