GUITAR HEROES
Moderator: Mod's Team
GUITAR HEROES
Czy macie jakichś ulubionych "bogów gitary"?Czy jest wśród nich Richie Sambora - jak dla mnie - najbardziej rockandrollowy gość w Bon Jovi.Ekspresja i serce wkładane przez Samborę w grę i ten niesamowity feeling(Rosie,Hard times comes easy,Father time czy Bed of roses) stawiają go bardzo wysoko pośród grona moich ulubionych gitarzystów.Nawet jeśli niektórym nieco ustępuje.
Moi ulubieni gitarzyści – top na miejscach 1-3, dalej kolejność losowa.
1. Richie Sambora - styl gry jaki prezentował Richie w latach 80 i 90 to moim zdaniem mistrzostwo, połączenie wszystkiego co najlepsze w technikach rockowych i bluesowych. Podciągnięcia, tapping, flażolety, częste wykorzystywanie tremolo... jednym słowem mega widowiskowa gra w stylu rocka made in the usa z bluesowym sercem. Ponadto akustyczny wymiatacz. Szkoda, że ostatnio na koncertach coraz mniej starego dobrego Rycha, ostatni album na którym słychać Samborę to Crush.
2. David Gilmour
3. Jennifer Batten
4. Keith Richards
5. Carlos Santana
6. Slash
7. Eddie Van Halen
8. Bruce Kulick
9. Jimmy Page
10. Mark Knopfler
11. Noel Gallagher (nie tyle za technikę co za zdolności kompozytorskie)
1. Richie Sambora - styl gry jaki prezentował Richie w latach 80 i 90 to moim zdaniem mistrzostwo, połączenie wszystkiego co najlepsze w technikach rockowych i bluesowych. Podciągnięcia, tapping, flażolety, częste wykorzystywanie tremolo... jednym słowem mega widowiskowa gra w stylu rocka made in the usa z bluesowym sercem. Ponadto akustyczny wymiatacz. Szkoda, że ostatnio na koncertach coraz mniej starego dobrego Rycha, ostatni album na którym słychać Samborę to Crush.
2. David Gilmour
3. Jennifer Batten
4. Keith Richards
5. Carlos Santana
6. Slash
7. Eddie Van Halen
8. Bruce Kulick
9. Jimmy Page
10. Mark Knopfler
11. Noel Gallagher (nie tyle za technikę co za zdolności kompozytorskie)
-
- Have A Nice Day
- Posty: 582
- Rejestracja: 14 maja 2006, o 16:38
- Lokalizacja: Bytom
myslalem, ze temat bedzie dotyczył tej gry na xklocka:P co do bogów gitary to nie posiadam. Nie jestem w stanie jednoznacznie okreslic, ze gra jednego gitarzysty podoba mi sie bardziej/mniej od innego. Nie wiem jakimi kryteriami mialbym sie przy tym kierowac. Co innego z wokalem, ocena tego jest latwiejsza.
- Rattie
- Have A Nice Day
- Posty: 1391
- Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 21:43
- Lokalizacja: Zakopane
- Kontakt:
1. Neal Schon - bezapelacyjnie najlepszy gitarzysta jakiego słyszałem. Już w Journey pokazał wielką klasę, ale to co prezentuje na solowych albumach to po prostu mistrzostwo.
2. Luca Turilli - za umiejętnosci, kreatywność i wszechstronność. Za granie zarówno w kapelach power metalowych oraz orkiestrze symfonicznej. Za wielkie samozaparcie (pierwszą gitarę kupił w wieku 16 lat i gry na niej uczył się nie przy książeczce z prostymi chwytami tylko przy nutach z utworami Bacha)
3. Eddie van Halen - za wyluzowanie, humor i charyzmę. Za styl, którego do dzisiaj nie da się podrobić.
4. Mark Knopfler - bo założył Dire Straits
5. Rychu Sambora - fenomenalny talent, świetna technika i genialny solowy album. Do tego pełny rock'n'roll na scenie i zero gwiazdorzenia.
2. Luca Turilli - za umiejętnosci, kreatywność i wszechstronność. Za granie zarówno w kapelach power metalowych oraz orkiestrze symfonicznej. Za wielkie samozaparcie (pierwszą gitarę kupił w wieku 16 lat i gry na niej uczył się nie przy książeczce z prostymi chwytami tylko przy nutach z utworami Bacha)
3. Eddie van Halen - za wyluzowanie, humor i charyzmę. Za styl, którego do dzisiaj nie da się podrobić.
4. Mark Knopfler - bo założył Dire Straits
5. Rychu Sambora - fenomenalny talent, świetna technika i genialny solowy album. Do tego pełny rock'n'roll na scenie i zero gwiazdorzenia.
To nie jest warszawa coby butelkę wódki zakręcać!
1.Jerry Cantrell-Swietny kompozytor,genialny artysta.Polecam YOUR DECISION albo HEAVEN BESIDE YOU
2.Richie Sambora-niesamowita charyzma,artysta , który wkłada 100% serca w grę.Fantastyczne wykonanie I'LL BE THERE FOR YOU w NY Madisson SG
3.Kirk Hammet- Gitarowy Metalowy Bóg
4.Slash - mr.wymiatacz
5.David Gilmour - człowiek legenda
2.Richie Sambora-niesamowita charyzma,artysta , który wkłada 100% serca w grę.Fantastyczne wykonanie I'LL BE THERE FOR YOU w NY Madisson SG
3.Kirk Hammet- Gitarowy Metalowy Bóg
4.Slash - mr.wymiatacz
5.David Gilmour - człowiek legenda
Jak dla mnie to (bez jakiejś konkretnej kolejności):
- Sambora (byłby lepszy, gdyby oprócz solówek na żywo próbował grać ciekawsze partie z nagrań, zamiast zajmować się gitarą rytmiczną jak to robi w nowszych utworach, no i gdyby na koncertach robił coś z brzmieniem poza skręcaniem gałki volume i kaczką)
- Gilmour (magiczny gość, nie tylko za Comfortably Numb, widział ktoś DVD z Gdańska?)
- Neal Schon (idealna kombinacja szybkości z dobrym brzmieniem i dbałością o detale, melodie itd)
No i jeszcze
- Brian May (może nie za całokształt ale bardziej za niektóre solówki, harmonie i delaye)
- The Edge (za cierpliwość do powtarzania na żywo wszystkich brzmieniowych cudów które są na płytach U2. Zawsze czysto, ładnie i z wyczuciem.)
- Petrucci, wbrew pozorom umie ciekawie komponować, ale słucha się go fajnie tylko wtedy jak zwalnia do tempa w którym możemy go zrozumieć (niezbyt często). Polecam zupełnie boski finał utworu Octavarium.
- Slash za brzmienie i kompozycje (ale tylko w studio, nie daj Boże na żywo)
Jednego nie można odmówić Samborze - chyba nikt nie ma tak luźnych rąk, na dodatek ma opracowany jeden układ prawej ręki właściwie dla wszystkich technik (akustyk, akordy na cleanie czy przester) który sprawdza się w każdej sytuacji. Podobnie z postawą. Po prostu pełne panowanie nad wszystkim - idealny model do nauki. I przy tym nie wygląda zabawnie (na przykład nie ma gitary pod szyją).
Polecam wszystkim gitarzystą podglądanie Sambory na wszystkie możliwe sposoby:) Naprawdę dużo daje.
- Sambora (byłby lepszy, gdyby oprócz solówek na żywo próbował grać ciekawsze partie z nagrań, zamiast zajmować się gitarą rytmiczną jak to robi w nowszych utworach, no i gdyby na koncertach robił coś z brzmieniem poza skręcaniem gałki volume i kaczką)
- Gilmour (magiczny gość, nie tylko za Comfortably Numb, widział ktoś DVD z Gdańska?)
- Neal Schon (idealna kombinacja szybkości z dobrym brzmieniem i dbałością o detale, melodie itd)
No i jeszcze
- Brian May (może nie za całokształt ale bardziej za niektóre solówki, harmonie i delaye)
- The Edge (za cierpliwość do powtarzania na żywo wszystkich brzmieniowych cudów które są na płytach U2. Zawsze czysto, ładnie i z wyczuciem.)
- Petrucci, wbrew pozorom umie ciekawie komponować, ale słucha się go fajnie tylko wtedy jak zwalnia do tempa w którym możemy go zrozumieć (niezbyt często). Polecam zupełnie boski finał utworu Octavarium.
- Slash za brzmienie i kompozycje (ale tylko w studio, nie daj Boże na żywo)
Jednego nie można odmówić Samborze - chyba nikt nie ma tak luźnych rąk, na dodatek ma opracowany jeden układ prawej ręki właściwie dla wszystkich technik (akustyk, akordy na cleanie czy przester) który sprawdza się w każdej sytuacji. Podobnie z postawą. Po prostu pełne panowanie nad wszystkim - idealny model do nauki. I przy tym nie wygląda zabawnie (na przykład nie ma gitary pod szyją).
Polecam wszystkim gitarzystą podglądanie Sambory na wszystkie możliwe sposoby:) Naprawdę dużo daje.
- sobol_77
- Have A Nice Day
- Posty: 1988
- Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
- Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
- Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów
Dla mnie liczą się tylko Richie Sambora i Eddie Van Halen - i pozwolę sobie tego nie komentować. Skomentuję jednak Wasze wybory
.
[ Dodano: 2010-09-26, 22:43 ]
[ Dodano: 2010-09-26, 22:43 ]
[ Dodano: 2010-09-26, 22:44 ]
.
[ Dodano: 2010-09-26, 22:45 ]
[ Dodano: 2010-09-26, 22:43 ]
Tu wbiłem się w niemały szok - gitarzysta wyśmiewany nawet przez Jamesa H. za zwyczajne odgrywanie i zero pasji w graniu jako yyy... bez komentarza.Sam Bora pisze: 3.Kirk Hammet- Gitarowy Metalowy Bóg
[ Dodano: 2010-09-26, 22:43 ]
Kolejny szok - Rattie dobrze piszący o Samborze hehe.Rattie pisze: 5. Rychu Sambora - fenomenalny talent, świetna technika i genialny solowy album. Do tego pełny rock'n'roll na scenie i zero gwiazdorzenia.
[ Dodano: 2010-09-26, 22:44 ]
Brawo - i nie tylko za ten numersebcio14 pisze: 2. Gary Moore - Ta gitara w Still Got The Blues cudo.
[ Dodano: 2010-09-26, 22:45 ]
Tu odpadłem - wreszcie ktoś znający i ceniący Dream Theater... Pozdro.Grzesiek pisze: - Petrucci, wbrew pozorom umie ciekawie komponować, ale słucha się go fajnie tylko wtedy jak zwalnia do tempa w którym możemy go zrozumieć (niezbyt często). Polecam zupełnie boski finał utworu Octavarium.
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
The ups and downs will make you scream sometimes...
[ Dodano: 2010-09-26, 22:44 ]sobol_77 pisze:Dla mnie liczą się tylko Richie Sambora i Eddie Van Halen - i pozwolę sobie tego nie komentować. Skomentuję jednak Wasze wybory.
Brawo - i nie tylko za ten numersebcio14 pisze: 2. Gary Moore - Ta gitara w Still Got The Blues cudo.
O to widzę,że cenimy tych samych gitarzystów
- Mrsadler1997
- Keep The Faith
- Posty: 375
- Rejestracja: 6 maja 2012, o 16:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Richie i Eddie są po prostu żyjącymi legendami tego zacnego instrumentu.
W ogóle jest wiele zacnych gitarzystów oprócz Richiego i Eddiego, wystarczy spojrzeć na Slasha, który po prostu rozwala system \m/, ten wstęp z "Sweet child o mine" lub te trzy zaje***te solówki w "November Rain" lub na "Estranger" te solo kiedy się w wyłania z wody <3.
Kolejny to Steve Clark,który jest mistrzem, uwielbiam jego styl grania, solówka z "Armaggedon it" lub wstęp do "Gods of war", nie na darmo mówiono o nim "The Riffmaster" ^^.
Kirk Hammet jest dobry, wczoraj widziałam gościa na żywo na koncercie w Wa-Wie i dosłownie on wymiata nieźle, solówka z "The Unforgiven".
Dave Mustaine też jest niczego sobie, jest niezły
.
Jest naprawdę ich wiele, Jimi Hendrix, Brian May, Jimmy Page,Joe Perry,Phil Collen,Kurt Cobain,Gary Moore,Jan Borysewicz
.
W ogóle jest wiele zacnych gitarzystów oprócz Richiego i Eddiego, wystarczy spojrzeć na Slasha, który po prostu rozwala system \m/, ten wstęp z "Sweet child o mine" lub te trzy zaje***te solówki w "November Rain" lub na "Estranger" te solo kiedy się w wyłania z wody <3.
Kolejny to Steve Clark,który jest mistrzem, uwielbiam jego styl grania, solówka z "Armaggedon it" lub wstęp do "Gods of war", nie na darmo mówiono o nim "The Riffmaster" ^^.
Kirk Hammet jest dobry, wczoraj widziałam gościa na żywo na koncercie w Wa-Wie i dosłownie on wymiata nieźle, solówka z "The Unforgiven".
Dave Mustaine też jest niczego sobie, jest niezły
Jest naprawdę ich wiele, Jimi Hendrix, Brian May, Jimmy Page,Joe Perry,Phil Collen,Kurt Cobain,Gary Moore,Jan Borysewicz
![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
http://www.lastfm.pl/user/Deaf-Rose97?setlang=pl
http://rocker1997.tumblr.com/
Long live rock 'n' roll...
http://rocker1997.tumblr.com/
Long live rock 'n' roll...
-
- Gdańsk Supporter
-
It's My Life
- Posty: 144
- Rejestracja: 27 lipca 2011, o 14:50
- Lokalizacja: Olsztyn
Lubię starych Gunsów, ale do końca nie rozumiem tego ubóstwiania Slasha. Nie twierdzę, że to zły gitarzysta - ba, naprawdę go cenię. Jednak według mnie jest trochę przereklamowany. Podciągany do ścisłej czołówki na siłę. Za co?
W temacie padło mnóstwo wielkich nazwisk, ale dodałabym jeszcze chociażby pana Blackmore'a (Deep Purple, Rainbow, Blackmore's Night). Za improwizacje, ten jeden nieśmiertelny riff, smak, wirtuozerię i po prostu piękne melodie, zwłaszcza w utworach Blackmore's Night. Nie jestem może wielką fanką takiego średniowiecznego grania, ale Ritchiego słucha się po prostu z przyjemnością.
W temacie padło mnóstwo wielkich nazwisk, ale dodałabym jeszcze chociażby pana Blackmore'a (Deep Purple, Rainbow, Blackmore's Night). Za improwizacje, ten jeden nieśmiertelny riff, smak, wirtuozerię i po prostu piękne melodie, zwłaszcza w utworach Blackmore's Night. Nie jestem może wielką fanką takiego średniowiecznego grania, ale Ritchiego słucha się po prostu z przyjemnością.
"Baby, blind love is true" - cytując fragment tekstu piosenki Bed of roses, najtrafniej oraz najprościej można określić stosunek większości fanów BJ do Sambory. Na początek, sugeruję wsłuchać się w twórczość takich gitarzystów jak np. Andy Timmons, Paul Gilbert, Alex Lifeson, Stevie Ray Vaughan, Steve Vai, Joe Satriani, Steve Morse, Andy Latimer, Steve Rothery itp., a następnie zastanowić się czy w rzeczywistości Richie jest wybitnym zawodnikiem czy raczej bardzo solidnym...
Niezmiernie mnie cięszy fakt, że wśród standardów jak Slash, Hammet niektórzy nie zapomnieli o takich nazwiskach jak Moore, Petrucci : )
- misiek_93
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 763
- Rejestracja: 24 września 2008, o 18:17
- Lokalizacja: Warszawa
Tak się składa, że znam twórczość większości gitarzystów jakich wymieniłeś i może rzeczywiście moja miłość to Sambory jest ślepa, ale (z całym szacunkiem) niektórzy z Twojej listy gitarzystów mylą czasem ćwiczenia gitarowe z prawdziwym graniem. To co uwielbiam u Sambory to uczucia jakie przekazuje publice gdy gra (wystarczy zobaczyć nagrania live Dry County czy Always). Oczywiście taki naprzykład SRV albo Gary Moore potrafili zrobić to co Sambora czyli przekazać swoją duszę grając i do tego zrobić to w efektowny i nienaganny technicznie sposób. Zdaję sobie niestety, albo stety sprawę, że oni są wybitniejszymi gitarzystami od RS ale jednak coś w grze Sambory jest takiego, że nadal uważam go za najwspanialszego... Może to, że dzięki niemu sam zacząłem coś na gitarze brzdąkać może to, że był pierwszym gitarzystą jakiemu zacząłem się naprawdę przyglądać?
Po prostu gra na gitarze to nie sport gdzie ktoś osiąga najlepszy czas i jest najlepszy. W muzyce liczą się odczucia słuchaczy i jeśli ktoś woli Samborę od Vaia czy Satrianiego to jego sprawa
Po prostu gra na gitarze to nie sport gdzie ktoś osiąga najlepszy czas i jest najlepszy. W muzyce liczą się odczucia słuchaczy i jeśli ktoś woli Samborę od Vaia czy Satrianiego to jego sprawa