Mocna, bardzo mocna hard rockowa płyta...

Ogólne tematy.

Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team

Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

Nie chce, żeby moja wypowiedź zabrzmiała anty-BJ. Uwielbiam ten zespół, kocham wiele ich piosenek, ale na litość Boską - to jest czysta komercja. Ja to akceptuje, a niektórzy się tego boją i tłumaczą chęcią sprawdzenia się, bla bla bla. Po co?
Widzę, że nawiązałeś do mojej wypowiedzi, ale zupełnie nietrafnie. Tzn jakim sposobem bieganie po lotto może być spowodowane chęcią sprawdzenia się? To jest jedynie spowodowane chęcią promocji.
NATOMIAST chęć sprawdzenia sie jest wtedy kiedy próbuje się wydać album w czasach w których króluje coś czego nie grałeś. Chcesz spróbować zainspirować się nowymi trendami i sprawdzasz się po prostu czy pasujesz do tych czasów czy nie.

A co do Gunsów to takiej promocji w gazetach i tV jak Chinese D nie miał chyba żaden inny album. O nim mówiono przez wiele lat i na koniec jeszcze trabiono wszędzie o nim. Chociaż po wydaniu faktycznie 0 promocji.
Taki przykład Pearl Jam, legenda grungu, również trzepią kaskę, ale w przeciwieństwie do BJ nie pojawiają się w Lotto ani innych programach rozrywkowych... i myślę, że to pojęcie "komercyjny zespół" jest przez wielu rozumiane jako definicja tej części grup muzycznych, które promują się nie tylko poprzez swoją twórczość, ale także przez obecność w kolorowych mediach :)
tak, ale porównujesz zespół wywodzący się ze srodowiska typowo komercyjnego (BJ) z zespołem grajacym muzykę docelowo niekomercyjną. Oni swoją popularność budują na promowaniu swojego zespołu jako muzyki "dla wybranych" a nie dla mas. Jakby próbowali grać swoją muzyke w programach w których BJ grają to by polegli, bo to masy nie kupują a straciliby swoich fanów, któzy uznaliby, że się sprzedają. Wiec w ich wypadku brak latania po takich programach jest najlepszą promocją.
Może czytałeś, ze PJam mają znacznie podnieść ceny biletów, bo powiedzieli,z e na płytach się teraz nie zarabia i oni na koncertach będą się utrzymywali podnosząc ich ceny [sic!] Są prekursorami dodatkowego wyzyskiwania "FANÓW". Wole, żeby Rysiek latał 10 razy do lotto niże żebym dostawał bilety 2x droższe niż teraz, bo muszą sobie dorobić. Bilety na BJ wbrew powszechnej opinii nie są drogie (poza tymi specjalnymi cenami ) co mam nadzieje, ze się utrzyma. Zapominasz chyba, ze muzyka jest najważniejsza a nie otoczka. To nie występ w lotto sprawia, ze Circle brzmi tak jak brzmi. To że Circle brzmi jak brzmi sprawia, że mogą iść z tym do lotto. Od razu jednak mówię, ze z każdym swoim albumem mogliby pójść promować go do Lotto BO TAKA (przebojową) ZAWSZE GRALI MUZYKę.
?eby nie było - oczywiście uważam BJ za zespół komercyjny, nastawiony na zarobek, jednak jak już pisałem, nie przeszkadza to im tworzyć świetnej muzy
Dla mnie to zdanie wyczerpuje temat całkowicie.
Scrooge

Post autor: Scrooge »

Adi... za poradą pewnej osoby chciałem Ci napisać...

...Adi nie masz racji i koniec.

ALE wobec pewnych rzeczy po prostu nie da się przejść obojętnie
Oni swoją popularność budują na promowaniu swojego zespołu jako muzyki "dla wybranych" a nie dla mas. Jakby próbowali grać swoją muzyke w programach w których BJ grają to by polegli, bo to masy nie kupują a straciliby swoich fanów, któzy uznaliby, że się sprzedają. Wiec w ich wypadku brak latania po takich programach jest najlepszą promocją.
Po raz kolejny polecam film Singles oraz ogólnie może poczytaj o latach 90, a najlepiej pogadaj z kimś kto pamięta te czasy (grunge) - jeżeli uważasz, że takie zespoły jak Pearl Jam już o Nirvanie i kulcie Cobaina nie wspominając nie trafiały do mas to nie wiesz co mówisz...

W ogóle załamałeś mnie stwierdzeniem, że grunge był muzyką dla wybranych - błagam Cie... ty chyba w ogóle nie wiesz na czym polegała ideologia grungu... gdy napisałeś, że twórczość BJ miała wpływ na grunge (grungowcy brzydzili się i gardzili zespołami typu BJ) prawie się popłakałem i myślałem, że już większej głupoty tu nie zaserwujesz... ale powyższym udowodniłeś, że byłem w błędzie :D

Poza powyższym żałuję, że nie odniosłeś się do mojej odp na temat powodu zmiany wizerunku przy KTF... szkoda... w między czasie przypomniało mi się, jaką sensację wywołała zmiana fryzury Jona, która z miejsca stała się miejską legendą zapewne bardzo pożądaną w kontekście promocji nadchodzącej płyty - nawet Bravo się o tym rozpisywało xD

[ Dodano: 2010-01-20, 01:17 ]
Adrian pisze:
?eby nie było - oczywiście uważam BJ za zespół komercyjny, nastawiony na zarobek, jednak jak już pisałem, nie przeszkadza to im tworzyć świetnej muzy
Dla mnie to zdanie wyczerpuje temat całkowicie.
no patrz a dopiero co pisałeś, że BJ nie grają dla kasy bo mają jej po uszy...
Awatar użytkownika
Rattie
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1391
Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 21:43
Lokalizacja: Zakopane
Kontakt:

Post autor: Rattie »

Adrian pisze: NATOMIAST chęć sprawdzenia sie jest wtedy kiedy próbuje się wydać album w czasach w których króluje coś czego nie grałeś. Chcesz spróbować zainspirować się nowymi trendami i sprawdzasz się po prostu czy pasujesz do tych czasów czy nie.
No to teraz jeszcze czekamy na płytę hip hopową, a zaraz później pana Jona popieprzającego po scenie w białych rękawiczkach na imprezie nakrecanej przez dj Tiesto.

A tak powaznie, to sprawdzić by się mogli gdyby pozbyli się nazwy Bon Jovi z płyty i te 'nowe trendy' zagrali pod zupełnie innym szyldem. Gdyby się sprzedali, muzyka by się spodobała to TYLKO wtedy mozna mówić, że sie sprawdzili i ewentualnie przeszli tą próbę. Jak na razie BJ nam serwuje nie sprawdzanie się tylko trzepanie kasy po linii najmniejszego oporu.

PS. kilka postów wcześniej pojawiła się pewna nieścisłość więc serwuję sprostowanko - ostatnia płyta Guns N' Roses została wydana w 1993 roku i nazywała się 'The Spaghetti Incident'.
To nie jest warszawa coby butelkę wódki zakręcać!
TheRock
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 735
Rejestracja: 21 września 2006, o 14:59
Lokalizacja: Belfast

:)

Post autor: TheRock »

ostatnio slucham Fahrenheita zajefajny album, dla mnie nie muszą nagrywać super ostrej płyty jakby nagrali cos takiego to uważam, że sprzedałoby się bardzo dobrze.
Fahrenheit nie był dobrze przyjety w latach 80 przez krytykę, ale możliwe ze cos takiego z domieszką nowoczesności w dzisiejszych czasach krytycy przyjeliby dobrze, zreszta publika napewno również.

To, że BJ pokazują się komercyjnie to dlatego, że ktoś kiedyś, zobaczył ich ładne buźki zgrabne tyłki i dużo włosów jak na facetów, a że chłopaki zawsze lubili być modni pokazywać swój zmysł do ubierania się to powstała mieszanka wybuchowa i najbardziej komercyjny zespół rockowy na świecie. I jeżeli jakiś krytyk muzyczny ma pryszcze na gębie, jest łysy i nosi sweter w trójkąciki to będzie jechał po Bon Jovi.
Już kiedyś miałem okazję oglądać takich pseudokrytyków którzy jechali po ?zach, że ich stara twórczość była zbyt mroczna mono tematyczna o śmierci i samobójcach i w zasadzie śpiewali o niczym. O Bon Jovi napiszą, że ich muzyka jest cukierkowa zbyt optymistyczna i w ogóle do bani a przy tym są za ładni i nie ćpają w ogóle jak rockowcy mogą nie ćpać i mieć stałych partnerów dramat.

W swoich latach świetności Gunsi czy Aerosmith też byli bardziej komercyjni, ale teraz firmy nie widzą szans zainteresowania buzią Axl Rosa i tyle. Może i on sam nie chciał i nie chce miec nic wsplnego z mediami.

Widać gołym okiem, że chlopaki z BJ lubią się podobać a to nie jest nic złego.

To samo sie dzieje w innych dziedzinach życia. Weżdzie np. Ch. Ronaldo komercja od niego bije straszna, ale to nie przeszkadza mu być najlepszym piłkarzem na świecie. Tak jest w wszędzie.

Jak Stonsi zaczynali to były lata 60 jaka wtedy była siła mediów ???? a jaka jest teraz czy nawet w latach 80 czy 90???
Tego nie można porównywać. Nie wiadomo co by było gdyby Stonsi wiekowo przypominali Bon Jovi. Już Aerosmith był trochę poźniej duża swiętność Aerosmith to lata 80 i 90 także. A właśnie w latach 80 zaczęła się ten wielki przemysł pop muzyczny i nie przypadkiem się mówi i pisze, że Bon Jovi wprowadził hard rock do popu - może i odwrotnie pop do hardrocka.
...and just only rock...
Scrooge

Post autor: Scrooge »

OK ja dla jasności powiem tylko tyle, że osoby które tu piszą, że BJ są maksymalnie komercyjni nie piszą tu tego jako zarzut wobec zespołu. Nie mamy problemu z ich komercyjności, i w gruncie rzeczy nie przeszkadza nam ona... problem jest raczej w tym, że razi nas to, że co niektórzy chyba nie potrafią pogodzić się z faktem komercyjności BJ i próbują tu przedstawiać bardziej lub mnie śmieszne teorie typu:

- BJ nie grają dla pieniędzy...
- ich zmiany wizerunkowe i brzmieniowe wynikały z chęci eksperymentowania...
- BJ są szczerzy xD

Ja dodam tylko tyle, że gdyby byli szczerzy to by grali ciągle swoje i nie zmieniali się za każdym razem, gdy tylko zmienią się trendy na rynku muzyki POP... dla mnie szczere byłoby wydanie kolejnej SWW w erze grungu pomimo, że byłoby to może śmieszne i hardcorowe ;)
Ale nie BJ dziwnym trafem zawsze eksperymentują z tym co jest na topie i się dobrze sprzedaje... :)

Tak jak już napisał Tatar... pewne osoby na tym forum muszą przejrzeć na oczy i pogodzić się z komercyjnością zespołu, zaakceptować ją, a tym samym zaprzestać pisania bzdur o BJ w kontekście zespołu dla którego kasa nie jest na pierwszym miejscu. Wiem, że zapewne co niektórym z niewiadomych mi powodów ciężko przyznać się przed samym sobą że słuchają symbolu i chyba nawet prekursora komercyjnego rocka, ale czas najwyższy to zrobić i zrozumieć, że komercja nie jest równoznaczna z gównianą muzyką...
Dopóki powyższe osoby nie poradzą sobie z tym problem będą na tym forum toczyły się tego typu dyskusje...
(może to i lepiej, bo poza grą w survivor ostatnio niewiele się tu dzieje :P )

Dodam jeszcze, że jestem w szoku bo dyskusja dość intensywna i długa, a nikt jeszcze nikogo w zasadzie nie obraził i póki co obyło się bez awantury :D
Awatar użytkownika
Marimo
It's My Life
It's My Life
Posty: 115
Rejestracja: 24 listopada 2009, o 23:21
Lokalizacja: ?osice

Post autor: Marimo »

Ciężko powiedzieć czy zyski ze sprzedaży takiego krążka byłyby dobre, ale jeśli znający się na rzeczy krytycy oceniliby płytę wysoko, która jest w klimacie hard rocka to myślę, że kupujący by się znaleźli. Doszliby Ci, którzy wolą cięższe brzmienie, a wcześniej nie zainteresowali się twórczością naszego zespołu. Do tego dochodzą fani, którzy nie odpuszczą okazji i zawsze sprezentują sobie coś związanego z ich ulubionym zespołem. Zresztą kasy ekipie z Bon Jovi raczej nie brakuje, a nagraniem takiego albumu zyskali by w oczach tych, którym ich starsza, już legendarna muzyka bardziej odpowiada. Straciliby zapewne status idoli u tej bardziej popowej części zwolenników. Coś mi się wydaje, że gdyby omawiana w tym temacie hard rockowa płyta, naprawdę przypominała ich twórczość do 1992 roku, to nawet ktoś taki jak ja nie szkodziłby tych ~50 zł.
...BJ nie daliby już rady nagrać mocnej płyty z powodów typu słaby głos Jona itp.
A tam, gadanie. Jon głos ma nadal świetny, ja nawet różnicy za bardzo nie widzę, to chyba najmniejszy problem. Tym głównym jest swego rodzaju obawa przed obniżką popularności wśród fanów popu, których w dzisiejszych czasach jest bardzo dużo...

Pozdrawiać.
Scrooge

Post autor: Scrooge »

No właśnie tu jest pytanie... bo "ortodoksyjni fani" - czyli tacy jak na tym forum, kupiliby tą płytę tak czy inaczej. Pytanie czy BJ są w stanie przyciągnąć do siebie więcej "przypadkowych" osób z kręgów popowych łagodną muzyką, czy też może z kręgów rockowych czymś mocniejszym ;) Bo może popełniają marketingowy błąd skupiając się na popie, podczas gdy żyła złota znajduje się po drugiej stronie rzeki :D
Awatar użytkownika
Marimo
It's My Life
It's My Life
Posty: 115
Rejestracja: 24 listopada 2009, o 23:21
Lokalizacja: ?osice

Post autor: Marimo »

Odpowiedzią na twoje pytanie byłaby reakcja osób z kręgów rockowych, to wiadomo, ale niestety nie będzie Ci, nam to dane : p Life is brutal, o tak.
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

jeżeli uważasz, że takie zespoły jak Pearl Jam już o Nirvanie i kulcie Cobaina nie wspominając nie trafiały do mas to nie wiesz co mówisz...
Jeśli uważasz, ze typowy numer grungowy ma szanse trafić do większej grupy osób niż przebojowe kawałki Lady Gaga, Bon Jovi, Springsteena, Green Day, U2 czy Kelly Clarkson to z tym się zupełnie nie zgadzam. Grunge owszem jest muzyką która trafiała do ludzi, ale teraz szanse trafienia do ludzi piosenek grungowych na szeroką skale są małe. Czemu wchodząc do Pizzerii, McDonaldsa itp nie puszczaja muzyki grungowej tylko przeboje albo nowe single wykonawców typu Pink, Rihanna czy wspomniana Gaga. To trafia w gusta dzisiejszych ludzi i na tym można zarobić.
To co kiedyś było na topie dzisiaj nekoniecznie się dobrze sprzedaje.
gdy napisałeś, że twórczość BJ miała wpływ na grunge (grungowcy brzydzili się i gardzili zespołami typu BJ) prawie się popłakałem i myślałem
Tak się zastanawiam czy czytasz wogóle co pisze, bo nic takiego nie napisałem a jest to Twoja wesołą twórczość. Nie wymyślaj pewnych rzeczy tylko to przeczytaj ze zrozumieniem. Podaj mmi cytat gdzie tak napisałem a jeśli nie to zastanów się zanim coś napiszesz.
no patrz a dopiero co pisałeś, że BJ nie grają dla kasy bo mają jej po uszy...
Marnie z tym Twoim czytaniem. Albo czytasz co jest napisane, albo nie dyskutujemy, bo ja mam Ci teraz kolejny raz tłumaczyć, ze to co sobie dopowiadasz nie jest prawdą.

Poza tym kolejny raz spłycasz temat. Muzyk to też praca którą można wykonywać z miłości i pasji, a jednocześnie przy tym zarabiając na życie.
Podaj mi przykład wielkiej gwiazdy rocka, która gra i nagrywa za darmo, zrzekajac się praw do swoich utworów a utrzymuje się z innej roboty np pracuje w kopalni. Bo rozumiem, ze dla Ciebie wtedy będzie to osoba, która nie gra dla kasy. Teoria ciekawa, ale nierealna.
A tak powaznie, to sprawdzić by się mogli gdyby pozbyli się nazwy Bon Jovi z płyty i te 'nowe trendy' zagrali pod zupełnie innym szyldem. Gdyby się sprzedali, muzyka by się spodobała to TYLKO wtedy mozna mówić, że sie sprawdzili i ewentualnie przeszli tą próbę. Jak na razie BJ nam serwuje nie sprawdzanie się tylko trzepanie kasy po linii najmniejszego oporu.
Temat wałkowany wiele razy. Można patrzeć tak jak patrzysz na to. Twoje prawo. Mają jednak prawo używać nazwy którą sami stworzyli i wynieśli na wyżyny do swoich muzycznych eksperymentów.
bardziej lub mnie śmieszne teorie typu:

- BJ nie grają dla pieniędzy...
- ich zmiany wizerunkowe i brzmieniowe wynikały z chęci eksperymentowania...
- BJ są szczerzy xD
Patrzysz na te sprawy w kategorii albo coś jest białe albo czarne. Nie zgadzam się z takim rozumowaniem.
Dopóki powyższe osoby nie poradzą sobie z tym problem będą na tym forum toczyły się tego typu dyskusje...
Myślę, ze masz problem ze sobą i z tym, ze nie każdy myśli jak Ty. Nie wciskaj komuś swojego rozumowania na siłe bo to jest chore. Jeśli uważasz, że coś jest czarne to tak uważaj, ale jesli się śmiejesz z kogoś kto uważa, że to jest jednak białe to świadczy to tylko o Twojej tolerancje na odmienne zdanie. Świat były monotonny jakby każdy miał zdanie takie jakie ukształtował Scrooge.
Awatar użytkownika
Rattie
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1391
Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 21:43
Lokalizacja: Zakopane
Kontakt:

Post autor: Rattie »

A Adi jak zwykle zyje w swoim BJ-świecie i wszystko na swoje przerabia hehe
To nie jest warszawa coby butelkę wódki zakręcać!
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

A Adi jak zwykle zyje w swoim BJ-świecie i wszystko na swoje przerabia hehe
Każdy żyje w świecie, któe ukształtowywwał przez swoje całe życie dlatego mamy rózne gusta i podejście do pewnych spraw.

Ja jednak nie widzę sensu kontynuacji dyskusji w takiej formie jak jest prowadzona, bo jest bez sensu, z niewielką merytoryczną zawartością i może się ciągnąć w nieskończoność.
Ja żyje w swoim świecie a wy w swoim i niech tak zostanie.
Scrooge

Post autor: Scrooge »

Adrian pisze: Jeśli uważasz, ze typowy numer grungowy ma szanse trafić do większej grupy osób niż przebojowe kawałki Lady Gaga, Bon Jovi, Springsteena, Green Day, U2 czy Kelly Clarkson to z tym się zupełnie nie zgadzam.
Sorry, ale jeżeli twórczość Springsteena czy nawet U2 zestawiasz z Lady Gagą to nie mamy o czym gadać... W tym momencie kończę rozmowę z Tobą bo jest bezcelowa, odnosisz się tylko do tego do czego jesteś w stanie dorobić własną teorię, a gdy ktoś poda Ci twarde argumenty stajesz się na nie ślepy. O grungu rozmawialiśmy głównie w kontekście KTF i początku lat 90'... nie wiem co mają wspólnego obecna twórczość BJ, grunge i Lady Gaga...

?yj sobie dalej w swoim świecie i tak jak napisał Ratt przerabiaj rzeczywistość pod własne wyobrażenia i marzenia... czasami mam wrażenie, że gadam z 12 letnią fanką Spice Girls. Twoje zaślepienie i fascynacja Bon Jovi jako osobami jest przerażająca żeby nie powiedzieć, że śmieszna.

Pozdro ;)
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

Sorry, ale jeżeli twórczość Springsteena czy nawet U2 zestawiasz z Lady Gagą to nie mamy o czym gadać...
No i znowu pokazujesz, że nie wiesz co czytasz. Przebojowość piosenek U2, Springsteena czy Gagi jest o wiele większa niż zespołów Grungowych i tyle. To w dzisiejszych czasach jest podstawą do inwestowania w taką muzykę. Nie dopisuj swoich teorii, ze niby określam ich wartość muzyczną na równi itp . Znowu bijesz do czegoś czego nie zrobiłem pokazując przy tym jednocześnie swoje ograniczenia.
Twoje zaślepienie i fascynacja Bon Jovi jako osobami jest przerażająca żeby nie powiedzieć, że śmieszna.
Spokojnie. Emocje nie są Twoim dobrym doradcą. Wyzywać każdy potrafi.
Jakbyś czytał wcześniejsze posty to wiedziałbyś, że uważam, ze artysta (czy to BJ czy U2, Killersi itp) mają swoją wolność artystyczną. I to, że nowa płyta U2 jest słaba i nijaka (i nie trafia w moje gusta) nie oznacza, ze będę mówił iż poszli na kasę serwując nam coś nowego. Mamy inne podejście. Dla mnie Twoje jest ślepe i ograniczone i bardzo, bardzo płytkie, ale nie będę Cię za to wyzywał. Tak rada - zamiast szkolić się w wyzywaniu poćwicz czytanie, bo znowu w poście walnąłeś coś czego co nie powiedziałem i przypisujesz mi to.

Peace ;)
Scrooge

Post autor: Scrooge »

Ja się nie emocjonuję, wręcz przeciwnie mam niezła ubaw patrząc jak się wysilasz wbrew hucznym zapowiedziom końca kariery na forum, o którym miałeś napisać więcej pod koniec roku? ;) i nie przypominam sobie, żebym Cie w którymś momencie wyzwał...

A jeżeli dla Ciebie takie piosenki jak Smells Like Teen Spirit Nirvany, Jeremy Pearl Jam'u czy Would? Alice były mniej przebojowe kiedy się pojawiły niż obecnie Lady Gaga to proponuję pogrzebać w internecie jakie to były swego czasu hity...

A co do Bruca to wybacz, ale poza stanami jego piosenki (poza paroma wyjątkami) nie powiedziałbym, żeby zdobywały szczyty list przebojów, a już na pewno nie w obecnych czasach...

I po raz kolejny Ci powiem, że tłumaczenie wszystkiego pustymi hasełkami typu wolność artystyczna, czy eksperymentowanie jest bardzo naiwne z Twojej strony... i świadczy o kompletnym braku zrozumienia machiny zwanej show biznesem...
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

A jeżeli dla Ciebie takie piosenki jak Smells Like Teen Spirit Nirvany, Jeremy Pearl Jam'u czy Would? Alice były mniej przebojowe kiedy się pojawiły niż obecnie Lady Gaga to proponuję pogrzebać w internecie jakie to były swego czasu hity...
Cały czas odpowiadając krążysz obok tego co pisze. Tak to były wielkie mega hity. Jednak dzisiaj szanse na wykreowanie kolejnego takiego hitu z muzyki grungowej są mizerne, a każdy kolejny singiel LGaga, Rihanny itp staje się hitem i nie ważne jaką maja wartość artystyczną. Zyski są wielkie.
i nie przypominam sobie, żebym Cie w którymś momencie wyzwał...
Np to o Spice Girls jest większym wyzwiskiem niż powiedziałbyś mi ty "h"""u". Tak byś pokazał typowe prostactwo a tak próbujesz to ukryć w ładne opakowanie ;) Ale whatever Twoja sprawa.
I po raz kolejny Ci powiem, że tłumaczenie wszystkiego pustymi hasełkami typu wolność artystyczna, czy eksperymentowanie jest bardzo naiwne z Twojej strony... i świadczy o kompletnym braku zrozumienia machiny zwanej show biznesem...
Ok. Twoje zdanie. To co napisałes tylko częściowo pokrywa się z tym co pisałem i uważam, ale uznajmy, ze to koniec sporu i dyskusji.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dyskusja ogólna”