Oceny - This House Is Not For Sale

[usunięty użytkownik 4858]

ostatnio mam mało czasu na internet itd, więc chyba najszybciej będzie jak zapytam Was:
Czym różnią się wydania Target za 51,19 i 60,58 ?
http://intl.target.com/s?searchTerm=jov ... n-51582390

[monjovi]

ostatnio mam mało czasu na internet itd, więc chyba najszybciej będzie jak zapytam Was:
Czym różnią się wydania Target za 51,19 i 60,58 ?
http://intl.target.com/s?searchTerm=jov ... n-51582390

targetowa wersja jest tylko ta za 51,19, tam jest Touch Of Grey, dwie pozostałe, to pewnie podstawowa i ta bez Greya, ale importowana czy coś.

[usunięty użytkownik 4858]

ostatnio mam mało czasu na internet itd, więc chyba najszybciej będzie jak zapytam Was:
Czym różnią się wydania Target za 51,19 i 60,58 ?
http://intl.target.com/s?searchTerm=jov ... n-51582390

targetowa wersja jest tylko ta za 51,19, tam jest Touch Of Grey, dwie pozostałe, to pewnie podstawowa i ta bez Greya, ale importowana czy coś.

ta za 60,58 też ma obwódkę jak deluxy...
A na deluxie za 51,19 z Touch of Grey jest też We don't run?

[monjovi]

ostatnio mam mało czasu na internet itd, więc chyba najszybciej będzie jak zapytam Was:
Czym różnią się wydania Target za 51,19 i 60,58 ?
http://intl.target.com/s?searchTerm=jov ... n-51582390

targetowa wersja jest tylko ta za 51,19, tam jest Touch Of Grey, dwie pozostałe, to pewnie podstawowa i ta bez Greya, ale importowana czy coś.

ta za 60,58 też ma obwódkę jak deluxy...
A na deluxie za 51,19 z Touch of Grey jest też We don't run?

Bo to raczej też deluxe, ale nie produkowany dla targetu więc droższy.

Jest We don't run, kliknij sobie ''Item details''
na wikipedii też jest rozpisane co zawierają poszczególne wersje.

[usunięty użytkownik 4858]

Dzięki Monika!

[yanni]

Z ciekawości sobie spojrzałem na tego linka z targetu... z przesyłka i podatkim koszt płyty to ok 260 zł ....

[usunięty użytkownik 4858]

Z ciekawości sobie spojrzałem na tego linka z targetu... z przesyłka i podatkim koszt płyty to ok 260 zł ....

ale jak mamy kogoś w stanach to można kupić/odebrać w realnym sklepie (czy jest tylko możliwy zakup przez internet bez odbioru w realu?) i wysłać w zwykłej paczce

[monjovi]

Z ciekawości sobie spojrzałem na tego linka z targetu... z przesyłka i podatkim koszt płyty to ok 260 zł ....

Właśnie byłam ciekawa ile wynosi taka przyjemność, to lepiej kupić wersje japońska widziałam na Allegro za ok. 200 zł z wszystkimi DVD, a bez DVD ok 170, chyba fan.pl też będzie miał w ofercie, ale póki co nie ma ceny.

[yanni]

Można jeszcze przez amazon. The circle kupowałem edycja z dvd i dodatkowo książkę... cena byla dobra a przesylka przyszła z magazynu z Niemiec... choć plyta to bylo wydanie Amerykańskie

[Fromasz1899]

Z ciekawości sobie spojrzałem na tego linka z targetu... z przesyłka i podatkim koszt płyty to ok 260 zł ....

Właśnie byłam ciekawa ile wynosi taka przyjemność, to lepiej kupić wersje japońska widziałam na Allegro za ok. 200 zł z wszystkimi DVD, a bez DVD ok 170, chyba fan.pl też będzie miał w ofercie, ale póki co nie ma ceny.

ja japońską wersję Deluxe WAN z Hongkongu ściąganą dałem 130 zł z przesyłką, ale cena THINFS to rozbój w biały dzień.

[Fromasz1899]

jak ktoś znajdzie Deluxe ze wszystkimi piosenkami w rozsądnej cenie dajcie linka to i ja może zamówię xd

[teken020]

nie kupujcie tego syfu. im mniejsza sprzedaż tym większa szansa że jony przestanie nagrywać albumiki dla radia i "Mass audience" albo w końcu zejdzie ze sceny. bo z takim spiewem jak tera, ośmiesza siebie i cały dorobek BJ. hihi

[gnjovi]

Ja zamówiłem w Amazon UK.Wersja deluxe 17 kawałków- cena 16 funtów z wysyłką.

[ROCKSTAR]

1. This House Is Not for Sale 5/10 - srednia bonjoviasta, ze wskazaniema na dosc udany refren
2. Living With The Ghost 3/10- tak bardzo bym chcial, aby tak piosenka mi sie spodobala, ale... nie moze mi ten kawalek podejsc.
3. Knockout 2/10 - oczko wiecej za gitare Phila
4. Labor Of Love 4/10- fajny motyw gitary. Tyle zapamietalem
5. Born Again Tomorrow 2/10- oczko wiecej za... gitare Phila
6. Rollercoaster 3/10 - gdyby to bylo wolniej zagrane? Moze? Eee... Nie. Na plasterki
7. New Year’s Day 3/10 -jeden z tych numerow, ktore maja wytatuowane na sobie slowo :"skip"
8. Devils In The Temple 7/10 - W moich uszach najlepszy numer BJ od dekady, jesli nie wiecej. Po drugim refrenie- instrumentalna magia, Jon pod koniec- jeszcze wieksza magia!
9. Scars On This Guitar 5/10 - Ma cos z ducha These Days, troche nudzi, troche nie. Moze jeszcze zyska w moich oczach ten kawalek
10. God Bless This Mess 7/10 Momentami The Hooters, momentami klasyczne BJ, Shanks kaleczy to gitara momentami po refrenach, ale i tak swietny numer dla mnie.
11. Reunion 3/10- ziew. Na plasterki
12. Come On Up To Our House 3/10- patrz: "Reunion"

Bonusy:
13. Real Love 7/10 jedna z lepszych ballad BJ w moich oczach, od wielu lat ponownie. Tyle.
14. All Hail the King 3/10 - patrz: "Reunion" i "Come On Up"...
15. We Don't Run 6/10- w nowej, bardziej organiczne wersji- naprawde dobry kawalek.
16. I Will Drive You Home 7/10 gdyby nie ta koncowka. Zaskakujacy, swietny, swiezy popowy kawalek. Ja to kupuje
17. Goodnight New York 3/10 - ziew. Ponownie

18. Touch of grey 7/10 - Ha... Moj cichy faworyt. Brzmi jak demo z czasow "Bounce"? To nie zarzut BTW!! Swietny refren!

Co znamienne dla mnie? 3 ulubione kawalki z tej plyty to bonusy. 2 numery tylko pochodza z podstawowej wersji. Hmm... Plyta w moich oczach lepsza zdecydowanie od WAN'a i.. The Circle. Myslalem, ze bedzie gorzej. Sambory mi nie brak, ale juz o tym pisalem... Ja go nie czulem od czasow The Circle.

Zobaczymy za rok, jak te oceny sie zmienia. Tyle ode mnie Na goraco.

[ZB]

This House Is Not for Sale - 9/10 - uwielbiam takie Bon Jovi. Brzmi jak BJ circa 2005 nie tylko ze względu na zerżnięty riff. Uwielbiam słyszeć wyraźnie wokal Davida w miksie. Solo też dobre. Bawiąc się w Lodynapatyku, Richie by je lepiej 'wyartykułował', ale sama kompozycja to typowe Bon Joviowe solo po 2000 roku.
Living With The Ghost - 8/10 - doskonale rozumiem wszystkie zarzuty o gitary w stylu U2 czy Coldplaya, ale o ile uniemożliwia mi to słuchanie połowy Cyrkla czy większej części WANa, to tutaj brzmi to świetnie! Jest świeżo, ale nie odstrasza.
Knockout - 5/10 - za pierwszym razem nie dałem rady dosłuchać do połowy. Ale zyskuje.
Labor Of Love - 8/10 - ciepło i bardzo Bon Joviaście. Dokładnie tak, jak lubię.
Born Again Tomorrow - 6/10 - zupełnie jak z Knockoutem. Fajne solo.
Rollercoaster - 5/10 - ROCKSTAR, cóż, gdyby było wolniej, to refren brzmiałby niemal identycznie jak 'Saturday Night Gave Me Saturday Morning'
New Year’s Day - 3/10 - nic szczególnego, skip
Devils In The Temple - 9/10 - drugi numer niemal żywcem wyjęty z HAND-a + ten instrumentalny fragment jak rodem z Muse, czy innej modern kapeli, w zamian za który wolałbym jednak dobre, gitarowe solo. Ale jest świetnie!
Scars On This Guitar - 7/10 - podoba mi się! Coś a'la LH lub demo z Bounce. Aaaaach...
God Bless This Mess - 9/10 - i znów typowe Bon Jovi post 2000 wzbogacone riffem a'la U2 + intro jak THINFS albo HAND, ale to wszystko nie ma znaczenia, gdy kawałek sprawia, że czuję się tak jak teraz!
Reunion - 5/10 - cóż, zapewne lepiej by mi się tego słuchało, gdybym nie uważał, że to Mumford and Sons - I Will Wait For You --> https://www.youtube.com/watch?v=R5HO-X_fR7o w wersji Bon Jovi. Głównie refren (pierwszy jest a'capella, sprawdźcie drugi - 1:56), ale także aranżacja.
Come On Up To Our House 7/10 - i dopiero tutaj słyszę The Hooters, ROCKSTAR. Bardzo fajny klimat.

Bonusy:
Real Love - 3/10 - to już było, i też było nudne..
All Hail the King - 2/10 - nie.
We Don't Run - 9/10 - to powinien być singiel. To jest numer, który mógłby być drugim 'It's My Life'.
I Will Drive You Home - 6/10 - ach te bębny Tico na początku Ale mimo to utwór jest przyjemny.
Goodnight New York - 6/10 - brzmi jak coś z boxsetu, ale z nowoczesną oprawą. Refren szału nie robi, ale lubię sposób, w jaki Jon śpiewa zwrotkę!
Touch Of Grey - 6/10 - przyjemnie. Zgadzam się, jak demo z ery Bounce

Dance, nie dance, jest świetny album! Wokal Jona super,momentami brzmi identycznie jak na HANDzie, co mi bardzo odpowiada. Co tu dużo pisać, są mdłe momenty ale jest ich o wiele mniej niż na WAN lub na The Circle.
Kapitalnie się tego słucha i do tego kilka sympatycznych bonusów. Zdecydowanie na tak! A może nawet 'TAAAAK!'