Bon Jovi, Jon, Richie - Współpraca, duety itp...
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4411
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Bon Jovi, Jon, Richie - Współpraca, duety itp...
Jak wiemy z różnych źródeł w najbliższym czasie może dojść do kilku ciekawych projektów zarówno po stronie Jona (Avicii, G.Barlow) a także Ryśka (Prince, Orianthi, B.Rock, D.Stewart..). Może to doskonały czas aby Panowie skorzystali ze swoich znajomości, dobrych relacji i przy tworzeniu nowych albumów solowych (ew albumu zespołu) podjęli współprace z legendami czy absolutnie świeżymi gwiazdami muzyki.
Zapraszam do dyskusji kogo chcielibyście zobaczyć jak pracuje w najbliższym czasie z Jonem i Richiem?
A oto moje propozycje:
Producenci:
Rockowi: R.Rubin, B.Rock, B.Eno, Jeff Saltzman,
Inni: Avicii, C.Harris, ATB
Wokaliści:
Legendy: P.McCartney, M.Jagger, S.Tyler, R.Plant, Prince
Przyszłe legendy (lub już legendy): J.D.Bradfield, B.Flowers, G.Way, B.Anderson, J.Pop, P.Doherty, M.Manson, C.Martin, D.Grohl, B.J.Amstrong, A.Gontier, C.Cornell, L & N Gallagher, B.Springsteen, Bono, A.Rose, Moby, B.Moloko,
Nowe twarze: L.Pritchard,
Polska Krew: A.Rojek, D.Podsiadło
Wokalistki:
Nowe twarze: Sia, T.Swift, A.Keys, Rihanna, Jessie J, Pink
Muzycy:
Slash, J.Page, R.Waters, B.May, The Edge, K.Richards, R.Wood, R.Taylor
Mój Top album typu "Współpraca z innymi":
Sia
Jessie J
T.Swift
Pink
P.McCartney
J.D.Bradfield
G.Way
J.Pop
M.Manson
T. Lindemann
B.Anderson/ Bono
A.Rojek
+ Seryjnie legendarni muzycy wymienieni powyżej
Generalnie widziałbym album gdzie legendy mieszają się z świeżymi gwiazdami i rozwiązaniami. W sferze muzyki, kompozycji postawiłbym na absolutne legendy (B.May czy R.Waters), ale już w kwestii produkcji oprócz R.Rubinowi dałbym dojść do głosu np. Cavinowi Harrisowi. Na wokale wraz z Jonem/Richiem postawiłbym po prostu na swoich ulubieńców Mógłby wyjść absolutny miszmasz nie do zniesienia, albo coś świeżego i ciekawego na miarę "Destination Anywhere".
Oczywiście bardzo miło przyjąłbym album z samymi legendami rocka (Jagger, McCartney, Bono itp) też mogłoby to być coś niesamowitego.
A jak wy widzielibyście swoje Top12?
Zapraszam do dyskusji kogo chcielibyście zobaczyć jak pracuje w najbliższym czasie z Jonem i Richiem?
A oto moje propozycje:
Producenci:
Rockowi: R.Rubin, B.Rock, B.Eno, Jeff Saltzman,
Inni: Avicii, C.Harris, ATB
Wokaliści:
Legendy: P.McCartney, M.Jagger, S.Tyler, R.Plant, Prince
Przyszłe legendy (lub już legendy): J.D.Bradfield, B.Flowers, G.Way, B.Anderson, J.Pop, P.Doherty, M.Manson, C.Martin, D.Grohl, B.J.Amstrong, A.Gontier, C.Cornell, L & N Gallagher, B.Springsteen, Bono, A.Rose, Moby, B.Moloko,
Nowe twarze: L.Pritchard,
Polska Krew: A.Rojek, D.Podsiadło
Wokalistki:
Nowe twarze: Sia, T.Swift, A.Keys, Rihanna, Jessie J, Pink
Muzycy:
Slash, J.Page, R.Waters, B.May, The Edge, K.Richards, R.Wood, R.Taylor
Mój Top album typu "Współpraca z innymi":
Sia
Jessie J
T.Swift
Pink
P.McCartney
J.D.Bradfield
G.Way
J.Pop
M.Manson
T. Lindemann
B.Anderson/ Bono
A.Rojek
+ Seryjnie legendarni muzycy wymienieni powyżej
Generalnie widziałbym album gdzie legendy mieszają się z świeżymi gwiazdami i rozwiązaniami. W sferze muzyki, kompozycji postawiłbym na absolutne legendy (B.May czy R.Waters), ale już w kwestii produkcji oprócz R.Rubinowi dałbym dojść do głosu np. Cavinowi Harrisowi. Na wokale wraz z Jonem/Richiem postawiłbym po prostu na swoich ulubieńców Mógłby wyjść absolutny miszmasz nie do zniesienia, albo coś świeżego i ciekawego na miarę "Destination Anywhere".
Oczywiście bardzo miło przyjąłbym album z samymi legendami rocka (Jagger, McCartney, Bono itp) też mogłoby to być coś niesamowitego.
A jak wy widzielibyście swoje Top12?
01.Stuttgart 2006
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!
Please Wait.....Loading....
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!
Please Wait.....Loading....
- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2758
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
Na pewno współpraca Jona ( wspólny album ? ) z McCartney'em to było by coś. Myśle,że Panowie stworzyli by fajny, niepowtarzalny klimat. A i całość na pewno by się sprzedała.
Gdyby jednak u JBJ obudziła się jeszcze może istniejąca iskra do żywszego grania, to z wielką chęcią posłuchałbym jego płytki w duecie z kimś pokroju S. Tylera lub Bacha. Na takie coś chyba jednak dla Jona jest już za późno, taki etap u niego minął.
Jeśli chodzi o Rycha to narazie czekam co wymyślą z Orianthi. Jeśli ludzie to kupią to pewnie będą tworzyć dalej, jeśli nie to chciałbym podobną kolaborację ale tym razem z męskim gitarzystą. Slash byłby spoko ale on jest dla mnie za mało ekspresyjny na scenie, chyba Sambora nie tego teraz oczekuje. Mi się emocje Slasha ze sceny jakoś nigdy dobitnie nie udzielały. Świetna byłaby na pewno płyta jak i trasa np. z Vai'em, Joe Perry'm czy może Jack'iem White'm.
Największym wydarzeniem dla mnie była by współpraca z Grohlem ale nie widze tutaj obecnie płaszczyzny porozumienia. Z Jonem w ogóle, a z Ryśkiem znikomą.
Gdyby jednak u JBJ obudziła się jeszcze może istniejąca iskra do żywszego grania, to z wielką chęcią posłuchałbym jego płytki w duecie z kimś pokroju S. Tylera lub Bacha. Na takie coś chyba jednak dla Jona jest już za późno, taki etap u niego minął.
Jeśli chodzi o Rycha to narazie czekam co wymyślą z Orianthi. Jeśli ludzie to kupią to pewnie będą tworzyć dalej, jeśli nie to chciałbym podobną kolaborację ale tym razem z męskim gitarzystą. Slash byłby spoko ale on jest dla mnie za mało ekspresyjny na scenie, chyba Sambora nie tego teraz oczekuje. Mi się emocje Slasha ze sceny jakoś nigdy dobitnie nie udzielały. Świetna byłaby na pewno płyta jak i trasa np. z Vai'em, Joe Perry'm czy może Jack'iem White'm.
Największym wydarzeniem dla mnie była by współpraca z Grohlem ale nie widze tutaj obecnie płaszczyzny porozumienia. Z Jonem w ogóle, a z Ryśkiem znikomą.
- michael
- Have A Nice Day
- Posty: 626
- Rejestracja: 28 listopada 2009, o 11:40
- Ulubiona płyta: NJ Bounce SWW
- Lokalizacja: Głogów/Legnica
Tak serio gdyby JBJ i Joe Elliott zrobili razem chociaż jeden kawałek to byłaby rockowo-komercyjna pozytywna masakra. I tego nie wykluczam. DL za dwa miesiące uraczy świat nową płytą (to będzie coś ) a potem to wolna amerykanka Kto wie czy w ciągu najbliższych 2ch lat tak się nie stanie.
Let's get rocked!
-
- Little Bit Of Soul
- Posty: 19
- Rejestracja: 22 czerwca 2013, o 10:45
- Lokalizacja: Legnica
Fajny pomysł. Z racji braku gitarzysty może BJ powinno zagrać z jakimś gitarzystą? Ale to by mogło oznaczać niemała zmianę stylu.
Co do producentów to wiadomo, ze Brian Eno (najlepiej w duecie z Danielem Lanoisem) potrafią pokierować prace nad albumem w ciekawą stronę. Dla BJ mogłoby być to coś nowego - a tak sobie myślę, że jest dobry moment na spróbowanie odświeżenia brzmienia, albo wniesieniu czegoś nowego (wykluczam tylko pójście zbytnio w elektronikę, bity, czy jakieś techno, ale to raczej im nie grozi )
No a o współpracy z Bono, czy U2 nie wspomnę - jako fan obu zespołów i wspominkach BJ o U2 i ich zafascynowaniu tym zespołem na przełomie lat 80/90 to aż ciekawość mnie zżera co razem potrafili by zrobić.
Co do producentów to wiadomo, ze Brian Eno (najlepiej w duecie z Danielem Lanoisem) potrafią pokierować prace nad albumem w ciekawą stronę. Dla BJ mogłoby być to coś nowego - a tak sobie myślę, że jest dobry moment na spróbowanie odświeżenia brzmienia, albo wniesieniu czegoś nowego (wykluczam tylko pójście zbytnio w elektronikę, bity, czy jakieś techno, ale to raczej im nie grozi )
No a o współpracy z Bono, czy U2 nie wspomnę - jako fan obu zespołów i wspominkach BJ o U2 i ich zafascynowaniu tym zespołem na przełomie lat 80/90 to aż ciekawość mnie zżera co razem potrafili by zrobić.
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4411
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Jak wypali współpraca Paula z Rihanną i K.Westem, a Jona z Aviciim to nie zdziwię się jak każda wytwórnia zażyczy sobie kolejnych ciekawych duetów, a wtedy przed Jonem i innymi artystami droga otwarta.Dand pisze:Na pewno współpraca Jona ( wspólny album ? ) z McCartney'em to było by coś. Myśle,że Panowie stworzyli by fajny, niepowtarzalny klimat. A i całość na pewno by się sprzedała.
Gdyby jednak u JBJ obudziła się jeszcze może istniejąca iskra do żywszego grania, to z wielką chęcią posłuchałbym jego płytki w duecie z kimś pokroju S. Tylera lub Bacha. Na takie coś chyba jednak dla Jona jest już za późno, taki etap u niego minął.
Jeśli chodzi o Rycha to narazie czekam co wymyślą z Orianthi. Jeśli ludzie to kupią to pewnie będą tworzyć dalej, jeśli nie to chciałbym podobną kolaborację ale tym razem z męskim gitarzystą. Slash byłby spoko ale on jest dla mnie za mało ekspresyjny na scenie, chyba Sambora nie tego teraz oczekuje. Mi się emocje Slasha ze sceny jakoś nigdy dobitnie nie udzielały. Świetna byłaby na pewno płyta jak i trasa np. z Vai'em, Joe Perry'm czy może Jack'iem White'm.
Największym wydarzeniem dla mnie była by współpraca z Grohlem ale nie widze tutaj obecnie płaszczyzny porozumienia. Z Jonem w ogóle, a z Ryśkiem znikomą.
Album z Paulem to oczywista sprawa, ale tak samo ze S.Tylerem. Freedom Fighter, Oh Yeah, We All Fall Down, to kawałki pokazujące, że S.Tyler jasno odnalazłby się w repertuarze BJ nawet z ostatniego WANow. We all Fall Down to utwór całkiem podobny do Room At The End i widziałbym obu panów w duecie w takim kawałku.
Bach to już inna sprawa, ale coś w stylu Bullet czy We Got It Going On? Czemu nie?
Jak słucham D.Grohla na Wasting Light to ewidentnie np taka Arlandria i jej tempo daje nadzieję, że odnalazłby się on w np Beautiful World. Bridge Burning świadczy o tym, ze w takim Learning How To Fly With A BWing też dałby rade. A z Ryśkiem chyba David ma nić porozumienia, bo na zdjęciach wyglądali jakby się dobrze rozumieli.
Oczywiście klimaty utworów trzeba byłoby zrobić pod harmonie wokali, ale jak najbardziej wydaje mi się, że zarówno Jon jak i Richie daliby rade z wszystkimi których wymieniłeś.
Pamiętajmy też, że albumy Bon Jovi mają być na czasie i stąd brzmienia takie jakie otrzymali finalne. Albumy solowe to większa dowolność i tutaj można robić ciekawsze i surowsze wykonania co daje szanse na to iż duety z Grohlem czy Tylerem są jak najbardziej realne i mogą brzmieć spójnie.
Myślę, że współpraca z Elliottem byłaby naturalnym procesem. Oboje się lubią. Def Leppard byli na koncercie Bon Jovi całkiem niedawno, a potem zagrali razem cover więc znają się, lubią i utrzymują kontakt. Czemu nie współpraca?michael pisze:Tak serio gdyby JBJ i Joe Elliott zrobili razem chociaż jeden kawałek to byłaby rockowo-komercyjna pozytywna masakra. I tego nie wykluczam. DL za dwa miesiące uraczy świat nową płytą (to będzie coś ) a potem to wolna amerykanka Kto wie czy w ciągu najbliższych 2ch lat tak się nie stanie.
01.Stuttgart 2006
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!
Please Wait.....Loading....
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!
Please Wait.....Loading....
- Damned
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4971
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Chciałoby się napisać, że liczę na duet Jona z Paulem McCartneyem, Robertem Plantem, Stingiem, Davidem Bowie czy Chrisem Martinem. Ale jeżeli wrócimy na ziemię, to okazuje się, że póki co plany Jona sięgają zaledwie Króla Dyskotek, Aviciego oraz jakiegoś gościa z Take That. Nie spodziewam się w związku z tymi zapowiedziami niczego wartościowego i mam nadzieję, że to koniec egzotycznych duetów przewidzianych na rok 2015
Co do wspomnianego wyżej Micka Jaggera to nie sądzę, aby doszło kiedykolwiek do jego współpracy z Jonem. Gdy w 2012 roku, The Rolling Stones grali 2 koncerty w Newark, zaprosili na scenę plejadę gwiazd (Springsteen, The Black Keys, John Mayer, Gary Clark Jr, Mick Taylor, Lady Gaga). Niestety Jon i Richie oglądali wówczas cały występ z loży VIP. Można więc wywnioskować, że Jagger nie odczuwa nawet chęci występowania, nie mówiąc już o nagrywaniu z BJ...
Co do producentów, to problem polega na tym, że odkąd JBJ wybudował domowe studio w 1999 roku, postanowił stać się niezależny i zakończył współpracę ze wszelkimi autorytetami-mentorami pokroju Boba Rocka czy Petera Collinsa. Od tamtej pory sam zajmuje się produkcją, a za konsoletą sadza "nieszkodliwych" (dla jego wizji) kumpli takich jak Luke Ebbin czy John Shanks. Są to ludzie, którzy raczej nie narzucą nic wbrew woli CEO, więc cokolwiek się nie wydarzy, na końcu będzie kompromis lub wręcz będzie tak, jak życzy sobie Jon. W przypadku albumów nagrywanych przed 2000 rokiem było inaczej. Na wiele decyzji podejmowanych wówczas przez producentów JBJ i RS nie mięli wpływu. Jeżeli nic się nie zmieni, to BJ (czyt. JBJ) nie pójdzie już nigdy na współpracę z poważniejszymi producentami, którzy mogliby podejmować samodzielnie jakieś kluczowe decyzje.
Chętnie usłyszałbym album BJ wyprodukowany przez Phila Spectora
Przy obecnych możliwościach wokalnych Jona, najlepszym wyjściem byłby jednak powrót do współpracy z Patem Leonardem...
Co do wspomnianego wyżej Micka Jaggera to nie sądzę, aby doszło kiedykolwiek do jego współpracy z Jonem. Gdy w 2012 roku, The Rolling Stones grali 2 koncerty w Newark, zaprosili na scenę plejadę gwiazd (Springsteen, The Black Keys, John Mayer, Gary Clark Jr, Mick Taylor, Lady Gaga). Niestety Jon i Richie oglądali wówczas cały występ z loży VIP. Można więc wywnioskować, że Jagger nie odczuwa nawet chęci występowania, nie mówiąc już o nagrywaniu z BJ...
Co do producentów, to problem polega na tym, że odkąd JBJ wybudował domowe studio w 1999 roku, postanowił stać się niezależny i zakończył współpracę ze wszelkimi autorytetami-mentorami pokroju Boba Rocka czy Petera Collinsa. Od tamtej pory sam zajmuje się produkcją, a za konsoletą sadza "nieszkodliwych" (dla jego wizji) kumpli takich jak Luke Ebbin czy John Shanks. Są to ludzie, którzy raczej nie narzucą nic wbrew woli CEO, więc cokolwiek się nie wydarzy, na końcu będzie kompromis lub wręcz będzie tak, jak życzy sobie Jon. W przypadku albumów nagrywanych przed 2000 rokiem było inaczej. Na wiele decyzji podejmowanych wówczas przez producentów JBJ i RS nie mięli wpływu. Jeżeli nic się nie zmieni, to BJ (czyt. JBJ) nie pójdzie już nigdy na współpracę z poważniejszymi producentami, którzy mogliby podejmować samodzielnie jakieś kluczowe decyzje.
Chętnie usłyszałbym album BJ wyprodukowany przez Phila Spectora
Przy obecnych możliwościach wokalnych Jona, najlepszym wyjściem byłby jednak powrót do współpracy z Patem Leonardem...
- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2758
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
Bardziej mi chodziło o muzyczna część porozumienia a konkretnie koncerty. Koncert Foo a BJ to dwa inne światy, nie mówie, ktory lepszy ale są inne. Jon z tym swoim akustykiem by się tam nie odnalazł.Adrian pisze:Jak słucham D.Grohla na Wasting Light to ewidentnie np taka Arlandria i jej tempo daje nadzieję, że odnalazłby się on w np Beautiful World. Bridge Burning świadczy o tym, ze w takim Learning How To Fly With A BWing też dałby rade. A z Ryśkiem chyba David ma nić porozumienia, bo na zdjęciach wyglądali jakby się dobrze rozumieli.
Richie z kolei widać lubi, przynajmniej ostatnio, jamowanie w postaci solówek. Grohl natomiast woli taka napier*alanke gitarowa. Mimo iż obaj lubia przypieprzyć to jest to wg mnie troszke inny rodzaj. Może by odnaleźli wspólna drogę, nie wykluczam, mi to jednak trudno sobie wyobrazić.
Moim marzeniem-mniej lub bardziej realnym- jest współpraca z następującymi muzykami:
1.Jon z Tori Amos na solowym albumie JBJ- szansa na taki duet jest praktycznie zerowa, aczkolwiek z chęcią posłuchałabym czegoś napisanego przez tę dwójkę. Tori pisze dobre teksty, bardzo podoba mi się też jej głos. Mogłaby powstać nietuzinkowa, ciekawa piosenka. Zapewnie też nie przeszłaby bez echa, ponieważ takie dzieło zaskoczyłoby fanów zarówno BJ, jak i pani Amos. Nie jest to coś, czego fani zespołu czy Jona oczekują, ale w ostatnich latach Bon Jovi nie nagrywa takich albumów, jakich mogliśmy się spodziewać, analizując dyskografię sprzed jakiejś dekady. Dlatego zamiast pisać kolejne piosenki pokroju WAN, ucieszyłabym się ze współpracy wyżej wymienionych-skoro wokalista odchodzi od tworzenia porywających hitów z elektryzującymi solówkami, niech stworzy coś, co będzie dobrej jakości nowatorskim projektem.
2.Jon z Gerardem Way'em, również na solowej płycie-ciężko jest mi oceniać szanse na realną współpracę w tym przypadku, ale chyba nie jest to zupełnie wykluczone. My Chemical Romance się rozpadło, może więc Gerard będzie skory do współpracy (oczywiście, jeśli w ogóle taki pomysł zaświta w głowie Jona). Na pewno ciekawie byłoby posłuchać ich razem, mają raczej inne od siebie głosy, dlatego ciekawe, jakby brzmieli np. podczas wspólnie śpiewanego refrenu.
3.Richie ze Slashem na solowym albumie R&O- bardzo lubie Slasha jako muzyka (ostatnio jednak stracił w moich oczach przez tę sprawę z Perlą) i wiele lat czekałam na wspólny występ King of Swinga i Ukośnika. Dlatego też mam nadzieję, że ich współpraca nie zakończy się na dzieleniu sceny w bieżącym miesiącu. Na taki projekt są wg mnie dość duże szanse.
4.Richie i Ori razem z Paulem McCartneyem- eks-Beatles to żywa legenda, współpraca z nim byłaby dla Ryśka wyróżnieniem, i jestem pewna, że powstałby z tego porządny, gitarowy utwór. Jak wiemy Beatlesi to jeden ulubionych zespołów Richiego, więc myślę, że wraz z Ori zastanawiali się nad złożeniem Paulowi propozycji. Sam zainteresowany ostatnio jest chyba całkiem chętny do udzielania się z innymi artystami, dlatego szansa tutaj jak najbardziej realna.
5.Richie i Orianthi feat. Steven Tyler- cieszyłabym się, gdyby ww. para współpracowała przede wszystkim z gitarzystami,a mikrofon zostawiła Samborze, ale dla wokalisty Aerosmith zrobiła wyjątek- Steven ma wspaniały głos, świetnie trzyma się mimo wieku, i mam nadzieję, że jeśli dojdzie do powstania takiego kawałka, Ori nie będzie nawet śpiewać w chórkach. Świat nie miał okazji usłyszeć razem Tylera i Richiego, a szkoda, obaj mają przepiękne wokale, w połączeniu z melodyjnym riffem byłby to mój faworyt na zapowiadanym krązku. Panowie wzięli razem udział w nagrywaniu piosenki na album P!nk, i naprawdę liczę na to, że tym razem powtórzą to we dwoje.
6.BJ w pełnym składzie z U2-dwa wspaniałe zespoły mogłyby połączyć swoje siły, naprawdę miło byłoby usłyszeć głosy Jona i Bona (jak to brzmi ) oraz gitary Ryśka i The Edge'a. Na pewno te dwa zespoły potrafiłyby się dogadać; wiele fanów obu grup czekają na numer tego typu. Nie trzeba chyba więcej dodawać.
7.Bon Jovi oraz Lenny Kravitz-po prostu czuję, że z tego wyszłoby coś ciekawego.
8.Bon Jovi z Arctic Monkeys- Alex Turner, Matt Helders, Jamie Cook, Nick O'Malley, Glyn Jones, Andy Nicholson tworząc album AM sprawili, że zupełnie zakochałam się w ich muzyce, nie tylko w piosenkach z ostatniej płyty. Pomijając nawet to, że Brytyjczycy są w trakcie odpoczynku, raczej nie ma szans, aby te dwa zespoły kiedykolwiek zagrały razem.
Oczywiście, liczę też na pracę wraz z np. Page'em, Springsteenem czy Grohlem .
1.Jon z Tori Amos na solowym albumie JBJ- szansa na taki duet jest praktycznie zerowa, aczkolwiek z chęcią posłuchałabym czegoś napisanego przez tę dwójkę. Tori pisze dobre teksty, bardzo podoba mi się też jej głos. Mogłaby powstać nietuzinkowa, ciekawa piosenka. Zapewnie też nie przeszłaby bez echa, ponieważ takie dzieło zaskoczyłoby fanów zarówno BJ, jak i pani Amos. Nie jest to coś, czego fani zespołu czy Jona oczekują, ale w ostatnich latach Bon Jovi nie nagrywa takich albumów, jakich mogliśmy się spodziewać, analizując dyskografię sprzed jakiejś dekady. Dlatego zamiast pisać kolejne piosenki pokroju WAN, ucieszyłabym się ze współpracy wyżej wymienionych-skoro wokalista odchodzi od tworzenia porywających hitów z elektryzującymi solówkami, niech stworzy coś, co będzie dobrej jakości nowatorskim projektem.
2.Jon z Gerardem Way'em, również na solowej płycie-ciężko jest mi oceniać szanse na realną współpracę w tym przypadku, ale chyba nie jest to zupełnie wykluczone. My Chemical Romance się rozpadło, może więc Gerard będzie skory do współpracy (oczywiście, jeśli w ogóle taki pomysł zaświta w głowie Jona). Na pewno ciekawie byłoby posłuchać ich razem, mają raczej inne od siebie głosy, dlatego ciekawe, jakby brzmieli np. podczas wspólnie śpiewanego refrenu.
3.Richie ze Slashem na solowym albumie R&O- bardzo lubie Slasha jako muzyka (ostatnio jednak stracił w moich oczach przez tę sprawę z Perlą) i wiele lat czekałam na wspólny występ King of Swinga i Ukośnika. Dlatego też mam nadzieję, że ich współpraca nie zakończy się na dzieleniu sceny w bieżącym miesiącu. Na taki projekt są wg mnie dość duże szanse.
4.Richie i Ori razem z Paulem McCartneyem- eks-Beatles to żywa legenda, współpraca z nim byłaby dla Ryśka wyróżnieniem, i jestem pewna, że powstałby z tego porządny, gitarowy utwór. Jak wiemy Beatlesi to jeden ulubionych zespołów Richiego, więc myślę, że wraz z Ori zastanawiali się nad złożeniem Paulowi propozycji. Sam zainteresowany ostatnio jest chyba całkiem chętny do udzielania się z innymi artystami, dlatego szansa tutaj jak najbardziej realna.
5.Richie i Orianthi feat. Steven Tyler- cieszyłabym się, gdyby ww. para współpracowała przede wszystkim z gitarzystami,a mikrofon zostawiła Samborze, ale dla wokalisty Aerosmith zrobiła wyjątek- Steven ma wspaniały głos, świetnie trzyma się mimo wieku, i mam nadzieję, że jeśli dojdzie do powstania takiego kawałka, Ori nie będzie nawet śpiewać w chórkach. Świat nie miał okazji usłyszeć razem Tylera i Richiego, a szkoda, obaj mają przepiękne wokale, w połączeniu z melodyjnym riffem byłby to mój faworyt na zapowiadanym krązku. Panowie wzięli razem udział w nagrywaniu piosenki na album P!nk, i naprawdę liczę na to, że tym razem powtórzą to we dwoje.
6.BJ w pełnym składzie z U2-dwa wspaniałe zespoły mogłyby połączyć swoje siły, naprawdę miło byłoby usłyszeć głosy Jona i Bona (jak to brzmi ) oraz gitary Ryśka i The Edge'a. Na pewno te dwa zespoły potrafiłyby się dogadać; wiele fanów obu grup czekają na numer tego typu. Nie trzeba chyba więcej dodawać.
7.Bon Jovi oraz Lenny Kravitz-po prostu czuję, że z tego wyszłoby coś ciekawego.
8.Bon Jovi z Arctic Monkeys- Alex Turner, Matt Helders, Jamie Cook, Nick O'Malley, Glyn Jones, Andy Nicholson tworząc album AM sprawili, że zupełnie zakochałam się w ich muzyce, nie tylko w piosenkach z ostatniej płyty. Pomijając nawet to, że Brytyjczycy są w trakcie odpoczynku, raczej nie ma szans, aby te dwa zespoły kiedykolwiek zagrały razem.
Oczywiście, liczę też na pracę wraz z np. Page'em, Springsteenem czy Grohlem .
Mój Top album typu "Współpraca z innymi" w wykonaniu Richiego i Ori:
Noel Gallagher
Slash
Serj Tankian
Eddie Vedder
Chris Cornell
Chester Bennington
Joe Perry
Jimmy Page
Mój Top album typu "Współpraca z innymi" w wykonaniu Jona:
Talyor Swift
Katy Perry
Rihanna
Miley Cyrus
Ariana Grande
Beyonce
Selena Gomez (ale dopiero jak sobie cycki powiększy)
Ciara
Shakira
Jon Bon Jovi: współpraca możliwa i rozsądna
1. Justin Bieber
Bo choć kiedyś brzmiało to jak żart, to po wydaniu Because We Can nie mam wątpliwości, że obaj artyści idą w tym samym kierunku i grają podobną muzykę.
2. Taylor Swift
Genialny pomysł, szczególnie, że ruchy sceniczne Jona są skrajnie żałosne. Problem sam się rozwiązuje, jeśli obok stoi taka dupa, jak Tejla. Oboje nie mają skłonności do przekrzykiwania głośnych gitar.
3. Losowy didżej grający muzykę komercyjną dokładnie taką samą jak inni losowi didżeje grający muzykę komercyjną
Jon Bon Jovi: współpraca możliwa, ale nierozsądna
1. Joe Elliott
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to dream team. Jestem jednak zdania, że gdyby panowie połączyli siły, wyszłoby naprawdę źle. Niech Elliott trzyma się z daleka od Jona. Właściwie to niech każdy szanujący się muzyk trzyma się od niego z daleka.
Jon Bon Jovi: współpraca niemożliwa
1. Mick Jagger
Bo zjadłby Jona na śniadanie.
2. Steven Tyler
Na obiad.
3. Bruce Springsteen
Dojadłby resztki.
Sytuacja: To Jon potrzebuje gitarzysty, a Richie i Ori grają ze Slashem.
Wniosek: Jon nie szuka gitarzysty, tylko didżeja.
Ten temat sprawił, że zmieniłem zdanie. Jon nie wyda dobrego albumu. Będzie What About Now tylko jeszcze bardziej. "What About Wow!" taki tytuł bym obstawiał. I openerem będzie elektroniczne pierdzenie z jakimiś okrzykami w tle, zwrotka spokojna i refren z niby-werwą.
Noel Gallagher
Slash
Serj Tankian
Eddie Vedder
Chris Cornell
Chester Bennington
Joe Perry
Jimmy Page
Mój Top album typu "Współpraca z innymi" w wykonaniu Jona:
Talyor Swift
Katy Perry
Rihanna
Miley Cyrus
Ariana Grande
Beyonce
Selena Gomez (ale dopiero jak sobie cycki powiększy)
Ciara
Shakira
Jon Bon Jovi: współpraca możliwa i rozsądna
1. Justin Bieber
Bo choć kiedyś brzmiało to jak żart, to po wydaniu Because We Can nie mam wątpliwości, że obaj artyści idą w tym samym kierunku i grają podobną muzykę.
2. Taylor Swift
Genialny pomysł, szczególnie, że ruchy sceniczne Jona są skrajnie żałosne. Problem sam się rozwiązuje, jeśli obok stoi taka dupa, jak Tejla. Oboje nie mają skłonności do przekrzykiwania głośnych gitar.
3. Losowy didżej grający muzykę komercyjną dokładnie taką samą jak inni losowi didżeje grający muzykę komercyjną
Jon Bon Jovi: współpraca możliwa, ale nierozsądna
1. Joe Elliott
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to dream team. Jestem jednak zdania, że gdyby panowie połączyli siły, wyszłoby naprawdę źle. Niech Elliott trzyma się z daleka od Jona. Właściwie to niech każdy szanujący się muzyk trzyma się od niego z daleka.
Jon Bon Jovi: współpraca niemożliwa
1. Mick Jagger
Bo zjadłby Jona na śniadanie.
2. Steven Tyler
Na obiad.
3. Bruce Springsteen
Dojadłby resztki.
Sytuacja: To Jon potrzebuje gitarzysty, a Richie i Ori grają ze Slashem.
Wniosek: Jon nie szuka gitarzysty, tylko didżeja.
Ten temat sprawił, że zmieniłem zdanie. Jon nie wyda dobrego albumu. Będzie What About Now tylko jeszcze bardziej. "What About Wow!" taki tytuł bym obstawiał. I openerem będzie elektroniczne pierdzenie z jakimiś okrzykami w tle, zwrotka spokojna i refren z niby-werwą.
- monjovi
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2553
- Rejestracja: 4 lutego 2006, o 11:48
- Ulubiona płyta: New Jersey
- Lokalizacja: Turek/Poznań
- Kontakt:
Myśle, że marne szanse na płytę Jona czy BJ w duecie z ... kimkolwiek. Jeśli miałby już coś nagrywać to dla mnie najlepiej ze Springsteenem, Jon teraz lubuje się w podobnych klimatach, może jakaś wspólna trasa z The E Street bandem ? A duet z panami z Def Leppard, Aerosmith czy Rolling Stones - hehe nie te czasy, totalna abstrakcja na dzień dzisiejszy
Co do Sambory, nikt konkretny nie przychodzi mi do głowy, może posłuchałabym jakiegoś bluesowego albumu w jego wykonaniu, np. z Bonamassą ? Ale jak wiadomo teraz Ryśkowi nie w głowie smęcące gitarki.
Co do Sambory, nikt konkretny nie przychodzi mi do głowy, może posłuchałabym jakiegoś bluesowego albumu w jego wykonaniu, np. z Bonamassą ? Ale jak wiadomo teraz Ryśkowi nie w głowie smęcące gitarki.
Wyszedł by z tego piękny album - "Direction Anywhere ''Yossarian pisze:...bo zapomniałeś o One Direction, nie pozbawiaj Jona takiego stylowego partnerstwa.
[align=center]http://www.lastfm.pl/user/monjovi[/align]