26.09.2013 - Buenos Aires

[Damned]

Przed nami czwarty koncert południowoamerykańskiej trasy Because We Can. Zdekompletowany skład BJ wystąpi dziś w Buenos Aires, stolicy Argentyny. Występ odbędzie się na Estadio José Amalfitani, mogącym pomieścić 49,540 osób na trybunach. Tico Torresa zastąpi po raz czwarty Rich Scanella.

Początek koncertu ok. 2:30 polskiego czasu.

Zespół wystąpił dotychczas sześciokrotnie w Argentynie.
Szczególnie warte uwagi fragmenty poprzednich koncertów:

1993 - Guitar Solo / Keep the Faith
1993 - Blood Money / Blaze of Glory
1993 - Help
1995 - This Ain't a Love Song / Como Yo Nadie Te Ha Amado
1995 - Someday I'll Be Saturday Night
2010 - You Give Love a Bad Name

[prezes1]

Po lewej stronie stadionu widzę taki daszek(jakiegoś budynku- może loża jury ).
Idealne miejsce dla Bobby'ego! (tylko mu nie dają szansy bo kiedy i gdzie było ostatnio Bed of Roses?)

[KondZik]

Bobby to niech popcornem handluje

[monjovi]

Bobby nie skomentuje waszych postów ..

[prezes1]

No z tego daszku mógłby spokojnie ludziom na trybunach ten popcorn roznosić...

[imp]

a może by tak na głównej wpisać nowe daty trasy

[Damned]

Działo się wczoraj! Publika niemal się nie stratowała...
Jon interweniował przy Bad Name
Kto wie czy nie uniknął jakiejś tragedii...

http://www.youtube.com/watch?v=LVk7sNPVg6w (2:30)


01. That's What the Water Made Me
02. You Give Love a Bad Name
03. Raise Your Hands
04. Runaway
05. Lost Highway
06. Whole Lot of Leavin'
07. It's My Life
08. Because We Can
09. What About Now
10. We Got It Goin' On
11. Keep the Faith
12. (You Want to) Make a Memory
13. Captain Crash & the Beauty Queen From Mars
14. We Weren't Born to Follow
15. Who Says You Can't Go Home
16. I'll Sleep When I'm Dead / Start Me Up
17. Bad Medicine

18. In These Arms
19. Born to Be My Baby
20. Wanted Dead or Alive
21. Have a Nice Day
22. Livin' on a Prayer

23. I'll Be There for You

[KondZik]

Ale jazda
BON FU*** JOVI

[ Dodano: 2013-09-27, 12:37 ]
Kiedyś byłem na Irze i przede mną 2 gości machało łapami jak ***.
Prawie kobiety uderzyli w tym moją siostre. Aż im zwróciłem uwage.
Ja nie rozumiem np tego "pogo" i mam swoje zdanie, rozumiem też że ktoś tak musi bo jest chory więc spoko. Ale takie akcje na Irze? Może dlatego nie chodze na koncerty metalowe.
Uwielbiam skakać i robić dziwne ruchy na koncercie ale staram się pamiętać że dookoła są też ludzie. A nie że ktoś się popycha co chwile, wpada na mnie i zdziela łokciem.

Zabrzmiało pewnie jakby pisał 60latek no ale cóż
Wracając do tematu... Ciekawa sytuacja, Jon na szczęście jest lepszy niż Axle i cała reszta razem wzięta.

[monjovi]

Ależ temperamentni Argentyńczycy

Zgadzam sie z Kondzikiem, mnie też stratowano na koncercie Muse, mimo iż ta muzyka średnio zwiazana z metalem.. niestety wtedy wokalista miał gdzies, ze ludzie padają jeden po drugim (koncert na hali). Tego bardzo obawiałam się w Gdańsku, ale było ''kulturalnie'' tylko stałam jednemu Panu na stopach bo nie chciał się przesunąć, chyba lekka jestem bo nie miał nic przeciwko..

Świetna reakcja Jona, chwali się. I było I'll be there

[DirtySecret]

ha i to akurat po słowach "damage is done" cóż za wyczucie, cóż za organizacja!

[lydia]

No to się działo... a reakcja Jona super

[Mrsadler1997]

Wow, się zadziało. Dzięki Bogu, Jon w porę zareagował.

[Collie]

Publiczność mieli świetną, odrobinę szaloną
I'll be there for you: http://www.youtube.com/watch?v=3xB8bsvM3fM



Ciekawe co Jon sobie myśli patrząc tak na Bobby'ego

[Jovka]

Serce mi pęka,gdy patrzę na Jona samotnie śpiewającego I'll be there for you:-(

[Milla]

jestem pod ogromnym wrażeniem zachowania Jona... this is the man!!