Płyta dnia

[Damned]

Świat się wali

"This House Is Not For Sale"

[EVENo]

Dire Straits - Making Movies
Na ten moment chyba moja ulubiona płyta spod pióra Marka Knopflera.

[EVENo]

Amy Macdonald - Under Stars

Pierwszy raz dałem szansę Amy i chyba pożałuję, że nie zrobiłem tego wcześniej. Bardzo lekka muzyka, o której ciężko powiedzieć cokolwiek złego, może poza tym, że momentami trochę przynudza. Na nowym albumie jest jednak tylko jeden taki utwór, reszty słucha się w wielką przyjemnością.

[EVENo]

Płyta, a zarazem film dnia - Tarzan.

Disnejowski Tarzan - już jako dorosła osoba nie wstydzę się powiedzieć - uwielbiam ten film. Ostatki klasycznej animacji. Historia nawet lepsza, niż ta z Króla Lwa, a przy tym, jak na bajkę dla dzieci, trzymająca się kupy. Kilka mikro-kwestii puszczających oczko starszym widzom. No i oczywiście - soundtrack! Panie Collins, chylę czoła.

Rzadko wracam do "bajek" z dzieciństwa, a kiedy to robię to sam sobie się dziwie, dlaczego tracę na to czas. Ale powrót do Tarzana zaskoczył mnie po całości. 9/10.

[EVENo]

T.Love - Old Is Gold

Fajne teksty, muzyka bez udziwnień. Chyba najmniej w tym albumie Tilawu w Tilawie. Oczywiście Muniek trochę po swojemu - raz dojrzale, raz żartobliwie. Raz poeta, raz grafoman. Ale zdaje się, że z czasem coraz bardziej cenię sobie to wydawnictwo. Na pewno jest lepsze, niż to najnowsze.

Swoją drogą, od wczoraj nawet gdyby policja zrobiła by mi wjazd na chatę to uznałaby, że Bon Jovi już nie jest moim numerem jeden. Nie mam ich wszystkich płyt. Tilawu mam

[usunięty użytkownik 4858]

od wczoraj nawet gdyby policja zrobiła by mi wjazd na chatę to uznałaby, że Bon Jovi już nie jest moim numerem jeden. Nie mam ich wszystkich płyt. Tilawu mam

ech ta zgubna statystyka Gdyby mnie chcieli w ten sposób sprawdzić to tez wygrałby zespół Muńka, bo byłem na większej ilości koncertów T.Love niż BJ i RS razem wziętych

[EVENo]

Z cyklu zadziwiające zbiegi okoliczności.

Słucham płyty "Brzask" Skubasa i zastanawiam się czy Pan Radosław szykuje jakiś nowy materiał. Poszukując informacji na jego temat dowiaduję się, że album "Brzask" został wydany dokładnie 9 września i dziś obchodzi swoje trzecie urodziny To naprawdę kawał dobrej muzyki, dojrzałej, dobrze zaaranżowanej i z dobrymi tekstami. A piosenka poniżej - po prostu dzieło. Czekam na kolejny album z niecierpliwością.

[BBvideo 560,340]https://www.youtube.com/watch?v=YVbwuRAJCAI[/BBvideo]

[REHABILEJKO]

Fonograficzny debiut Nickelbacka brzmi nie tylko elektryzująco, ale również porażająco. 1996, co wtedy było na fali?

Album stanowi przyjemną kompozycje wpływów grunge (głównie spod znaku Pearl Jam) i Metalliki lat 90. Zresztą, Chad Kroeger dość udanie oscyluje gdzieś pomiedzy wokalizami Veddera (sporo vibrato i dużo fjnej emocji) i Hetfielda (podkręcanie końcówek). Riffy są masywne, pięknie ciosane, w utworze tytułowym zahaczające nawet o Sepulturę https://www.youtube.com/watch?v=CVZv1TqzaWE i flirt z graniem bardziej progresywnym.

Mamy tutaj też takie petardy jak otwierajacy "Little Friend" https://www.youtube.com/watch?v=NwCUWEfXNWI gdzie wytarty kroczący riff decyduje o wszystkim i fajnie zakręcony, muskularny "Where?" https://www.youtube.com/watch?v=1bwR3pS1zKM

Najlepszym numerem jest chyba jednak "Left" https://www.youtube.com/watch?v=CKfAzvT ... G0&index=6 gdzie jest wreszcie nieco agresji. Idealny numer by wcisnąć gaz.

I taka konkluzja na koniec.. Co w ciągu niespełna półtorej dekady stało się z tym zespołem? Szkoda, bo potencjał mieli. Wybrali jednak nieco inną drogę.

[REHABILEJKO]

SEPULTURA "ROOTS"

https://www.youtube.com/watch?v=v2f8kd1d278

[EVENo]

Na Wigilię jak znalazł
[BBvideo 560,340]https://www.youtube.com/watch?v=tPKGHa5n6VA[/BBvideo]

[REHABILEJKO]

Slayer "World Painted Blood"

https://www.youtube.com/watch?v=_wRH9esYgnk

[REHABILEJKO]

W zasadzie to trzy Na długie trasy..

1) Slayer - Reign In Blood
2) Metallica - Ride The Lightning
3) Megadeth - Rust In Peace

[REHABILEJKO]

Sepultura "Arise"

Coś do relaksu

https://www.youtube.com/watch?v=6BOHpjIZyx0
https://www.youtube.com/watch?v=c7Z8Ww1EmMk

[EVENo]

Dziś mija rok od śmierci Chrisa Cornella. Ironicznie wyglądają dziś niektóre dopiski w książeczkach dołączanych do jego płyt, jak na przykład ta z ostatniej, Higher Truth, gdzie w podziękowaniach napisane jest "their father has a job that takes him away". Choć może nie tak ironiczne jak "LIFE RULES!" w Temple Of The Dog...

[usunięty użytkownik 4858]

Dziś mija rok od śmierci Chrisa Cornella. Ironicznie wyglądają dziś niektóre dopiski w książeczkach dołączanych do jego płyt, jak na przykład ta z ostatniej, Higher Truth, gdzie w podziękowaniach napisane jest "their father has a job that takes him away". Choć może nie tak ironiczne jak "LIFE RULES!" w Temple Of The Dog...

czyli - chyba w większości przyjmowany - tradycyjny okres żałoby czas by zakończyć, ale... Mi nadal bardzo bardzo ciężko pogodzić się z wyborem Chrisa... Ostatnio było głośno o cięciach Avicii, który wśród współczesnych - o tempora o mores! - jest dużo bardziej znany niż Cornell... i uświadomiłem sobie, że potrafiłem już pogodzić się z odejściem Dolores, Chestera, nawet w jakimś stopniu Pettiego
.. ale nadal NIE MOGĘ się pogodzić z tym, że Chris Cornell nie będzie współtworzyć już ani jednej piosenki. Smutek.
P.S. "Nie ma ludzi nie do zastąpienia"? Nie wierzcie w to. Są ludzie nie do zastąpienia.