A zatem, kto Waszym zdaniem powinien zastąpić Richiego w procesie nagrywania nowego albumu?
Oto giełda nazwisk:

[font=Georgia]John Shanks[/font]
Dla większości fanów Bon Jovi to po prostu producent, facet zza konsolety. Jednak bardziej wnikliwi wiedzą, że produkowanie muzyki przez Shanksa, to także nagrywanie poszczególnych partii instrumentów: w tym gitar, bassu, klawiszy i bębnów. Innymi słowy to człowiek orkiestra, który od 2005 roku ma przeogromny wpływ na kształt muzyki Bon Jovi. Śmiało można zaryzykować tezę, że już od 2005 roku jest nieoficjalnym członkiem zespołu.
Próbka: https://www.youtube.com/watch?v=cDwia5nMXBY

[font=Georgia]Phil-X[/font]
W odróżnieniu od Shanksa, Phil jest typowym muzykiem koncertowym. Jego największą zaletą jest jego wszechstronność i fakt, że potrafi zagrać praktycznie wszystko. Z drugiej strony, jego autorskie kompozycje są odległe od estetyki Bon Jovi, a więc ewentualne efekty powierzenia mu "pełnego etatu" są zagadką.
Próbka: https://www.youtube.com/watch?v=zlQybMZ1Gl4

[font=Georgia]Matt O'Ree[/font]
Jego historia to typowy American Dream. Facet został wyciągnięty z bluesowego podziemia w New Jersey na wielkie sceny stadionów świata niemal z dnia na dzień. Matt balansuje pomiędzy bluesem i hardrockiem i takiej stylistyki należałoby się spodziewać po jego kompozycyjnym wkładzie w nową muzykę Bon Jovi.
Próbka: https://www.youtube.com/watch?v=UwsiTKmgUd0

[font=Georgia]Bobby Bandiera[/font]
Cieszący się mieszaną opinią wśród fanów Bon Jovi Bobby Bandiera, to ceniony ambasador stanu New Jersey. Znany jest tam już od wczesnych lat '70. Przez lata był gitarzystą w zespole Southside Johnny & The Asbury Jukes. Od 1997 roku JBJ powierzył mu na stałe rolę gitarzysty prowadzącego podczas swoich solowych koncertów. Od 2003 do 2013 roku pełnił rolę gitarzysty rytmicznego podczas koncertów Bon Jovi. Wystąpił także jednorazowo jako gitara prowadząca Bon Jovi. Nagrał z Jonem wiele utworów na przełomie 1997 i 1998 roku.
Próbka: https://www.youtube.com/watch?v=twpSCia77og

[font=Georgia]Dave "Snake" Sabo[/font]
Nazwisko pierwszego gitarzysty Bon Jovi powinno pojawić się na giełdzie kandydatur. Kandydatura to jednak wyjątkowo nierealna, z uwagi na fakt, że Snake jest aktywnym członkiem Skid Row. Jego nagły transfer do Bon Jovi z pewnością byłby "policzkiem" w stronę kolegów z zespołu. W światku rockowym mogłoby to także zostać odebrane jako pogoń za kasą.
Próbka: https://www.youtube.com/watch?v=I9mzFBsVOsw

[font=Georgia]Tim Pierce[/font]
Człowiek współodpowiedzialny za pierwszy sukces Jona Bon Jovi. To on nagrał gitary do solowego jeszcze wówczas utworu Jona pt. "Runaway", który później stał się pierwszym, debiutanckim singlem zespołu. Niestety, na co dzień jest jedynie cenionym muzykiem sesyjnym, a zatem nieprawdopodobne wydaje się być zobaczenie go na scenie.
Próbka: https://www.youtube.com/watch?v=eCR2FuoSZYg

[font=Georgia]Aldo Nova[/font]
Czyli stary dobry przyjaciel Jona. JBJ udzielał się na wydanym w 1991 roku albumie Aldo "Blood on the Bricks". Napisali wspólnie wiele utworów. Aldo to gwarancja rdzennie hardrockowego brzmienia. Nie wiadomo jednak jak poradziłby sobie z odgrywaniem starych utworów Bon Jovi.
Próbka: https://www.youtube.com/watch?v=iM5an1Ys0o4

[font=Georgia]Dave Stewart[/font]
Znany głównie jako lider zespołu Eurythmics. W 1997 roku zaliczył spory wkład przy tworzeniu albumu "Destination Anywhere". Powierzenie mu roli gitarzysty/kompozytora Bon Jovi, skutkowałoby najprawdopodobniej bardziej popowym albumem. Obecnie muzyk nie jest zaangażowany w żaden poważny projekt. Podobnie jak w przypadku Aldo, nie wiadomo jak Dave poradziłby sobie z ewentualnym odgrywaniem starych utworów Bon Jovi.
Próbka: https://www.youtube.com/watch?v=nG6aSboaHwQ
Celowo nie wymieniłem Jeffa Becka, Jimmy'ego Page'a, Erica Claptona i innych wielkich, którzy z oczywistych powodów nie dołączyliby nigdy do składu Bon Jovi.