Uwierzcie, że czuję się tak jakby coś pięknego w moim życiu skończyło się bezpowrotnie!

... until he returns ...
I still believe !
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
Tak, masz racje, chodziło mi bardziej o zagraniczne koncerty jak w Niemczech gdzie Richie jest uwielbiany.Magnum pisze:Matt kłamie w żywe oczy i dobrze wie, co robi. Jeszcze niedawno jechal ludzi za sugestie, że Richie nie wróci na Europę. Jeszcze niedawno pisał, że to naprawdę "bardzo prosta sprawa osobista". .
Co do sprzedawania biletów - to głównie w kierunku Kondzika. Jak fani masowo sprzedadzą (albo zwrócą jakby była możliwość) bilety, to może z tysiąc, może maks 2 tysiące (chociaż nie wiem, wątpie) ich pójdzie. Lwia część, pewnie z 15 tysięcy osób (jeśłi 20 sprzedane) nawet nie będzie wiedzieć, że to nie Richie, a kolejne tysiące nie będzie to obchodzić. Większość to przypadkowi ludzi którzy słyszeli parę piosenek Bon Jovi albo znają kilka albumów nawet ale nie są zagorzałymi fanami i jadą na koncert. Tacy ludzie, jak my, to naprawdę garstka.
A nie pomyśleliście, że najbardziej niesprawiedliwe byłoby to, że Rysiek opuszcza parę koncertów w EU, a później nagle w czerwcu wraca?... until he returns ...
I still believe !
Bardzo obiektywne spojrzenie, fajnie, że ludzie mają w sobie jeszcze tyle empatiiTalia pisze:A nie pomyśleliście, że najbardziej niesprawiedliwe byłoby to, że Rysiek opuszcza parę koncertów w EU, a później nagle w czerwcu wraca?... until he returns ...
I still believe !
Bo wszystkim nam tu serwują śpiewkę, że owszem kiedyś wróci, i w sumie z naszej perspektywy polskiego koncertu byłaby to niezła informacja jakby nagle w czerwcu mógłby już grać, ale będzie to cholernie niesprawiedliwe względem wszystkich majowych koncertów. Jeżeli ma już nie występować, to moim obiektywnym zdaniem, nie powinien pojawić się w ogóle.
Nikogo nie chcę atakować za nadzieję itd. bo sama gdzieś tam w środku jakiś płomyk nadziei mam, tylko chciałam trzeźwo ocenić sytuację, z innej perspektywy.
W sumie sam sie zastanawialem nad tym, jakbym zareagowal, jakbym jeszcze nie byl nigdy na koncercie. Moze sie inni, ktorzy juz byli, wypowiedza, ale ja na co prawda tylko dwoch bylem, ale oba z Richiem i moze dlatego tez inaczej do tego podchodze.Smolek pisze: Pewnie jakbym wcześniej byłbym na koncercie BJ, to może zrobiłbym inaczej.
Przyznaję sto procent racji twojej wypowiedzi.gnjovi pisze:Śledząc wszystkie doniesienia na ten temat i bazując na ogólnej wiedzy niestety stwierdzam jako fan z ponad 25 letnim stażem że teraz mi już wszystko jedno.Oczywiście zawsze Richie będzie dla Bon Jovi niezastąpiony ale szacunek dla Phila który godzi się go zastępować i niestety Richie to duży chłopak i dla mnie jako dla fana powinien mieć szacunek i powiedzieć jasno nie będę grał bo to bo tamto.A ogólnikowy komentarz personal reasons mam gdzieś.Oczywiście życie jest życiem i zdarzają się choroby, śmierć w rodzinie, alkohol- ale to powinno być powiedziane jasno- słuchajcie mam problem alkoholowy idę na odwyk- wtedy rozumiem tak sie zdarza.Ale takie przetrzymywanie bez podawania powodów a jeśli miałoby się okazać że jakiś konflikt między nim a Jonem to sorry-trzeba było załatwić przed trasą ze względu na szacunek dla fanów.Zawsze lubiałem Richiego,ale ta nagonka na Jona, robienie z niego dyktatora jest pozbawione sensu.Natomiast gloryfikacja Richiego, jaki to on jest świetny i że bez niego Bon Jovi jest skończone nie prowadzi do niczego.Bon Jovi jest, było i mam nadzieje że będzie.Gdzie ich to zaprowadzi nie wiem, chciałbym Richiego z powrotem ale tego starego Richiego z dawnym brzmieniem-jeśli nie wróci trudno, nie będe płakał- co do niedawna niebyłoby możliwe
Jak tak sobie na chłodno od dzisiaj rana oceniam to własnie ta wersja jest mi obecnie najbliższa.KondZik pisze:Takie coś znalazłem na JT:
"Guys, I have two sources that confirmed that Richie had an alcohol/drugs problem. One I can't tell because I sweared not doing so, and it's the one that told me the full story, the other yesterday spoke to Bobby in that gala Jon played and he said (about Richie): "I understand he is putting himself together".
That's why yesterday I was so dramatic and then said "just support Richie". Yeah, this is not Jon's fault, he's taking the blame for having his friend's back, and if he's rough at him, is because that's what friends do to keep you on the road.
Well, I haven't told you a source that it's the one of the full story, and I just used that to back up the one that I can tell.
About the second one, I said, a woman yesterday in the gala Jon Bon Jovi played asked Bobby about Richie and I copypasted the textual words. I don't know what more info do you want, do you want the ID of the woman or what?
Really, you can believe me, you cannot. It's not like I give a crap."
W 2011 kiedy Richiego wysłali na odwyk przed Europą wiedizeliśmy o tym, ale też przypomnijmy sobie jak media wtedy wszystko nagłaśniały itd. Sam Richie kiedyś w wywiadzie mówił o tym, że miał problemy i niestety wszyscy o tym głośno mówili.
Ktoś napisał że Matt powiedział, że to "prosty problem" czy coś takiego. Może było to ironicznie o problemach alkoholowych "znów". Tylko gdybam oczywiście. Może nie jest na odwyku ale próbuje się sam pozbierać co nie wykluczałoby tego, że podwoził Ave do szkoły.
Tak głośno tylko myśle.