17.12.2013 - Brisbane (live stream)
Moderator: Mod's Team
- Damned
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4971
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Full show:
http://www.youtube.com/watch?v=5i-v3pSCVw8
http://www.youtube.com/watch?v=5i-v3pSCVw8
Dzięki DamnedDamned pisze:Full show:
http://www.youtube.com/watch?v=5i-v3pSCVw8
Choć oglądałam w pracy to chętnie obejrzę jeszcze raz - tam ciągle ktoś przeszkadzał
BON JOVI- Because Life's Too Short To Listen To Bad Music...
- Margaretka
- It's My Life
- Posty: 158
- Rejestracja: 24 czerwca 2013, o 08:07
- Lokalizacja: middle of nowhere
Dzięki za nagranie streamu!
Podglądałam w pracy na tyle na ile mogłam, ale w większości słuchałam i...ciężko bywało z tym wokalem
Trochę taki smutek mnie ogarnął, że to już koniec trasy, ale te zmęczenie Jona już na prawdę było i widać i słychać. Teraz tylko nadzieja, że się chłopaki dogadają w końcu. Póki co liczę na jubileuszowy box!
Podglądałam w pracy na tyle na ile mogłam, ale w większości słuchałam i...ciężko bywało z tym wokalem
Trochę taki smutek mnie ogarnął, że to już koniec trasy, ale te zmęczenie Jona już na prawdę było i widać i słychać. Teraz tylko nadzieja, że się chłopaki dogadają w końcu. Póki co liczę na jubileuszowy box!
-
- Have A Nice Day
- Posty: 2014
- Rejestracja: 7 sierpnia 2011, o 16:59
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Nie było mi dane oglądać na żywo ten ostatni koncert, ale śledziłam w pracy wasze komentarze i wrażenia.
Z jednej strony żal, że trasa się skończyła, a z drugiej strony dzięki Bogu, że się skończyła.
Widać, że Jon jest zmasakrowany po tej trasie pod względem wokalnym i widać po nim ogólne przemęczenie. Myślę, że on sam osobiście modlił się codziennie, żeby dotrwać do końca tej bądź co bądź udanej trasy aczkolwiek pechowej i ze zgrzytami na najwyższym szczeblu.
Żal już było patrzeć na tego Jaśka, jakie katusze przechodził, jak nie wiedział już czy ma się modlić, trzymać lub wyrywać mikrofon z wysiłku i mając wrażenie, że padnie na scenę z braku oddechu i tchu.
Niech obejrzy sobie ostatnie koncerty i zobaczy, że momentami wygląda i brzmi tragicznie.
Teraz powinien naprawdę odpocząć , dać na luz, podreperować zdrowie i głos. Myślę, że po tej wyczerpującej dla niego trasie spojrzy porządnie w lustro i zobaczy, że już nie jest młodzieniaszkiem, tylko facetem, który chcąc dalej być w tym biznesie muzycznym jeszcze długie lata, to musi przede wszystkim myśleć o sobie, bo bez niego nie ma BJ. Dlatego odpoczynek i jeszcze raz odpoczynek. Potem może wejść do studia i nagrać wspaniałą „solóweczkę” . Niech ukaże się też jakiś super box zespołu. Następna trasa powinna być dopiero za dwa lata. To pozwoli chłopakom zregenerować siły i wyruszyć na podbój świata z nowym, mocniejszym powerem. Życzę im z całego serca, żeby wrócili wszyscy razem w pełnym składzie (Phil X też może być) i ponownie uszczęśliwili mnie, was i wszystkich kochających BJ koncertem w PL.
Ps. Dzięki za nagranie, na razie przejrzałam z doskoku, ale w najbliższym czasie obejrzą całość i pewno się poryczę
Z jednej strony żal, że trasa się skończyła, a z drugiej strony dzięki Bogu, że się skończyła.
Widać, że Jon jest zmasakrowany po tej trasie pod względem wokalnym i widać po nim ogólne przemęczenie. Myślę, że on sam osobiście modlił się codziennie, żeby dotrwać do końca tej bądź co bądź udanej trasy aczkolwiek pechowej i ze zgrzytami na najwyższym szczeblu.
Żal już było patrzeć na tego Jaśka, jakie katusze przechodził, jak nie wiedział już czy ma się modlić, trzymać lub wyrywać mikrofon z wysiłku i mając wrażenie, że padnie na scenę z braku oddechu i tchu.
Niech obejrzy sobie ostatnie koncerty i zobaczy, że momentami wygląda i brzmi tragicznie.
Teraz powinien naprawdę odpocząć , dać na luz, podreperować zdrowie i głos. Myślę, że po tej wyczerpującej dla niego trasie spojrzy porządnie w lustro i zobaczy, że już nie jest młodzieniaszkiem, tylko facetem, który chcąc dalej być w tym biznesie muzycznym jeszcze długie lata, to musi przede wszystkim myśleć o sobie, bo bez niego nie ma BJ. Dlatego odpoczynek i jeszcze raz odpoczynek. Potem może wejść do studia i nagrać wspaniałą „solóweczkę” . Niech ukaże się też jakiś super box zespołu. Następna trasa powinna być dopiero za dwa lata. To pozwoli chłopakom zregenerować siły i wyruszyć na podbój świata z nowym, mocniejszym powerem. Życzę im z całego serca, żeby wrócili wszyscy razem w pełnym składzie (Phil X też może być) i ponownie uszczęśliwili mnie, was i wszystkich kochających BJ koncertem w PL.
Ps. Dzięki za nagranie, na razie przejrzałam z doskoku, ale w najbliższym czasie obejrzą całość i pewno się poryczę
BJ - It's my life - Always !
-
- Gdańsk Supporter
-
It's My Life
- Posty: 215
- Rejestracja: 15 maja 2011, o 19:54
- Lokalizacja: Pińczów
Niestety nie mogłem oglądać bo miałem zajęcia. Teraz sobie tak oglądam fragmentami. Włączyłem sobie końcówkę. Run Rudolph Run mimo zmęczonego głosu Jona fajnie wyszło, a w I love this town Bandiera za bardzo się udzielał z tą swoją gitarką.
How does money lead to greed
When there's still hungry mouths to feed
When there's still hungry mouths to feed
Thanx 4 link Bro!Damned pisze:Full show:
http://www.youtube.com/watch?v=5i-v3pSCVw8
just watching...
- imp
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 1900
- Rejestracja: 7 stycznia 2011, o 13:50
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
serio mam nadzieję, że Jon się słucha, chociaż czasami... Mam nadzieję na przerwę
ale taką prawdziwą żadnego rozdrabniania się w nawet najszczytniejszych celach! żadnych koncertów charytatywnych, śpiewania dla książąt czy innych takich
a i parę wokalnych lekcji by nie zaszkodziło
a potem oczywiście NIECH WRACAJĄ
w jedynie właściwym składzie
A wracając do tematu: ostatni koncert - super pomysł na stream
ale coś mi się wydaje, że świętowali zakończenie trasy już wczoraj, bez poprawki na zmęczenie i cóż.. na swoje możliwości
ale taką prawdziwą żadnego rozdrabniania się w nawet najszczytniejszych celach! żadnych koncertów charytatywnych, śpiewania dla książąt czy innych takich
a i parę wokalnych lekcji by nie zaszkodziło
a potem oczywiście NIECH WRACAJĄ
w jedynie właściwym składzie
A wracając do tematu: ostatni koncert - super pomysł na stream
ale coś mi się wydaje, że świętowali zakończenie trasy już wczoraj, bez poprawki na zmęczenie i cóż.. na swoje możliwości
Nie dałam rady zaliczyć streamu, ale przeczytałam właśnie cały topic i czuję się jakbym go właśnie obejrzała
Czas skonfrontować wyobraźnię z rzeczywistością, Damned - dzięki, że nagrywałeś!
Jak dobrze, że był to ostatni koncert. W końcu chłopaki odpoczną, w szczególności Jon, masochista jeden.
Do następnej trasy, oby z Ryśkiem
Czas skonfrontować wyobraźnię z rzeczywistością, Damned - dzięki, że nagrywałeś!
Jak dobrze, że był to ostatni koncert. W końcu chłopaki odpoczną, w szczególności Jon, masochista jeden.
Do następnej trasy, oby z Ryśkiem
Stick to your guns.
- Damned
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4971
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Ano nagrywałem, ale pech chciał że przerwało mi połączenie między innymi w najciekawszym momencie koncertu, czyli przed coverami... :/Yana pisze:Damned - dzięki, że nagrywałeś!
Na szczęście 2battlegs wrzucił (jak zawsze z resztą) całość streamu na YT, więc publikowanie okrojonej wersji było już zbędne
Review: Bon Jovi at Brisbane's Suncorp Stadium:
You can try all you like to be a sophisticated music critic, but one day you’re going to find yourself belting out Livin’ on a Prayer at a Bon Jovi concert and having the time of your life.
http://www.smh.com.au/entertainment/mus ... 2zjt1.html
You can try all you like to be a sophisticated music critic, but one day you’re going to find yourself belting out Livin’ on a Prayer at a Bon Jovi concert and having the time of your life.
http://www.smh.com.au/entertainment/mus ... 2zjt1.html
- medicineman90
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 425
- Rejestracja: 30 kwietnia 2013, o 11:36
- Lokalizacja: Działdowo
- Kontakt:
Ja niestety obawiam się , że np. w lutym poznamy terminy nowej trasy koncertowejMiracle-BJ pisze:Nie było mi dane oglądać na żywo ten ostatni koncert, ale śledziłam w pracy wasze komentarze i wrażenia.
Z jednej strony żal, że trasa się skończyła, a z drugiej strony dzięki Bogu, że się skończyła.
Widać, że Jon jest zmasakrowany po tej trasie pod względem wokalnym i widać po nim ogólne przemęczenie. Myślę, że on sam osobiście modlił się codziennie, żeby dotrwać do końca tej bądź co bądź udanej trasy aczkolwiek pechowej i ze zgrzytami na najwyższym szczeblu.
Żal już było patrzeć na tego Jaśka, jakie katusze przechodził, jak nie wiedział już czy ma się modlić, trzymać lub wyrywać mikrofon z wysiłku i mając wrażenie, że padnie na scenę z braku oddechu i tchu.
Niech obejrzy sobie ostatnie koncerty i zobaczy, że momentami wygląda i brzmi tragicznie.
Teraz powinien naprawdę odpocząć , dać na luz, podreperować zdrowie i głos. Myślę, że po tej wyczerpującej dla niego trasie spojrzy porządnie w lustro i zobaczy, że już nie jest młodzieniaszkiem, tylko facetem, który chcąc dalej być w tym biznesie muzycznym jeszcze długie lata, to musi przede wszystkim myśleć o sobie, bo bez niego nie ma BJ. Dlatego odpoczynek i jeszcze raz odpoczynek. Potem może wejść do studia i nagrać wspaniałą „solóweczkę” . Niech ukaże się też jakiś super box zespołu. Następna trasa powinna być dopiero za dwa lata. To pozwoli chłopakom zregenerować siły i wyruszyć na podbój świata z nowym, mocniejszym powerem. Życzę im z całego serca, żeby wrócili wszyscy razem w pełnym składzie (Phil X też może być) i ponownie uszczęśliwili mnie, was i wszystkich kochających BJ koncertem w PL.
A tak na serio - faktycznie - przerwa to najlepsze, co może teraz spotkać zarówno fanów, jak i sam zespół. A solowej płyty Jona...byłbym ciekaw.
Harlem rain coming down,
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
Witam,
Wtrącając się do dyskusji: czy zauważył ktoś solówkę Jona z Run Run Rudolph (bodajże) ?
Może coś mylę ale wydaje mi się, że to Jon grał. Chciałem go za to bardzo pochwalić, chyba jedno z najlepszych, jak nie najlepsze solo Jona jakie słyszałem. Chłopak rock and rolla świetnie czuje. Co do wokalu to wiadomo słabiutko, ale to koniec trasy i chyba zdaje sobie sprawę, że trochę przesadza z długościami trasy/koncertów.
Dla mnie still better than Axl (uwielbiam go "hejtować") bo wokalista Gunsów nie dając tylu koncertów jęczy jak koza na pastwisku.
Pozdrawiam
Wesołych Świąt życzę
Wtrącając się do dyskusji: czy zauważył ktoś solówkę Jona z Run Run Rudolph (bodajże) ?
Może coś mylę ale wydaje mi się, że to Jon grał. Chciałem go za to bardzo pochwalić, chyba jedno z najlepszych, jak nie najlepsze solo Jona jakie słyszałem. Chłopak rock and rolla świetnie czuje. Co do wokalu to wiadomo słabiutko, ale to koniec trasy i chyba zdaje sobie sprawę, że trochę przesadza z długościami trasy/koncertów.
Dla mnie still better than Axl (uwielbiam go "hejtować") bo wokalista Gunsów nie dając tylu koncertów jęczy jak koza na pastwisku.
Pozdrawiam
Wesołych Świąt życzę