Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
)
Wyobraź sobie że coś podobnego ja też robię, tyle że nagrywam sobie piosenki z komputera. Ściągam sobie pliki mp3 z wrzuty i na kasetę. Na kasety nagrałem sobie też kilka pełnych albumów, które ściągnąłem z YouTube'a. Te albumy to Laughing Stock Talk Talk, Californication Red Hot Chilli Peppers, Proceder TSA, The Mix-Up Beastie Boys i Congratulations MGMT. Chciałbym nagrać sobie jeszcze inne, ale na razie nie mam pomysłów.(No i sentyment do pierwszych samodzielnie tworzonych 'składanek' z radia, mam tego ponad 20 i na wielu są całkiem sympatyczne zestawy
a ja mam jeszcze Destination Anywhere na taśmie i szczerze powiedziawszy ma dla mnie większą wartość sentymentalną niż użytkową. Niestety dźwięk ze starych, niezabezpieczanych magnetycznych nośników jest dość słaby...Geminiman019 pisze:[Ja z taśmami magnetycznymi nigdy nie zerwałem i nie zamierzam w ogóle tego robić.
Ja trzymam kasety na stojaku w miejscu suchym z dala od ostrego światła i głośników emitujących pola magnetyczne. Jeśli chodzi o miejsce przechowywania kaset, to też o pomyślałem. Okno pokoju gdzie jest wieża, wychodzi na północ, dlatego światło słoneczne im nie zagrozi. Głośniki są wysoko na meblach, więc nie rozmagnesują taśmy. Ja mam magnetofon z dwoma kieszeniami w wieży, której raczej nie można rozkręcać. Moja wieża Kenwooda umożliwia słuchanie muzyki zarówno z kaset jak i płyt CD, bo jest z roku 1998. Co innego rozkręcać PRL-owski magnetofon Kasprzaka, a co innego wieżę Kenwooda z 1998 roku.Geminiman, spytam z ciekawości czy robisz coś by jakość dźwięku na kasecie pozostawała jak najdłużej dobrej jakości? Odmagnetyzowujesz i czyścisz głowice magnetofonu, nie wiem trzymasz kasety w specjalnym schowku itd...?
! Tak, pisuję dla Trzody Chlewnej artykuły, ale mam tam wolną rękę i często w porady wplatam bieżące wydarzenia i łączę wątki ze sobą. Jestem zootechnikiem po AR w Poznaniu i pracuję dla amerykańskiej firmy. Jeszcze w Liceum zostałem fanem Bon Jovi ; wtedy wydali płytę Slippery When Wet, a na studiach słuchaliśmy non stop New Jersey. We Francji trafiłem też wtedy płytę Jona Blaze of glory. Gdy wyjechałem do Bangkoku miałem ze sobą oczywiście nagrania Bon Jovi. Na pierwszą gwiazdkę dostałem od żony w prezencie Keep the Faith, a gdy z wózkiem ganiałem, z pierwszą córką w środku, po ulicach, słuchałem These Days. Po wielu latach wyjechałem do USA do pracy, żyłem dwa lata na prowincji w Karolinie Północnej z Murzynami i Meksykanami, polowałem wtedy na koncert Bon Jovi w Filadelfii, a na miejscu słuchałem non stop płyty Have a Nice Day. Wtedy wydali też płytę Lost Highway i tak to szło. Chociaż słucham nie tylko Bon Jovi, moją muzyczną miłością jest również Linkin Park.
płakać się chce przestrzegam przed krajowym......Czy artykuł już wydrukowany? Dasz radę wkleić tu skan z tego zabawnego czasopisma?piterusa pisze:Od kiedy słuchasz Bon Jovi: 1989
Ulubiona płyta: New Jersey
Ostatnio zwracałem się z prośbą o przesłanie mi kilku zdjęć z koncertu Bon Jovi w Polsce i dostałem kilka fajnych fotek które wykorzystam. Dziękuję
PLEASE 
