Koncert Bon Jovi w 1993 roku w Polsce :)
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
- Damned
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4971
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Koncert Bon Jovi w 1993 roku w Polsce :)
Ciekawostka.
Znalazłem w kilku miejscach informacje o rzekomym koncercie Bon Jovi, 31 sierpnia 1993 roku na Służewcu. Jak widać ta nieprawdziwa informacja musiała krążyć z miejsca na miejsce, aż do Wikipedii czy Setlist.fm, gdzie widnieje nawet cała lista utworów, które w Polsce miały zostać zagrane
Zobaczcie sami!
Wikipedia
Setlist.fm
bonjovimuseum.com
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3524
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Rzeczywiście ciekawostka! Nie słyszałem o tym wcześniej.
Ale powinna być informacja na wiki i setlist.fm że koncert się jednak nie odbył.
Tymczasem niektórzy czerpią info tylko z netu(i potem np. cytują) i mogą uwierzyć. Więc niejako wprowadzają ludzi w błąd...A potem może dojść do starć forumowych
Ale fajna ciekawostka, dzięki!
Ale powinna być informacja na wiki i setlist.fm że koncert się jednak nie odbył.
Tymczasem niektórzy czerpią info tylko z netu(i potem np. cytują) i mogą uwierzyć. Więc niejako wprowadzają ludzi w błąd...A potem może dojść do starć forumowych
Ale fajna ciekawostka, dzięki!
Proponuję, żeby w ramach rehabilitacji zagrali tą set listę widmo na najbliższym koncercie Co do samej informacji to kto wie, czy ten koncert faktycznie nie miał się odbyć... być może nawet Warszawa istniała na jakiejś pierwszej ogłoszonej liście trasy, a po chwili została wywalona? Wiem, że są tu osoby, które pamiętają tamte czasy w kontekście BJ, ale wiadomo nie była to era Internetu...
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3524
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Koncert był widać planowany i pierwotnie W-wa była brana pod uwagę(w tym trzecim linku tylko Poland się ostało). No, ja nic nie wiem na ten temat. Może Sobol coś pamięta. To były ciekawe czasy: bez internetu, telewizji informacyjnych, komercyjne stacje radiowe dopiero raczkowały, Tylko Rock nie pisał o BJ tylko o grunge cały czas, a Jon ze swoimi włosami był w Popcornie i Bravo cały czas...
- Mkwiatek93
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 1389
- Rejestracja: 14 października 2012, o 21:11
- Lokalizacja: Lublin
Ja się cieszę że koncert się nie odbył, bo w 1993 roku przyszłam na świat, a że się urodziłam w listopadzie, to na pewno by mnie ominął Nie chciałabym żyć ze świadomością że ominął mnie koncert BJ w Polsce
To taka egoistyczna wstawka, a tak na poważnie to smutne a zarazem pocieszające, że jednak choć troszkę zauważali nas na mapie świata...
To taka egoistyczna wstawka, a tak na poważnie to smutne a zarazem pocieszające, że jednak choć troszkę zauważali nas na mapie świata...
Haha, ja podpiszę się pod tym, co napisała Mkwiatek93, bo też by mnie koncert ominął
Ale gdyby się odbył, zobaczyliby, jaka ta Polska jest fajna i może wracali co jakiś czas.
O, np. AC/DC, wróciło po 19 latach po koncercie w 1991, haha, jakby BJ poszli podobnym tropem, akurat wypadłby kolejny w 2012
Ale nie ma co gdybać - a koncert przecież będzie
Ale gdyby się odbył, zobaczyliby, jaka ta Polska jest fajna i może wracali co jakiś czas.
O, np. AC/DC, wróciło po 19 latach po koncercie w 1991, haha, jakby BJ poszli podobnym tropem, akurat wypadłby kolejny w 2012
Ale nie ma co gdybać - a koncert przecież będzie
because we can !
19.06.2013 - Gdańsk
19.06.2013 - Gdańsk
Tak..., raczej by się skończyło jak np. w przypadku KISS - totalną kompromitacją i odwołaniem koncertu, dlatego jeżeli faktycznie było coś na rzeczy to jacyś mądrzy ludzie postanowili się z tego pomysłu wycofać. Głupi jest ten kto myśli, że koncertu BJ nie było w Polsce bo Jon albo Richie zapomnieli, że istnieje taki kraj. Wszyscy doskonale pamiętają o Polsce, problem w tym, że przez 30 lat nikt nie odważył się zaryzykować pieniędzy i reputacji zespołu, z uwagi na polskie realia. Obstawiam, że co najmniej od 2000 roku przy każdej trasie byliśmy brani pod uwagę, nie jest tajemnicą, że toczyło się klika konkretnych rozmów. W końcu Prestige postanowiło zaryzykować, czy im się uda to się okaże, póki co wszystko wskazuje na to, że tragedii nie będzie, ale o spektakularny sukces też będzie BARDZO ciężko.
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3524
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Dokładnie, zgadzam się z przedmówcą.
Co do KISS, pamiętam bo mój kumpel to wielki fan(zresztą razem byliśmy w Ostravie na nich). Ale wtedy w '97 to była katastrofa. Najpierw mieli grać na stadionie, potem ich przenieśli gdzieś pod dach(chyba na torwar). Też nie wyprzedali. Podobno poszło 3,500 biletów tylko...Masakra...
Co do KISS, pamiętam bo mój kumpel to wielki fan(zresztą razem byliśmy w Ostravie na nich). Ale wtedy w '97 to była katastrofa. Najpierw mieli grać na stadionie, potem ich przenieśli gdzieś pod dach(chyba na torwar). Też nie wyprzedali. Podobno poszło 3,500 biletów tylko...Masakra...
-
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 1310
- Rejestracja: 26 maja 2008, o 20:49
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Sosnowiec
To były jakieś dziwne czasy jeśli chodzi o koncerty . Z B.Adamsem w 96 było podobnie . Najpierw miał być na Śląskim , ale że było mało chętnych przenieśli do Spodka . Tam również było mało ludzi mimo wszystko koncert był rewelacyjny. Więc czasem frekwencja faktycznie nie ma wpływu na atmosferę . No, ale na BJ miło by było, gdybym pustek nie ujrzała . W co mocno wierzę
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4411
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Ja wiem że oficjalnie zabierano się 3 razy za BJ:
- 1988 - są koszulki na których znajduje się data koncertu w Warszawie
- 1993 - Taka informacja krążyła w internecie. Nie wiem czy nawet nie było również koszulek na których była data.
- 2000 - Pamiętny występ. Podobno nawet były bilety w sprzedaży, aby wybadać rynek, ale było nikłe zainteresowanie więc zrezygnowano z pomysłu. Była to dla mnie dosyć zaskakująca informacja.
Pomiędzy 2005 a 2012 wiem o kilku próbach podjęcia tematu, ale wszystko rozbijało się o 2 mln które zespół chciał za koncert. Takich prób było chyba z 4 w rożnych częściach PL.
Dlatego Prestige mnie pozytywnie zaskoczyło i ta obecna frekwencja jest dla mnie bardzo dobrym zaskoczeniem na plus.
- 1988 - są koszulki na których znajduje się data koncertu w Warszawie
- 1993 - Taka informacja krążyła w internecie. Nie wiem czy nawet nie było również koszulek na których była data.
- 2000 - Pamiętny występ. Podobno nawet były bilety w sprzedaży, aby wybadać rynek, ale było nikłe zainteresowanie więc zrezygnowano z pomysłu. Była to dla mnie dosyć zaskakująca informacja.
Pomiędzy 2005 a 2012 wiem o kilku próbach podjęcia tematu, ale wszystko rozbijało się o 2 mln które zespół chciał za koncert. Takich prób było chyba z 4 w rożnych częściach PL.
Dlatego Prestige mnie pozytywnie zaskoczyło i ta obecna frekwencja jest dla mnie bardzo dobrym zaskoczeniem na plus.
Ja myślę, że to kwestia trochę czego innego i teraz byłoby inaczej. Lata 90 w Polsce to był specyficzny czas. Nie bardzo orientuję się, ale kto u nas wtedy koncertował, ile koncertów było organizowanych na dużą skale? U2 1997, ogromny koncert . Rolling Stones Chorzów 1998 ( ile osób tego nie wiem, ale pewnie też od groma). Jackson w 1996 na Bemowie. Tak jak mówię, nie wiele pamiętam z tego okresu bo się tym tak nie interesowałem. Ale tak ogólnie wyglądała sytuacja, było parę 'nazwisk', które przyciągały tłumy. Reszta nie przyciągała zainteresowania. Sądzę, że zespoły typu Kiss w tym momencie przyciągnęłyby na koncert te 20 -30 tysięcy osób, czego przykładem jest Bon Jovi, gdzie zawsze mówiono, że 20 tysiecy to liczba trudna do uzyskania w ich przypadku.prezes1 pisze:Dokładnie, zgadzam się z przedmówcą.
Co do KISS, pamiętam bo mój kumpel to wielki fan(zresztą razem byliśmy w Ostravie na nich). Ale wtedy w '97 to była katastrofa. Najpierw mieli grać na stadionie, potem ich przenieśli gdzieś pod dach(chyba na torwar). Też nie wyprzedali. Podobno poszło 3,500 biletów tylko...Masakra...
Czasy trochę się zmieniły, internet służy propagowaniu muzyki i zainteresowaniu danym artystą, młodzież ma wieksze możliwości zdobycia biletu na koncert niż to było kiedyś, przy bardziej konserwatywnym podejściu pewnie większości rodziców do wydawania kasy na takie rzeczy. Jak już Adrian wpomniał masa menadżerów jeździ na koncerty .
Problem jest jednak w tym, że teraz do nas jeździ prawie każdy i jest przesyt wyboru. A czemu? Bo jesteśmy dobrym rynkiem. Ludzie, szczególnie młodzi, są zainteresowani koncertami, sytuacja ekonomiczna wbrew pozorom jest lepsza niż kiedyś i ktoś, kto jest zainteresowany, bądź uda się go konkretnie przekonać promocją, czy przez znajomych wybierze się na koncert, jeśli nie jest w tragicznej sytuacji finansowej. Ponadto mamy żywą, znakomicie reagującą publiczość, co jest bardzo często podkreślane przez muzyków tu przyjeżdżających- prosty przykład- Coldplay na Openerze. Chris Martin ze sceny powiedział, że musi spytać swojego menadżera, czemu do tej pory Polska była omijana; na następnej trasie pojawiła się Warszawa z Narodowym i pełny stadion ludzi.
Wiadomo, artyści nowi, na topie, mają większe szanse na sprzedaż. Chyba, że mają cenione nazwisko. Bon Jovi takiego nie ma i nie miało w tym kraju poza kilkoma przypadkami mocnej popularności....ale It' My life było już tak dawno temu, mimo, że wielu z nas wydaje się pewnie, że to przecież było wczoraj. ( Tak nostalgicznie na koniec )
Pamiętam to jak wczoraj, autobus nr 26, walkman + kaseta Crush... i tak chyba przez rok, codzienna droga do gimnazjum i powrót do domu ;p To przewijanie kasety...bartekbb23 pisze:ale It' My life było już tak dawno temu, mimo, że wielu z nas wydaje się pewnie, że to przecież było wczoraj. ( Tak nostalgicznie na koniec )
Piękne czasy
No ja tam nienawidziłem It's My Life i Bon Jovi, bo 'tańczyłem' breakdanca do Music Instruktora i innego elektroScrooge pisze:Pamiętam to jak wczoraj, autobus nr 26, walkman + kaseta Crush... i tak chyba przez rok, codzienna droga do gimnazjum i powrót do domu ;p To przewijanie kasety...
Piękne czasy