Nie narzucam nikomu i znowu źle rozumiesz moją wypowiedź.Adrian pisze:Kondzik zauważam, że jak ktoś nie myśli tak jak Ty to zaczynasz się irytować.KondZik pisze: Chaotyczne? Gitarowy wrzask?
Powiedz że nie rozumiesz muzyki rockowej i będzie prościej.
I nie mów mi o przemianie muzyki itd itd. Dla mnie takie Fun to co najwyżej Pop Rock.
Przyznaj, że wolisz pop niż rock i będziemy kwita.
A to co chwile używane przez Ciebie "rockery" w odniesieniu do płyty Sambory chyba świadczą tylko o tym, że żal Ci, że facet na Pop Rockowej płycie jednak zagrał ze 2-3 numery z takim pierdyknięciem jakiego na BJ nie było od lat. I potwierdził żywioł na koncercie. Ja wole takie granie a nie pitu pitu indie/alternatywne/modern/pop/country/rock
zespołów pokroju które przytaczasz. I o ile moge zrozumieć Jona i ambicje, że chce trafić do obecnych słuchaczy z BWC i wpisać się w trendy to Ciebie totalnie nie potrafie.
Bo dla mnie masz zawsze zdanie inne niż większość na tum forum opierające się na: Jon jest cacy, Richie ble, muzycznie jest dobrze, bronie każdy utwór napisany przez Jona bo jest nieomylny i genialny. Każdy kawałek potrafisz wytłumaczyć. Niech Cię Jon zatrudni jako rzecznika prasowego. Tylko nie pobij Sambory z antypatii do Niego bo kto będzie grał pitu pitu w BWC (oby to live podrasowali troche, modle się).
Rock is dead normalnie
Więcej się nie udzielam w tej dyskusji, dla mnie to bezsensowne.
1.Rock jest moim ulubionym gatunkiem.
2.Gatunków ROCKA masz multum:
Art rock,
Bubblegum rock,
Brit pop,
Rock chrześcijański,
Rock klasyczny, Desert rock,
Detroit rock,
Emo, rock eksperymentalny,
Rock garażowy,
Girl group, glam rock,
Group sounds, Grunge,
Hard rock, heartland rock, heavy metal,
Pop rock, rock instrumentalny,
Rock psychodeliczny, Jam band, jangle pop,
Krautrock, power pop, protopunk,
Pub rock, Rock en español, rock en català, soft rock, southern rock, Surf rock
itp.
3.Mam dziwne wrażenie, że zawężasz definicję rocka do nierozumiałej dla mnie wąskiej kategorii. Ciężko mi jednak określić co to za kategoria. Wiem, że znajduje się tam rock taki jak na Bounce i AOLowdown. Dosyć wąsko jednak.
4.Jak pytasz to moje ulubione kategorie ROCKA:
1.Indie Rock (np. The Killers)
2.Brit Pop (np. Oasis)
3.Rock Alternatywny (np. Myslovitz)
4.Pop Rock (np Bon Jovi po 2000)
5.Emo Rock (np. My Chemica lRomance)
6.Industrial Metal (np. Rammstein)
7.Punk Rock (Good Charlotte)
Powiedzmy, że to moja solidna 7. Oczywiście zmienia się ona między sobą płynnie.
5.Klasyczny rock w stylu Zeppelinów, blues rock w stylu Ryśka, czy taki nazwałbym to momentami chaotyczny rock jaki jest na AOL są daleko niżej w mojej hierarchi niż powyższa 6.
6.Patrząc na punkty 4-5 chyba nie czujesz się lepszy ze swoim gustem?? Trochę jednak to tak pokazujesz stąd zapewne to Twoje pytanie.
7.Pytanie o tym czy "nie rozumiem rocka" jest chamski i prostacki. Prawdopodobnie mam szerszą znajomość rocka niż Ty, oczywiście patrząc na to co słuchasz i jak zawężasz taki piękny i szeroki gatunek jakim jest ROCK!.
8.To pierdyknięcie u Richiego może mi nie pasować? Może. Pomimo, że kocham rocka, brzmi mi to sztucznie i na siłę. Moge to tak odbierać? Podopwiem. Moge
9.Nie trzeba być Scherlokiem Holmsem, aby widzieć, ze mam ZDECYDOWANIE inny gust niż większość tutaj. I wiesz co wcale mnie to nie dziwii i się z tym pogodziłem... Dlaczego?? ano pewnie dlatego, że najczęściej Bon Jovi grali:
Hard rock
Glam metal (early)
Blues rock (These Days)
Pop rock (Crush)
Heavy metal (Bounce)
Country rock (Lost Highway)
(źródło - Wikipedia)
Zerknij na moją top 7 gatunków ROCKOWYCH i porównaj z tym co Bon Jovi tworzyli...
Zgadza się TYLKO 1 gatunek!!
Więc nie trudno mi się nie zgadzać z większośćią, bo mam inny gust.
I dla mnie trudno zgadzać się z tematami typu Bad Name jest lepsze niż Everyday. Trudno po porównujemy 2 gatunki które są dla mnie neutralne i dla mnie porównanie odbywa się tylko na poziomi - Lubie nie lubie, a nie wojnie GATUNKÓW.
Tak więc Kondzik wyluzuj. To co Richie stworzył na solowym albumie do mnie nie przemawia. Daje mu 8/10 w swojej skali, ale taki Circle ma 10/10.
Daj innym mieć SWOJE zdanie, swój gust. Burn Candle, Learning niczym się nie róznią dla mnie od demówki Bon Jovi - Alive, którą bym NIE WRUCIŁ na album jakbym ja tworzył trackliste. Byłoby na Bounce Undivided, Open All Night, Joey, Another Reason, ale NIE alive.
Roumiesz? Rock Richiego przemawia do mnie w częśći (wspomniane Walk Beside, Get So High, Every Road czy 7 Years Gone), ale część wogóle jest dla mnie chaotyczna i bez sensu jak wspomniane Burn Candle czy Sugar Daddy o zgrozo
Jeśli chcesz dyskutować. To bez napinki. Bez wmawiania mi który rock jest cacy, a który be. I bez wrzucania od rzeczników Jona. Bo miałbym mu dużo szmir do zarzucenia zaczynając od 2 pierwszych płyt, Blame It Love, Sleep When I'm Dead czy na produkcji nowego singla kończąc.
Właśnie Tobie zarzucam, że to Ty masz zawsze racje i skoro Ty uważasz że tak jest to dlaczego inni tego nie rozumieją. Jeśli Ty pytasz jak można tak najeżdzać na BWC to ja odpowiem można. Tyle.
I nie sądze, żebyśmy znali się na tyle żebyś mówił mi czego słucham i czy się ograniczam.
Słucham muzyki od pop po jazz przez country, blues'a itd. Tylko w kilku gatunkach totalnie nic nie znajduje dla siebie. Więc nie zarzucaj mi że słucham jednego.
Dlatego również ja Tobie nie mówie, że się ograniczasz lub słuchasz gorszej lub lepszej muzyki Powiedziałbym tak gdybyś słuchał techno lub jakiś gówniany pop z obecnych.
I oczywiście że rock to pojęcie bardzo szerokie i w zasadzie szufladkowanie jak skarpetek zawsze jest dla mnie dość ryzykowne lub czasem nawet nie możliwe. I nie cytuj z wiki gatunków bo dla mnie to jest bardzo subiektywne i chwilami mija się bardzo np w moim odczuciu Bounce to co najwyżej Hard Rock miejscami.
A cała nasza dyskusja rozbija się o to, że lubisz innego rocka. I jeśli dla Ciebie chaotyczny jest rock klasyczny jak napisałeś np LZ no to ok. Rozumiem to.
Ja się upieram że wole takie granie a Ty że wolisz nowe indie rocka np.
Tyle w tym temacie. I bronie Richiego bo dla mnie ta płyta może i jest najsłabsza z 3 solowych ale dla mnie jest "żywa". The Circle dla mnie to nie jest zła płyta, często do niej wracam, jest kilka utworów które bardzo lubie. Nie porównam do AOL bo wg mnie się nie da. Czy solówki są lepsze? No myśle, że tak jak napisałeś miejscami są.
A całe moje oburzenie wyszło z tego że wyżej cenisz sobie indie rocka i granie jak teraz przez te obecne zespoły niż jak to nazwałeś "chaotycznego rocka".
I powtarzam, że nie chodzi o to że narzucam komuś coś, że zmuszam do czegoś i nie można mieć własnego zdania. Wręcz przeciwnie, dlatego też pisze tutaj z dużą przyjemnością. Ja się wychowałem na starej Mecie, jako dzieciak słuchałem, potem już pod koniec podstawówki zaczęło się BJ.
I oprócz tego było pełno inne "żywej" muzyki. Może dlatego nie przepadam za modernowym brzmieniem, za składaniem kawałków w kompie itd.
Tak odbiegając od tematu to ciekawi mnie który z obecnych zespołów przetrwa 20, 30, albo 50 lat. The Killers ? (sam ich naprawde lubie czasem posłuchać) Nickelback ? (ostatnia płyta po 3-krotnym przesłuchaniu przestała być odtwarzana).