Adrian pisze:Rockowa wersja jest bardziej rockowa niż Country
WOW ! To nagrali rockową wersje WSYCGH ?
Kurcze chciałbym to usłyszeć...
Adrian pewnie mnie poprawi jeśli się mylę ale wydaje mi się, że jako rockową określa tą wersję WSYCGH, którą wykonuje tylko zespół a wersją country nazywa tą wykonywaną w duecie z Jennifer Nettles.
Moim zdaniem Bon Jovi grają rock w najróżniejszych odsłonach (z pop rockiem i country rockiem włącznie)
When you wanna give up, and your hearts about to break
Remember that you're perfect, God makes no mistakes
Ostatnio czytałam artykuł z jakiejś amerykańskiej gazety, w którym napisano: "popstar - Jon Bon Jovi" Chciałabym zobaczyć reakcję Jona
Oj. PopStar to osoba która jest sławna. Takie określenie. Jaggera, BEatelsó itp też można określić mianem popstar w rozwinięciu Popular Star - Popularna Gwiazda. TO nie jest nic obraźliwego.
WOW ! To nagrali rockową wersje WSYCGH ?
Kurcze chciałbym to usłyszeć...
No i nawet dostali za nią PRESTI?OW? nagrodę People Choice Awards w kategorii - Najlepsza ROCKOWA piosenka roku. Pokonałą ona min taki hit jak Dani California - RHCPeppers
Adrian pewnie mnie poprawi jeśli się mylę ale wydaje mi się, że jako rockową określa tą wersję WSYCGH, którą wykonuje tylko zespół a wersją country nazywa tą wykonywaną w duecie z Jennifer Nettles.
Nie mylisz się. Tylko Dandi taki złośliwy jest i ironizuje
Adrian pisze:Tylko Dandi taki złośliwy jest i ironizuje
Właściwie trudno się z tą ironią nie zgodzić:/ Nawet ta teoretycznie rockowa wersja WSYCGH zbyt daleko od country nie leży:/ (co oczywiście nie znaczy, że jest zła)
When you wanna give up, and your hearts about to break
Remember that you're perfect, God makes no mistakes
Adrian pisze:Oj. PopStar to osoba która jest sławna. Takie określenie. Jaggera, BEatelsó itp też można określić mianem popstar w rozwinięciu Popular Star - Popularna Gwiazda. TO nie jest nic obraźliwego.
Ja nigdy nie spotkałam się z określeniem "popstar" co do wyżej przez Ciebie wymienionych, ale nie czytam o nich aż tak wielu angielskich tekstów. Idąc Twoim tokiem myślenia to Bon Jovi grają muzykę pop w czystej formie, czyli popularną (nikt nie zaprzeczy, że nie są popularni i komercyjni). Gdybym jednak na jakimkolwiek forum BJ tak napisała, to założę się, że większość fanów uznałaby to za obrazę (łącznie z samym Jonem, który uważa się za legendę rocka). To co w takim razie oznacza "rockstar"?
Poprzedni komentarz napisałam z przymrużeniem oka, nie chciałam wywołać niczyjej irytacji...
emilka pisze: To co w takim razie oznacza "rockstar"?
Kiedyś na mtv ogladalem jakis program o szalonym zyciu gwiazd rocka, tak zwanych "rockstar" i byli tam wymienieni min. Jay-Z, 50 cent czy Mariah Carey wiec nie ma co przykładac wagi do tego nazewnictwa. Amerykanie po prostu mają swój świat a określenie "rockstar" jest tak "cool" ,ze nawet 50 cent chce byc rockstar.
a tak w ogóle to co to jest POP?? co to za typ muzyki bo często się tak mówi a w zasadzie nikt nie określił gdzie się kończy pop a zaczyna np pop-rock etc. dla mnie pop to muzyka która jest na topie która jest POPularna.
I tak np:Pink Floyd, REM, Nirvana gdy z nieznanych niezależnych zespołów stawali się super gwiazdami uważali że grają pop (to są ich słowa)
a co do Bon Jovi chyba nikogo nie zaskoczę jak powiem tak najogólniej można powiedzieć że jest to muzyka inspirowana na pewno rockiem(popem jak kto woli) i jako że takie klimaty mi odpowiadają to Bon Jovi słucham i zaliczam do szerokiego grona muzyki POP (czyli rock) na równi z Pink Floyd, Bobem Dylanem oraz metallicą
A co wy się tak czepiacie LH Przecież to super płyta! A najlepsza płyta o takim mocnym brzemieniu jak dla mnie to HAND min. I'm Complicated super piosenki
To znaczy, że ta płyta to policzek dla fanów BJ za ich rockowe granie, zamiast tego dostali smęty pana Giovi, na uwage na tym albumie zaslugują moze 4 piosenki, reszta to jest repertuar chyba jakiegos country odpowiednika Jamesa Blunta. No po prostu nie robi sie takich rzeczy. Dużym plusem tej płyty jest sukces komercyjny jaki (ku mojemu zdziwieniu) odniosła. Ten album jest dużo poniżej moich oczekiwań; nie za takie granie stalem sie fanem tego bandu. Tyle.
To znaczy, że ta płyta to policzek dla fanów BJ za ich rockowe granie, zamiast tego dostali smęty pana Giovi, na uwage na tym albumie zaslugują moze 4 piosenki,
Wolnośc artystyczna
I 4 to co najwyżej nie zasługują - czyli tak jak KTF czy TDays
reszta to jest repertuar chyba jakiegos country odpowiednika Jamesa Blunta.
Blunt Ci sie nie podoba?? A takie fajne ma pioseneczki xD
Ten album jest dużo poniżej moich oczekiwań; nie za takie granie stalem sie fanem tego bandu.
Ale mimo wszystko BJ zyskali innych fanów tą plytką. Myśle, że jednak szybko ich stracą z następną ROCKOW? płytą