PePe pisze:Mając te środki i możliwości powinien sobie dać spokój na rok lub dwa i wrócić jak ponownie nauczy się śpiewać i/lub przejdzie operację. Taka bolesna prawda moi drodzy.
https://www.youtube.com/watch?v=RguRPkZ87ps nie wiedziałem, że można źle zaśpiewać akustyczną wersję Saturday Night, jak widać, można

Myślę, że jeśli odpoczynek lub operacja rozwiązałaby na 100% problem to Jon by tak zrobił. Zresztą ta trasa i tak jest pocięta z dużymi przerwami.
A co do kasy i głosu to wystarczy spojrzeć na przykład Adele. Młoda dziewczyna (rocznik 1988), nigdy tak jak Jon nie śpiewała trasy na sterydach (SWW/NJ) i jej ilość koncertów w stosunku do Jona to pewnie jakiś stosunek 1:100. A to nie Jon a ona czyli młoda dziewczyna, po specjalnej operacji odbudowującej głos musiała odwołać koncerty i może już nigdy nie pojechać w trase!
http://www.eska.pl/hotplota/news/adele- ... e/n/102481
Myślę, że dzisiaj nie ma na 100% skutecznej metody na uratowanie lub naprawę głosu. Liczyłem na to, że właśnie ta operacja Adele będzie przykładem dla innych i Jona, że można sobie naprawić gardło, ale jak widać chyba nie ma takiej skutecznej opcji. A operacja = ryzyko.
To co usłyszałem to poziom podobny do Bono z Chorzowa z 2009. Pamiętam, że spodziewałem się wtedy lepszego wokalu od Bono. Był on do przyjęcia i bawiłem się dobrze.