Adrian, daj mi ich numery, musze pare osob naprostować.Adrian pisze:na gg mam kilku fanów BJ dla których te 2 to istne perełki w historii grupy.


Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
To nie jest moje osobiste zdanie. Większość ludzi tak uważa.Adrian pisze:No, ale to jest Twoje osobiste zdanie a niekoniecznie jest to stan faktyczny. Tej płyty nie słuchałem, ale zapewne przesłucham.
Oj, nie obrażaj Fahrenheita. Ta płyta jest jedyna w swoim rodzaju.Adrian pisze:Dla mnie ma to coś. Co prawda nie tak dużo jak inne płyty, ale np ma tego zdecydowanie więcej niż np Fahrenheit.
A z tym to jakoś bym się nie zgodziła. Jak dla mnie teraz tworzą muzykę pod publikę a nie z własnej potrzeby.Adrian pisze:Mogli, ale oni Tworzą muzykę nie dla kogoś i pod kogoś tylko z własnej potrzeby.
Taaa... jestem ciekawa niby czym im dorównuje. Niczym.Adrian pisze:Czemu mam tego nie robić ? Owszem Fahrenheit ustępuje wszystkim tym płytom w MOJEJ opinii, ale LH pod pewnymi względami wręcz dorównuje KTF czy TDays (ogólnie jest gorsza).
Oj tak, rzeczywiście to cudowny powód do złości... Tak się składa, że miałam okazje być na koncercie Poison. Tam też stadion nie był pełny i co? Byli źli z tego powodu? Musieli się starać na siłę? Nie. Oni po prostu dali z siebie wszystko. Atmosfera była niesamowita. Tyle energii i radości... I to jest to – po nich widać, że im granie dla fanów sprawia autentyczną radość. To był najwspanialszy koncert na jakim w życiu byłam. BJ powinni się od nich uczyć. Gdybym teraz miała wybierać pomiędzy byciem na koncercie BJ a Poison wybrałabym Poison.Adrian pisze:Podaj jakiś przykład. Bo jedyny jaki znam to Lipsk gdzie Jon był owszem zły na to że stadion się nie wyprzedał, ale jak będziesz mogła zobaczyć na DVD mimo tego starał się.
I tutaj dochodzimy do zasadniczej kwestii, czy aby na pewno zawsze większość ,a racje?? A druga kwestia to skad wiesz, ze większość ludzi tak uważaTo nie jest moje osobiste zdanie. Większość ludzi tak uważa.
Ja jej nie obrażam, bo ją lubię i mam do niej sentyment. Jednak LHighway jest zdecydowanie lepszą płytą.Oj, nie obrażaj Fahrenheita. Ta płyta jest jedyna w swoim rodzaju.
Złożonością piosenek - taki strangers czy AOD to bardzo ciekawie i jak na BJ bardzo orginalnie ułożone piosenki.Taaa... jestem ciekawa niby czym im dorównuje. Niczym.
A ja gdyby mi ktoś oferował 4 mld dolarów albo koncert BJ to wybrałbym te 4 mld, ale niestety nikt nie daje...Oj tak, rzeczywiście to cudowny powód do złości... Tak się składa, że miałam okazje być na koncercie Poison. Tam też stadion nie był pełny i co? Byli źli z tego powodu? Musieli się starać na siłę? Nie. Oni po prostu dali z siebie wszystko. Atmosfera była niesamowita. Tyle energii i radości... I to jest to – po nich widać, że im granie dla fanów sprawia autentyczną radość. To był najwspanialszy koncert na jakim w życiu byłam. BJ powinni się od nich uczyć. Gdybym teraz miała wybierać pomiędzy byciem na koncercie BJ a Poison wybrałabym Poison.
Nie oznacza również, że tak nie jestAdrian pisze:Tak, ale to wcale nie oznacza, że tutaj tak jestChyba nie muszę mówić, że sprzedaż nie zawsze idzie w parze z jakością.
Zapomniałeś dodać, że w większości popowe gwiazdki. Ja nadal jednak uważam, że BJ nie powinni brać udziału w czymś takim. W moich oczach to nie jest żadna nobilitacja, wręcz przeciwnie. Jon z jednej strony uważa się za legendę rocka, a z drugiej bierze udział w takich programach. Jakoś nie wyobrażam sobie Rolling Stonesów, Bruce'a Springsteena czy tak cenionego przez Jona Boba Dylana występujących w Idolu...W USa tak nie jest. Z tego programu wychodzą największe "nowe" gwiazdy ot chociażby "Kelly Clarkson czy Daughtry
Nie oglądam tego Idola wiec nie powiem Ci kto tam brał udział. Jedynie widziałem Bono co świadczy o tym, ze nie omijają tego programu rockowe gwiazdy.
No, rzeczywiście, phi, co to jest Always, Bed Of Roses czy Lie To Me! Dodam jeszcze Stick To Your Guns, These Days, Hey God (w USA tylko 1 raz), I Believe, regularnie Dry County, wiem, że strasznie podobało się im Mercy. Oni mieli za to One Step Closer, The Last Night czy Seat Next To You! To są dopiero rzadko grane piosenki! Jacy ci Amerykanie niewdzięczni.Też czytałem i zazdrość dotyczyła kilku pojedynczych piosenek tj Always, Bed Of Roses, TAALSong czy Lie To me. Przypomnę, ze w ostatnich Amerykańskich koncertach pojawiły się po raz pierwszy piosenki które dosyć często później w Europie były grane. Dlatego też ta zazdrość.
Ja też zazdroszczę innym, ze Always nie usłyszałem.
Z głowy: Twickenham, gdy obraził się na Ryśka i ogólnie był nie w humorze (zmienił setlistę, choć w planach było Something To Believe In), Sarnia/Ontario to była jakaś katastrofa porównywalna jedynie do Hull, w Helsinkach przeszedł obok koncertu, we Frankfurcie był wkurzony na stadion, tylko tam akurat dobrze ulokował swoją wściekłośćPodaj jakiś przykład. Bo jedyny jaki znam to Lipsk gdzie Jon był owszem zły na to że stadion się nie wyprzedał, ale jak będziesz mogła zobaczyć na DVD mimo tego starał się. Jedyny koncert w którym "podobno " go odbębnił to było Hull w poprzedniej trasie (tam gdzie dowiedział si, ze Ojciec Ryska ma raka), ale osobiście go nie widziałem.
Ja czytałam umiarkowane oceny. Jeżeli ktoś kupuje bilety na 10 koncertów, to co noc spodziewa się czegoś innego. Poza tym, Jon nie był wówczas w najlepszej formie, co wiele osób podkreślało. W wolnej chwili poszukam recenzji...Nie wiem na jakie st4rony/fora wchodzisz wchodzisz ale chyba jakieś specjalne na którym nic tylko narzekają na obecne czasy.
Prudential były bardzo dobrze oceniane wszystkie noce (któres 2 w środku były średnio ocenione).
To już kwestia gustu, ale mi tylko nieliczne wykonania live tych piosenek się podobają. Większość z nich jest grana strasznie anemicznie lub Jon ma problemy ze śpiewaniem.AOD - w O2 było lepsze wykonanie
WLOAL - chociażby u nas w Lipsku było lepsze
Specjalnie dla Ciebie, zorganizuję jakieś referendum. A Ty zorganizuj takie, które ukaże ile osób jest zachwyconych LH...Adrian pisze:Było jakieś referendum tej sprawie ?
Adrian pisze:Ja jej nie obrażam, bo ją lubię i mam do niej sentyment. Jednak LHighway jest zdecydowanie lepszą płytą.
Cały czas wymieniasz te same piosenki.Adrian pisze:Złożonością piosenek - taki strangers czy AOD to bardzo ciekawie i jak na BJ bardzo orginalnie ułożone piosenki.
No i z tekstami takich piosenek jak AOD, WLOAL tylko niektóre piosenki z TD moga konkurować.
Do czego porównanie? Do tego, że ktoś potrafi docenić to co ma i cieszyć się z tego a dla niektórych jak widać liczą się tylko zyski i zapełnione po brzegi stadiony.Adrian pisze:Nie wiem do czego te porównanie. Myślisz, że grupa Poison każdy koncert w swojej historii zagrała rewelacyjnieZałożę sie, ze nie. Z drugiej strony chyba nie traktujesz Jona jako nadczłowieka, bo to normalny facet, który też ma swoje kaprysy, złe dni itp. TO nie jest jakiś nadczłowiek zaprogramowany na to, ze zawsze się tylko uśmiecha.
I to jest tylko Twoje zdanie.Adrian pisze:No i BJ koncert był lepszy mimo iż koncert Scorpionsów był świetny.
Ha, ha.... Bardzo zabawne. Oni przynajmniej mają coś wyjątkowego w sobie i przede wszystkim robią to co kochają i tworzą z serca.Adrian pisze:W sumie mimo iż do kapeli Poison nic nie mam to jeśli chodzi o muzykę to Jon mógłby się uczyć od tego zespołu co najwyżej jak robi sobie makijaż na koncerty xD
Zgadzam się z Tobą w 100%emilka pisze:Zapomniałeś dodać, że w większości popowe gwiazdki. Ja nadal jednak uważam, że BJ nie powinni brać udziału w czymś takim. W moich oczach to nie jest żadna nobilitacja, wręcz przeciwnie. Jon z jednej strony uważa się za legendę rocka, a z drugiej bierze udział w takich programach. Jakoś nie wyobrażam sobie Rolling Stonesów, Bruce'a Springsteena czy tak cenionego przez Jona Boba Dylana występujących w Idolu...
Tak. Tutaj się zgadzamNie oznacza również, że tak nie jest
Nie mam nic do dobrego popu a nawet popieram. Uwielbiam np Jacsona jest wręcz genialny.Zapomniałeś dodać, że w większości popowe gwiazdki.
Nie wiem czy oni występowali w tym programie. Wiem, że ich piosenki były tam używane.Jakoś nie wyobrażam sobie Rolling Stonesów, Bruce'a Springsteena czy tak cenionego przez Jona Boba Dylana występujących w Idolu...
Sugerujesz, zę w czasie TDays ery czy KTF nie były one często grane? Teraz jest LH tour i ta płyta jest promowana. Nie wiem CO jest w tym DZIWNEGO??No, rzeczywiście, phi, co to jest Always, Bed Of Roses czy Lie To Me! Dodam jeszcze Stick To Your Guns, These Days, Hey God (w USA tylko 1 raz), I Believe, regularnie Dry County, wiem, że strasznie podobało się im Mercy. Oni mieli za to One Step Closer, The Last Night czy Seat Next To You! To są dopiero rzadko grane piosenki! Jacy ci Amerykanie niewdzięczni.
Zobrzuje Ci to tak. Jon nie jest jasnowidzem i nie zadowoli wszystkich.Zobrazuję to inaczej, wyobraź sobie, że BJ grają 60 koncertów w Europie, a Ty jesteś na 30 z nich (przy okazji wydałeś kupę kasy). Zespół gra wyłącznie piosenki z lat 90-tych (które dla Ciebie są nudne), ale nie poddajesz się tylko jedziesz na następny i następny w nadziei, że zagrają wreszcie coś nowszego. Niestety. Tymczasem w trakcie 30 koncertów w Stanach grają całego HANDa (na czele z I Am, Dirty Little Secret, Complicated i co tam jeszcze lubisz), całe LH, itd., za które dałbyś się pokroić. Nie czułbyś się oszukany?
Boston?? Ten sam boston z tą swietna setlistą (chyba, ze mi sie miasta pomyliły). Jesli tak to slyszałem inne recenzje. Twickenham też słyszałem, ze dobry i ludzie chcieli z niego dvd.Z głowy: Twickenham, gdy obraził się na Ryśka i ogólnie był nie w humorze (zmienił setlistę, choć w planach było Something To Believe In), Sarnia/Ontario to była jakaś katastrofa porównywalna jedynie do Hull, w Helsinkach przeszedł obok koncertu, we Frankfurcie był wkurzony na stadion, tylko tam akurat dobrze ulokował swoją wściekłość, w Bostonie ludzie też chyba narzekali. Bartek wspominał, że w Brukseli dziwnie się zachowywał (szczególnie w trakcie Dry County), ale już nie pamiętam, o co chodziło...
Słyszałem inne opinie.Ja czytałam umiarkowane oceny. Jeżeli ktoś kupuje bilety na 10 koncertów, to co noc spodziewa się czegoś innego. Poza tym, Jon nie był wówczas w najlepszej formie, co wiele osób podkreślało. W wolnej chwili poszukam recenzji...
NOrmalna sprawa. Np Always za czasów TD była często spiewana średnio albo byle jak. Tylko niektóe wersje są super. LOP w SWW było czasami katastrofalnie spiewane bo Jon miał kłopoty z głosem. itd. Nic nowego. sa lepsze wykonania i gorsze.To już kwestia gustu, ale mi tylko nieliczne wykonania live tych piosenek się podobają. Większość z nich jest grana strasznie anemicznie lub Jon ma problemy ze śpiewaniem.
JA też. 3 super piosenki a każda ma teksty w innym stylu. Wszystkie jednak na bardzo wysokim poziomie.I wybacz ale tekstów do AOD ani WLOL nie będę porównywać z np. My Guitar Lies Bleeding In My Arms.
OhhhDo czego porównanie? Do tego, że ktoś potrafi docenić to co ma i cieszyć się z tego a dla niektórych jak widać liczą się tylko zyski i zapełnione po brzegi stadiony.
No tak to wygląda. Bo porównujesz koncert na któym JOn był zmęczony a mimo to starał się do koncertu zespołu któy był we wspaniałym widocznie nastroju. Porównaj sobie ten koncert Poison to np koncertu w MSGarden.A czy ja napisałam, że Poison zagrali każdy koncerty rewelacyjnie? Oni też mieli różne przejścia ale z tego wyszli.
Ja zauważyłem, że wszyscy sie cieszyli.Dla mnie na tym koncercie takim promyczkiem nadziei był David bo on przynajmniej się tym cieszył.
Może i mają, ale ja tego nie widzę. A co do muzyki to pewnie tak robią i ja im nie zarzucam że nei tworzą prosto z serca.Ha, ha.... Bardzo zabawne. Oni przynajmniej mają coś wyjątkowego w sobie i przede wszystkim robią to co kochają i tworzą z serca.
Nie tylko staram sie do nich podchodzić jak do ludzi któzy też maja swoje słabości. I nie móie, że wszystko KIEDYŚ było cacy bo nie było. Teraz też nei wszystko jest cacy. Ale nie mam za złe, ze świat idzie do przodu i że obowiązują pewne zasady.A Ty chyba za bardzo idealizujesz BJ...
Ja niczego takiego nie sugeruję! Skoro podczas tej trasy promowana była płyta LH, to dlaczego cieszyłeś się jak dziecko, gdy usłyszałeś w Lipsku These Days? Powinni zagrać Seat Next to You czy inne Everybody's Broken, w końcu TD grali na każdym koncercie w 1995-1996 roku. Byłbyś tak samo zadowolony?Adrian pisze:Sugerujesz, zę w czasie TDays ery czy KTF nie były one często grane? Teraz jest LH tour i ta płyta jest promowana. Nie wiem CO jest w tym DZIWNEGO? Będzie następna płyta to piosenki z następnej płty będą promowane. Tak samo jak z każda poprzednia płytą.
Owszem, to jest loteria, ale Jon chyba nie jest idiotą i zdaje sobie sprawę, że I Believe czy Dry County to nie to samo, co One Step Closer czy Seat Next To You (ach, uczepiłam się tych piosenekTO na co się trafi to zwykła loteria. Owszem jakby Jon podawał wcześniej setlisty i jadą cna koncert wiedziałbym co będą grać i nagle zmieniłby tą setliste wtedy mógłbym być zły.
Nie zawsze fatalny humor Jona=fatalny koncert. Czasami idzie to w drugą stronę. Twickenham może i był dobry, ale niewystarczająco dobry jak na zakończenie europejskiego odcinka trasy. Większość "długoletnich" fanów narzekała na zachowanie Jona - podobno obraził się na Ryśka, kazał mu skrócić solówkę w którejś piosence. Jeżeli jesteś bardzo zainteresowany, to poszperam i doczytam, bo dokładnie nie pamiętam...Boston?? Ten sam boston z tą swietna setlistą (chyba, ze mi sie miasta pomyliły). Jesli tak to slyszałem inne recenzje. Twickenham też słyszałem, ze dobry i ludzie chcieli z niego dvd.
Ale ja się nie ciesze, ze zagrali jakaś starą piosenkę, tylko z tego jaka zagrali. Cieesze się akurat z TDays bo to jedna z moich ulubionych. Jakby zagrali LIWar, Wild Is The Wind, Any Other Day, Always, Mystery Train, Save The World czy I Am to również skakałbym z radośći. Wiesz jaki byłem zły na "los", że Stuttgart miał taka bajerancką setliste z Wild ITWind, AODay i LISin na bonusach??a niczego takiego nie sugeruję! Skoro podczas tej trasy promowana była płyta LH, to dlaczego cieszyłeś się jak dziecko, gdy usłyszałeś w Lipsku These Days?
Podstawa piosenek z LH była. Akurat z chęcią wymieniłbym Summertime na wspomniane Everybody Broken.Powinni zagrać Seat Next to You czy inne Everybody's Broken, w końcu TD grali na każdym koncercie w 1995-1996 roku. Byłbyś tak samo zadowolony?
Pewnie wie, ale może nie ma ochoty już ich śpiewać. Ty też zapewne robisz to co lubisz i na co masz ochotę. A album się też poprzez koncerty promuje. Jak zaśpiewaja SNTYou to ktoś może dla tej piosenki, którą pierwszy raz w życiu usłyszy kupi album.Owszem, to jest loteria, ale Jon chyba nie jest idiotą i zdaje sobie sprawę, że I Believe czy Dry County to nie to samo, co One Step Closer czy Seat Next To You (ach, uczepiłam się tych piosenek, mimo iż wszystkie są dość rzadko grane.
Aaa to wiem o co Ci chodzi. Fakt pisali coś o tym, że Jon chciał aby skończył solówkę.Większość "długoletnich" fanów narzekała na zachowanie Jona - podobno obraził się na Ryśka, kazał mu skrócić solówkę w którejś piosence. Jeżeli jesteś bardzo zainteresowany, to poszperam i doczytam, bo dokładnie nie pamiętam...
NIe tylko próbuje polemizować z pewnymi tezami, które uważam za niesłuszne.Adrian, cały czas dyskutujemy, co nam (mi, Bon Joviatku, Dandi'emu) nie podoba się w BJ, a Ty odpierasz nasze argumenty. Może teraz kolej na Ciebie? Mówisz, że wcale ich nie idealizujesz - możesz to łatwo udowodnićProszę, przywal coś Jonowi
Jedna z genialnym tekstem pozostałe dwie – przeciętne.Adrian pisze:A też. 3 super piosenki a każda ma teksty w innym stylu. Wszystkie jednak na bardzo wysokim poziomie.
Sikania z radości też od niego nie oczekiwałam więc bez przesady.Adrian pisze:OhhhCzy Jon się nie cieszył z tego koncertu. Złośc na sprzedaż swoja drogą, ale zabawa kocnertem swoją. A to że nie sikał z radości tak jak to potrafi na innych koncertach robić to nazwijmy to jego niedyspozycją.
Nie. Oni też byli w środku trasy koncertowej, jeździli z koncertu na koncert i też pewnie byli zmęczeni ale im jakoś to nie przeszkadza i mimo wszystko dają z siebie wszystko.Adrian pisze:No tak to wygląda. Bo porównujesz koncert na któym JOn był zmęczony a mimo to starał się do koncertu zespołu któy był we wspaniałym widocznie nastroju.
Nie ma czego porównywać.Adrian pisze:Porównaj sobie ten koncert Poison to np koncertu w MSGarden.
Doskonale zdaję sobie sprawę, że to tylko ludzie i mają swoje słabości.Adrian pisze:Nie tylko staram sie do nich podchodzić jak do ludzi któzy też maja swoje słabości.
Nigdy nie było idealnie ale ja jednak wolę to co było kiedyś niż to co robią teraz bo to momentami jest porażka. Owszem, w ciągu tych 8 lat, nagrali kilka świetnych piosenek ale niestety większość to klapa.Adrian pisze:I nie móie, że wszystko KIEDYŚ było cacy bo nie było. Teraz też nei wszystko jest cacy.
Nie wiem za bardzo w jakim kontekście to napisałeś. Ale ja wolałabym żeby ten świat nie szedł dalej do przodu i to w takim kierunku bo aż się boję myśleć co wymyślą na kolejną płytę....Adrian pisze:Ale nie mam za złe, ze świat idzie do przodu i że obowiązują pewne zasady.
I potem powstają takie gwiazdki jednego sezonu.... ?al mi tych, którzy rzeczywiście mają talent ale nigdy się nie wybiją bo stacje radiowe uważają, że ich muzyka nie pasuje do dzisiejszego świata.Adrian pisze:Nie mam nic do dobrego popu a nawet popieram. Uwielbiam np Jacsona jest wręcz genialny.
Pop, Rock, Country, HArd-Rock nie ważne, jeśli jest dobre i mi się podoba.
No to pozostaniemy przy swoim.Jedna z genialnym tekstem pozostałe dwie – przeciętne.
Tak złośc zostawił chociaż pewnie i tak gdzies miał to w podswiadomośći. Gdyby to mu aż tak przeszkadzało to nie dostalibyśmy takiej setlisty z kilkoma piosenkami, które na tamtej trasie były rzadko grane. I pierwszy raz na trasie Jon zaśpiewał TDays. Jego zmęczenie nie wynikało z naburmuszenia, tylko ze zmęczenia.Ale jak dla mnie, to powinien potrafić wszystkie złe rzeczy: całą swoją bezsensowną złość zostawić gdzieś daleko, poza sceną.
Ola chyba sie nie rozumiemy. Dzień wcześniej Jon grał 2,5 godzinny kocnert w Monachium i całą noc spędził na bankiecie u sponsorów i organizatorów. Dlatego na ostatnich 2ch piosenkach było widac zmęczenie. NA samym koncercie starał się a i np HAND (jedna z ostatnich piosenek) była zaśpiewana przez niego rewelacyjnie (ulubione moje wykonanie).Nie. Oni też byli w środku trasy koncertowej, jeździli z koncertu na koncert i też pewnie byli zmęczeni ale im jakoś to nie przeszkadza i mimo wszystko dają z siebie wszystko.
No widzisz. Dziękuje za przyznanie racji. Tutaj nawet Wmbley zostaje w tyle a co dopiero koncerty PoisonNie ma czego porównywać.
JA też wolałbym aby nagrywali same takie perełki jak AOD czy WLOAL ale dla mnie LH nie jest zły. Dlaciebie jest. Ok.Nigdy nie było idealnie ale ja jednak wolę to co było kiedyś niż to co robią teraz bo to momentami jest porażka. Owszem, w ciągu tych 8 lat, nagrali kilka świetnych piosenek ale niestety większość to klapa.
?ycie. W Usa na szczęscie jest duży ruch undergroundowy. Nie to co u nas.I potem powstają takie gwiazdki jednego sezonu.... ?al mi tych, którzy rzeczywiście mają talent ale nigdy się nie wybiją bo stacje radiowe uważają, że ich muzyka nie pasuje do dzisiejszego świata.
Ja wiem o co ci chodzi to jest niekiedy zabawne albo jak kręci pupcią na scenie np. do One Wild NightCo mi przeszkadza? Hmm... Może nie powiem, że przeszkadzają, ale rozśmieszają mnie niektóre ruchy sceniczne Jona. To jak czasem "podryguje" sobie jedną nogą do góry(czy ktoś wie o co mi chodzi?:) )