Stream Tampa
Moderator: Mod's Team
Ty, do koncertu jakbym chciał, to bym się dopierniczył równo, bo od rewelacji był daleki. Ale jak samemu się kaleczy głosem piosenki, zapomina tekstów, czy kaszle podczas koncertu, to dałby sobie siana i nie przeginał gościu pały.kikusia28 pisze:Wiesz Adrian , jak się nie można doczepić do koncertu , bo wszystko wypadło bardzo dobrze , to trzeba wyszukać sobie coś , kogoś na kim będzie można wieszać tzw psy Tylko dziwnym trafem zawsze pada na tą samą osobę Nuda ,powiem Wam.
- Damned
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4971
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Ta sytuacja z Davidem, była z pewnością nie zręczna dla naszego klawiszowca. Od razu przypomniała mi się podobna sytuacja z Hugh. W Specjalnej Edycji albumu Have a Nice Day jest bonus w postaci Story of My Life (live) i tam Jon zaatakował naszego basistę po jego drobnym w mojej ocenie błędzie. Nie ma tego nagrania na YouTube, ale mam to na dysku i mogę przytoczyć słowa jakie padły wtedy z ust Jona, gdy przerwał utwór:
"Wait a minute!
That never happens in this organization. The bass player made a big mistake.
Huey doesn't make mistakes. Most solid guy in the band"
A gdy zaczęli z powrotem grać, powiedział coś takiego:
"I woulda shot him, but there's too many witnesses!"
Przyznam, że byłem zaskoczony jak to usłyszałem po raz pierwszy. Można oczywiście przyjąć to jako drobny żart ze strony Jaśka i się pośmiać, ale to bardzo niesmaczny żart w moim odczuciu...
Znalazłem w internecie tylko w jednym miejscu fragment tego nagrania.
Klikamy na ikonkę słuchawek przy Story of My Life (live)
http://www1.plus.pl/muzodajnia/main/album.html?albumId=236611&artistId=433313&t=Bon+Jovi%2BHave+A+Nice+Day+Special+Edition
"Wait a minute!
That never happens in this organization. The bass player made a big mistake.
Huey doesn't make mistakes. Most solid guy in the band"
A gdy zaczęli z powrotem grać, powiedział coś takiego:
"I woulda shot him, but there's too many witnesses!"
Przyznam, że byłem zaskoczony jak to usłyszałem po raz pierwszy. Można oczywiście przyjąć to jako drobny żart ze strony Jaśka i się pośmiać, ale to bardzo niesmaczny żart w moim odczuciu...
Znalazłem w internecie tylko w jednym miejscu fragment tego nagrania.
Klikamy na ikonkę słuchawek przy Story of My Life (live)
http://www1.plus.pl/muzodajnia/main/album.html?albumId=236611&artistId=433313&t=Bon+Jovi%2BHave+A+Nice+Day+Special+Edition
-
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 1310
- Rejestracja: 26 maja 2008, o 20:49
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Sosnowiec
Właśnie wczoraj po koncercie, już na dobranoc , pierwszy raz zamiast do Jona modliłam się do Ciebie ....Tomker pisze:
A myślałem, że masz już wydruk na ścianie...
Zaraz sprawdzę...
[ Dodano: 2013-03-02, 23:34 ]
Ty, Tobie dogodzić ....bartekbb23 pisze:
Ty, do koncertu jakbym chciał, to bym się dopierniczył równo, bo od rewelacji był daleki. Ale jak samemu się kaleczy głosem piosenki, zapomina tekstów, czy kaszle podczas koncertu, to dałby sobie siana i nie przeginał gościu pały.
Damned pisze:Ta sytuacja z Davidem, była z pewnością nie zręczna dla naszego klawiszowca. Od razu przypomniała mi się podobna sytuacja z Hugh. W Specjalnej Edycji albumu Have a Nice Day jest bonus w postaci Story of My Life (live) i tam Jon zaatakował naszego basistę po jego drobnym w mojej ocenie błędzie. Nie ma tego nagrania na YouTube, ale mam to na dysku i mogę przytoczyć słowa jakie padły wtedy z ust Jona, gdy przerwał utwór:
"Wait a minute!
That never happens in this organization. The bass player made a big mistake.
Huey doesn't make mistakes. Most solid guy in the band"
A gdy zaczęli z powrotem grać, powiedział coś takiego:
"I woulda shot him, but there's too many witnesses!"
Przyznam, że byłem zaskoczony jak to usłyszałem po raz pierwszy. Można oczywiście przyjąć to jako drobny żart ze strony Jaśka i się pośmiać, ale to bardzo niesmaczny żart w moim odczuciu...
Znalazłem w internecie tylko w jednym miejscu fragment tego nagrania.
Klikamy na ikonkę słuchawek przy Story of My Life (live)
http://www1.plus.pl/muzodajnia/main/album.html?albumId=236611&artistId=433313&t=Bon+Jovi%2BHave+A+Nice+Day+Special+Edition
Mnie rozwalała zawsze ta wpadka:
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... DYM#t=133s
I to spojrzenie Jona
Ostatnio zmieniony 2 marca 2013, o 22:43 przez mst, łącznie zmieniany 2 razy.
a więc wszystko w normie, naturalna reakcja Fajnie, bo już myślałem, że nie jestem w Twoim typie... Moje serce odżyłokikusia28 pisze:Właśnie wczoraj po koncercie, już na dobranoc , pierwszy raz zamiast do Jona modliłam się do Ciebie ....Tomker pisze:
A myślałem, że masz już wydruk na ścianie...
Zaraz sprawdzę...
W sumie parę lat temu to Jon miał większe prawo do takiego zachowania, bo rzeczywiście był perfekcjonistą i byłoby wydarzeniem jakby nie zaśpiewał paru wersów bo mu się nie chce albo się zmęczył. Ale te czasy chyba minęły i teraz śpiewa nieraz co chce i jak chce, omija dużo.
A David przegiął, bo zagrał 3 różne melodie w paru tonacjach, zanim się skapnął że grają cały czas w E (zaczął w A, potem H) i same dźwięki relatywnie też były złe aż do końca (E, D#, C#, H zamiast E D C# H). Więc był to błąd z którego Dave nie wyszedł po wielu próbach - bardzo dziwna rzecz.
A David przegiął, bo zagrał 3 różne melodie w paru tonacjach, zanim się skapnął że grają cały czas w E (zaczął w A, potem H) i same dźwięki relatywnie też były złe aż do końca (E, D#, C#, H zamiast E D C# H). Więc był to błąd z którego Dave nie wyszedł po wielu próbach - bardzo dziwna rzecz.
- Damned
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4971
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Mina Jana bezcenna...mst pisze:Mnie rozwalała zawsze ta wpadka:
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... DYM#t=133s
I to spojrzenie Jona
Pamiętny koncert w Tokyo,
Wracając do niego zawsze omijam Wanted
Dobra kompilacja błędów, nie widziałem jej
Wielu z tych fragmentów nie znałem, dzięki za link
Z nudów to sam na tym forum piszesz i nie podpisuję pod każdym Twoim postem ' piszesz to chyba z nudów, nie pisz takich krótkich postów', ale tego nie robię, bo rozumiem chcesz se napisać spoko. Ale jak zaczynasz wypominać komuś, że napisał i to uwagę na temat jony boya niepochlebną to sorry.KondZik pisze: Z nudów piszecie już takie bzdury że zaczynam się zastanawiać po co ja tutaj codziennie wchodze i czytam takie wyssane z palca rzeczy.
https://www.youtube.com/watch?feature=p ... gAU#t=223s
Chodzi mi o ten wywiad, wiadomo, że było to z pewną dozą 'humoru'. Ale pewne sprawy powinny zostać w środku. Ponoć, dlatego, że Alec wywalał sprawy na zewnątrz wyleciał z zespołu. To co Jonowi wolno mówić, różne rzeczy, a innym nie? Dałby se spokój, wg mnie on przegina.
I fakt, że Ty o czymś nie słyszałeś, nie znaczy, że coś jest wyssane z palca.
Ostatnio zmieniony 2 marca 2013, o 23:26 przez bartekbb23, łącznie zmieniany 1 raz.
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4411
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Mam to samo.KondZik pisze: Z nudów piszecie już takie bzdury że zaczynam się zastanawiać po co ja tutaj codziennie wchodze i czytam takie wyssane z palca rzeczy.
Czasami się zastanawiam na co ja tracę czas. I mam sobie za złe, że tu wchodzę. Wiem jednak, że po wydaniu albumu posiedzę jeszcze kilka dni i znowu ograniczę posty do minimum związanego z koncertem.
Ja rozumiem, ze każdy z nas tworzy swoją rzeczywistość i ocenia pod siebie i w zgodzie se swoim sposobem patrzenia na świat.
Jednak zaskakuje mnie, że kilku fanów rysuje sobie aż taki zły obraz zespołu, muzyki, relacji, żartów.. dosłownie wszystkiego.
Żart Jona normalnie urasta do ranki krzywdy równie okrutnej którą Hitler wyrządził żydom.
Żartujemy sobie z przyjacielem w o niebo gorszy sposób. Znamy się kupę lat i się szanujemy i możemy liczyć w razie potrzeby. Co nie zmienia faktu, ze żarty mamy okrutne, chamskie i na bardzo niskim poziomie. No, ale co z tego jak to tylko żarty?Tak się mówi o koledze z teamu, z którym zna się 30 lat?
Jak masz dystans do siebie to nie szukasz dna którego nie ma w żarcie kierowanym do siebie.
Weź się zastanów zanim następnym razem dasz tak niepoważne porównanie.Adrian pisze: Żart Jona normalnie urasta do ranki krzywdy równie okrutnej którą Hitler wyrządził żydom.
Czekam, aż z Ciebie zażartuje najlepszy kumpel przy 20 000 ludzi.Adrian pisze:Żartujemy sobie z przyjacielem w o niebo gorszy sposób. Znamy się kupę lat i się szanujemy i możemy liczyć w razie potrzeby. Co nie zmienia faktu, ze żarty mamy okrutne, chamskie i na bardzo niskim poziomie. No, ale co z tego jak to tylko żarty?
Jak masz dystans do siebie to nie szukasz dna którego nie ma w żarcie kierowanym do siebie.
Ok. Szanuje Twoje zdanie Bartekbartekbb23 pisze:Z nudów to sam na tym forum piszesz i nie podpisuję pod każdym Twoim postem ' piszesz to chyba z nudów, nie pisz takich krótkich postów', ale tego nie robię, bo rozumiem chcesz se napisać spoko. Ale jak zaczynasz wypominać komuś, że napisał i to uwagę na temat jony boya niepochlebną to sorry.KondZik pisze: Z nudów piszecie już takie bzdury że zaczynam się zastanawiać po co ja tutaj codziennie wchodze i czytam takie wyssane z palca rzeczy.
https://www.youtube.com/watch?feature=p ... gAU#t=223s
Chodzi mi o ten wywiad, wiadomo, że było to z pewną dozą 'humoru'. Ale pewne sprawy powinny zostać w środku. Ponoć, dlatego, że Alec wywalał sprawy na zewnątrz wyleciał z zespołu. To co Jonowi wolno mówić, różne rzeczy, a innym nie? Dałby se spokój, wg mnie on przegina.
I fakt, że Ty o czymś nie słyszałeś, nie znaczy, że coś jest wyssane z palca.
Wchodze tutaj, bo mimo wszystko lubie z Wami podyskutować itd.
I nie jestem fanatykiem Jona żebyś mi pisał, że bronie go jak niewiadomo kogo. Ostatnio to sam go krytykowałem, ale w tym momencie uważam że robicie z igły widły.
Moja prywatna, subiektywna i "strasznie kontrowersyjna" opinia, że z nudów się czepiacie nie ma się nijak do tego co Jon naskrobał na kolanie i zapisał jako WAN. Denerwuje mnie jak dawno nie denerwował więc nie wypominam tylko uważam że CHYBA z nudów takie pierdoły piszecie. I nie bronie Johny Boy'a jak fanatyk tylko jak trzeźwo myślący gość który ogląda te same wywiady, filmiki i raczej odbiera to z przymrużeniem oka
Bardziej odbierałem jego fucka do fanki.
Dave śmiał się ale potem wkurzył bo to normalne, jak każdy facet któremu coś nie wychodzi i zaczyna mu to wchodzić na ambicje. Reszta też się pośmiała Samo "na na na nanana" było śmieszne I fakt że tego nie napisał ale zapomniał to co grał już tyle razy. Ale sam czasem gram coś a za 2 dni nie pamiętam. Jak to powiedział mój idol Richie "I have forgotten everything I have wrote, because I am fucking NUTS!"
I jak to nie można Jonowi cisnąć ? Dla mnie to on wczoraj momentami jęczał, IML straciło cały power. Lider chował się za mikrofonem i robił czerwony. Nie wiem czy aż tak ma problemy z głosem już, czy może jest leniwy i zamiast iść do trenera wokalu to udziela się w innych głupotach udając cudownego Zaraz mi np Kikusia pojedzie że świetnie śpiewał
ps. wyssane z palca to są np takie tematy drążące teorie spiskowe o wzroście Jona na JT albo jak tutaj że niby pocisnął Dave'owi.
Ciekawe... raz piszecie że chcecie żeby zachowywali się jak rockmani itd a z takich sytuacji robicie problemy i strzelanie fochami za Dave'a jak mała dziewczynka. Nie dogodzi się nigdy. I fakt Jon jest straszny, pociągnął szydere z gościa a sam by tego nie zagrał bo grać na klawiszach to umie ale jedną ręką chyba
O czym ja tu wogóle pisze... Dobranoc
Ostatnio zmieniony 2 marca 2013, o 23:48 przez KondZik, łącznie zmieniany 3 razy.