iTunes - Because We Can - Kto kupuje?
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
Rozumiem co pisze Adrian, ale nie rozumiem, czemu żyję w latach 80.
Adrianie, piszesz że radia grają w kółko pewne utwory i stąd się bierze ich popularność, a potem piszesz, że grają to co chce lud. Mówisz, że Bon Jovi ma szansę zagrać w Twoim kraju, który jest też moim krajem, ja też tego chcę, bilet kupiłem ledwo po otwarciu kas w empiku, pierwszego dnia sprzedaży. Niestety różnimy się już u podnóża dyskusji, bowiem mi Bad Medicine czy This Ain't A Love Song bardzo się podoba, w przeciwieństwie do połowy piosenek z tego wieku.
Adrianie, piszesz że radia grają w kółko pewne utwory i stąd się bierze ich popularność, a potem piszesz, że grają to co chce lud. Mówisz, że Bon Jovi ma szansę zagrać w Twoim kraju, który jest też moim krajem, ja też tego chcę, bilet kupiłem ledwo po otwarciu kas w empiku, pierwszego dnia sprzedaży. Niestety różnimy się już u podnóża dyskusji, bowiem mi Bad Medicine czy This Ain't A Love Song bardzo się podoba, w przeciwieństwie do połowy piosenek z tego wieku.
Why so serious?
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4411
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Tak. Jest coś takiego, że piosenka którą słyszysz kilka razy ma większe szanse Ci się spodobać niż taką którą usłyszysz 2-3 razy.Yossarian pisze:Rozumiem co pisze Adrian, ale nie rozumiem, czemu żyję w latach 80.
Adrianie, piszesz że radia grają w kółko pewne utwory i stąd się bierze ich popularność, a potem piszesz, że grają to co chce lud. Mówisz, że Bon Jovi ma szansę zagrać w Twoim kraju, który jest też moim krajem, ja też tego chcę, bilet kupiłem ledwo po otwarciu kas w empiku, pierwszego dnia sprzedaży. Niestety różnimy się już u podnóża dyskusji, bowiem mi Bad Medicine czy This Ain't A Love Song bardzo się podoba, w przeciwieństwie do połowy piosenek z tego wieku.
W Eurowizji mieli duży dylemat, bo gdy wprowadzili półfinały zaczęły świetne wyniki osiągać zespoły, które miały szanse zaprezentować się zarówno w półfinale jak i finale niż te (niby lepsze), które pojawiły się tylko w finale.
Nie wiem czy zmienili tą formulę, ale mieli do tego spore zastrzeżenia.
Działa tu zasada słuchaj aż Ci wejdzie do głowy.
A w kółko grane są piosenki na sile promowane przez wytwórnie, piosenki które ludzie kupują właśnie na min itunes i piosenki popularne.
Dzisiaj mamy przykład piosenki Disco Polowej, która jest tak popularna, ze zaczynają ją grać normalne rozgłośnie. A zaczęła być grana, bo najpierw lokalnie się spodobała, potem fani (czyli u BJ my) ją promowali, następnie zaczęła być coraz bardziej popularna aż dzisiaj rozgłośnie same ją puszczają.
Prosty marketing.
Takim tokiem myślenia Adrian to możesz wprowadzić w błąd Jona, że nagrał fajny kawałek a była to zwykła... Oczywiście tak nie będzie ale widze, że masz jakąś dziwną misje.
Też staram się namówić znajomych, kilka osób namówiłem. Nie czuje się misjonarzem i nie zmienimy wizerunku zespołu w tym kraju jako garstka fanów. Jak będzie to dobry kawałek to nasze RMF FM i nie tylko będą promowały kawałek a ludzie kupią bilety, bo 190zł to w sumie jest do przełknięcia. Ale jak nie będzie to dobry kawałek to nie wiem czy coś zwojujemy kupując w sieci.
I tak jak napisałem na początku, skoro nie podoba mi się do końca w jaką strone poszła twórczość tego zespołu to dlaczego mam dostając coś poniżej oczekiwań udawać że się ciesze jak dziecko na BN.
Mimo że ten zespół od pół mojego krótkiego (23lata ) życia jest czymś więcej niż tylko muzyką.
[ Dodano: 2013-01-06, 20:40 ]
To nazywa się pranie mózgu. I tak właśnie radio i tv pcha nam do głowy sieczke. Powtarzając to do znudzenia, aż niechcący to powtarzasz w głowie i wracasz do tego.
Też staram się namówić znajomych, kilka osób namówiłem. Nie czuje się misjonarzem i nie zmienimy wizerunku zespołu w tym kraju jako garstka fanów. Jak będzie to dobry kawałek to nasze RMF FM i nie tylko będą promowały kawałek a ludzie kupią bilety, bo 190zł to w sumie jest do przełknięcia. Ale jak nie będzie to dobry kawałek to nie wiem czy coś zwojujemy kupując w sieci.
I tak jak napisałem na początku, skoro nie podoba mi się do końca w jaką strone poszła twórczość tego zespołu to dlaczego mam dostając coś poniżej oczekiwań udawać że się ciesze jak dziecko na BN.
Mimo że ten zespół od pół mojego krótkiego (23lata ) życia jest czymś więcej niż tylko muzyką.
[ Dodano: 2013-01-06, 20:40 ]
Tak, Adrian ma racje.Adrian pisze:Tak. Jest coś takiego, że piosenka którą słyszysz kilka razy ma większe szanse Ci się spodobać niż taką którą usłyszysz 2-3 razy.Yossarian pisze:Rozumiem co pisze Adrian, ale nie rozumiem, czemu żyję w latach 80.
Adrianie, piszesz że radia grają w kółko pewne utwory i stąd się bierze ich popularność, a potem piszesz, że grają to co chce lud. Mówisz, że Bon Jovi ma szansę zagrać w Twoim kraju, który jest też moim krajem, ja też tego chcę, bilet kupiłem ledwo po otwarciu kas w empiku, pierwszego dnia sprzedaży. Niestety różnimy się już u podnóża dyskusji, bowiem mi Bad Medicine czy This Ain't A Love Song bardzo się podoba, w przeciwieństwie do połowy piosenek z tego wieku.
W Eurowizji mieli duży dylemat, bo gdy wprowadzili półfinały zaczęły świetne wyniki osiągać zespoły, które miały szanse zaprezentować się zarówno w półfinale jak i finale niż te (niby lepsze), które pojawiły się tylko w finale.
Nie wiem czy zmienili tą formulę, ale mieli do tego spore zastrzeżenia.
Działa tu zasada słuchaj aż Ci wejdzie do głowy.
A w kółko grane są piosenki na sile promowane przez wytwórnie, piosenki które ludzie kupują właśnie na min itunes i piosenki popularne.
Dzisiaj mamy przykład piosenki Disco Polowej, która jest tak popularna, ze zaczynają ją grać normalne rozgłośnie. A zaczęła być grana, bo najpierw lokalnie się spodobała, potem fani (czyli u BJ my) ją promowali, następnie zaczęła być coraz bardziej popularna aż dzisiaj rozgłośnie same ją puszczają.
Prosty marketing.
To nazywa się pranie mózgu. I tak właśnie radio i tv pcha nam do głowy sieczke. Powtarzając to do znudzenia, aż niechcący to powtarzasz w głowie i wracasz do tego.
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4411
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Tak. Masz rację.KondZik pisze:Takim tokiem myślenia Adrian to możesz wprowadzić w błąd Jona, że nagrał fajny kawałek a była to zwykła... Oczywiście tak nie będzie ale widze, że masz jakąś dziwną misje.
W tym wypadku wolę jednak koncert Bon Jovi w polsce kosztem żadnej dobrej piosenki od bon Jovi do końca życia.
Richie zajął 1 miejsce w NRD i zaraz potem wyleciał. Gdyby fani utrzymali go więcej na szczycie, kto wie ile osób przekonałoby się do tego kawałka i do ściągnięcia całego albumu, a potem całej dyskografi i jego i całego zespołu.KondZik pisze: Ale jak nie będzie to dobry kawałek to nie wiem czy coś zwojujemy kupując w sieci.
Ten typ poznawania zepsołów jest mi bliski dlatego smuci mnie fakt tak dużego lenistwa i obojętności u fanów Bon Jovi.
Jak wspominałem - popularność, "pranie mózgu" o którym mówiłeś -> Koncert się odbedzie (a przynajmniej zwiększenie szans).KondZik pisze: I tak jak napisałem na początku, skoro nie podoba mi się do końca w jaką strone poszła twórczość tego zespołu to dlaczego mam dostając coś poniżej oczekiwań udawać że się ciesze jak dziecko na BN.
Przyznajesz rację metodzie, która ma realne szanse zwiększyć szanse na to iż koncert Bon Jovi się nie odbędzie, ale.. jak rozumiem wyżej cenisz przyszła, zupełnie niepewną twórczość zespołu.KondZik pisze: Tak, Adrian ma racje.
To nazywa się pranie mózgu. I tak właśnie radio i tv pcha nam do głowy sieczke. Powtarzając to do znudzenia, aż niechcący to powtarzasz w głowie i wracasz do tego.
Ok. Rozumiem wasze podejście, ale się w tym jednym przypadku nie zgadzam. Wole 1 koncert w polsce niż kilka następnych dobrych utworów/płyt. Pewnie dlatego, ze to dla mnie OGROMNE marzenie od 12 lat i jestem osobą, która nie lubi jak widzi iż jej marzenia legają w gruzach. Dlatego tak jak wspomniałem jest to jeden z elementów dbania o dobrą frekwencję - promocja najnowszego "nieważne jakiego" singla. Chociaż jak wspomniałem czegoś poniżej poziomu Blame się nie spodziewam żebym musiał kupowac singla z łzami w oczach.
Ok więc teraz namów forum, z duża ilością świeżaków po ogłoszeniu koncertu żeby kupili kawałek.
Załóżmy, że masz racje, zobaczymy jak to wyjdzie.
Chociaż nie widze tego, żeby to się udało.
[ Dodano: 2013-01-06, 21:13 ]
Dlaczego zmieniłem zdanie?
Bo podobno tylko krowa go nie zmienia, a z drugiej strony od dawna myśle jak tutaj nawrócić ludzi, od tej *** muzyki z tv i radio. I może faktycznie trzeba pokonać ich własną bronią = PRANIEM MÓZGU.
Załóżmy, że masz racje, zobaczymy jak to wyjdzie.
Chociaż nie widze tego, żeby to się udało.
[ Dodano: 2013-01-06, 21:13 ]
Dlaczego zmieniłem zdanie?
Bo podobno tylko krowa go nie zmienia, a z drugiej strony od dawna myśle jak tutaj nawrócić ludzi, od tej *** muzyki z tv i radio. I może faktycznie trzeba pokonać ich własną bronią = PRANIEM MÓZGU.
- misstwisted
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 973
- Rejestracja: 16 marca 2011, o 18:51
- Lokalizacja: Pszczyna
Tak, tak, ale dlaczego mam kupić kilo cukru, skoro mogę kupić kilo cukru w zestawie z bieżnią do biegania? Niepotrzebne mi jest kupowanie samego singla, skoro będę go miała w albumie. Nie chcę płacić podwójnie tylko dlatego, żeby producent, wytwórnia i inni pośrednicy zbijali na tym kokosy. Wystarczy, że mam bilet na koncert i tym działaniem najbardziej wspieram fundusz samego zespołu.Kiedy to móił iTunes nie miało kontroli nad singlami. Dzisiaj prawdopodobnie w wersji fizycznej singla BWCan już nie dostaniemy.
- Martixx
- Patron www.bonjovi.pl
-
Keep The Faith
- Posty: 280
- Rejestracja: 21 lutego 2012, o 21:05
- Lokalizacja: Łódź
Ja osobiście kupuję single w wersji fizycznej (mam ich 21 ), ponieważ mam zamiar zebrać jak najwięcej płyt mojego ukochanego zespołu Myślę, że BWC ukaże się na CD, bo skoro wydano WWBTF czy nawet WDYG? to czemu nie Jeśli tak, to chętnie je kupię, natomiast nie widzę większego sensu w kupowaniu mp3, które nie różni się niczym od innych pirackich plików... Po za tym na płycie najczęściej znajduje się nie tylko tytułowy utwór, a także bonusy w postaci dem i wersji live
Święta prawda.Martixx pisze:Ja osobiście kupuję single w wersji fizycznej (mam ich 21 ), ponieważ mam zamiar zebrać jak najwięcej płyt mojego ukochanego zespołu Myślę, że BWC ukaże się na CD, bo skoro wydano WWBTF czy nawet WDYG? to czemu nie Jeśli tak, to chętnie je kupię, natomiast nie widzę większego sensu w kupowaniu mp3, które nie różni się niczym od innych pirackich plików... Po za tym na płycie najczęściej znajduje się nie tylko tytułowy utwór, a także bonusy w postaci dem i wersji live
Dlatego np kupiłem single z Bounce'a bo są tam np One (demo Undivided) z świetną solówką.
No ale niestety czasy się zmieniają...
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4411
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Dzisiaj nr1 wśród rockowych artystów są Mumford & Sons czy Fun.kikusia28 pisze:Chodziło mi o to ,że w tamtych czasach muzyka rockowa broniła się sama , natomiast teraz potrzebne jest wsparcie ...ze wszystkich stronYossarian pisze:Rozumiem co pisze Adrian, ale nie rozumiem, czemu żyję w latach 80.
Zespoły rockowe starego typu np Europe, Def Leppard itp na listach nie istnieją. Zespoły pokroju bon Jovi, które podążają za zmianami, ale i wprowadzają do muzyki coś swojego jak nic dzisiaj potrzebują dużego wsparcia.
Rock sam dzisiaj się bardzo słabo broni.
Wyjaśnienie "dlaczego" masz na poprzednich obu stronachmisstwisted pisze:Tak, tak, ale dlaczego mam kupić kilo cukru, skoro mogę kupić kilo cukru w zestawie z bieżnią do biegania? Niepotrzebne mi jest kupowanie samego singla, skoro będę go miała w albumie. Nie chcę płacić podwójnie tylko dlatego, żeby producent, wytwórnia i inni pośrednicy zbijali na tym kokosy. Wystarczy, że mam bilet na koncert i tym działaniem najbardziej wspieram fundusz samego zespołu.Kiedy to móił iTunes nie miało kontroli nad singlami. Dzisiaj prawdopodobnie w wersji fizycznej singla BWCan już nie dostaniemy.