Nie wiem, czy wstrzele się z dowcipem, ale ostatnio ten kawał robi furore wsród mojego środowiska szalonych psychoterapeutów:
Przychodzi wariat do swojego psychoterapeuty :
- Niech mi pan da przepustkę!
- A niby dlaczego? Co pan mądrego zrobił?
- Napisałem książkę!!!
- Jaką???
- Western!!!
- No dobrze dam panu przepustkę...
Dał mu przepustkę i otwiera książkę...
I strona: "To jest Western"
II strona: "Wio!"
III strona: "Patataj"
IV strona: "Patataj"
V strona: "Patataj"
VI strona: "Pif Paf!"
VII Strona: "Prrrr"
VIII strona: "Koniec westernu"
i jeszcze może ten - a propos Ameryki:
W Nowym Jorku pacjent wchodzi do znanego psychoanalityka. Otwiera drzwi i widzi dwie strzałki: "Mężczyźni", "Kobiety".
Idzie w kierunku wskazanym przez pierwszą z nich i dochodzi do następnych strzałek: "Miłość do matki" i "Nienawiść do matki". Znów podążą za wskazaniem pierwszej.
Na kolejnych strzałkach widzi napisy "Miłość do ojca" i "Nienawiść do ojca". Wybiera kierunek wskazany przez pierwszą z nich.
Po chwili staje przed parą drzwi. Na jednych wisi tabliczka: "Ponad 20 tys. dolarów dochodu", na drugich - "Poniżej 20 tys. dolarów dochodu". Otwiera te drugie i... wychodzi na ulicę.

Zagraj się takim, jakim nigdy nie byłeś, tak byś mógł zaczać być takim, jakim byś mógł być. Bądź swą własną inspiracją, swym własnym autorem, swym własnym aktorem, swym własnym terapeutą........