Ryśka wcale nie jest tak strasznie mało, choć w pewnym momencie odniosłem wrażenie, że sceny kiedy tak grają razem z Jonem są wklejone trochę na siłę, żeby się w oczy rzucało, że "wszystko w porządku". No i Bobby mignął, a Hugh nie, też chamskie trochę...
Ale w sumie teledysk wydaje się bardziej dopracowany niż sama piosenka. Ten utwór miał potencjał żeby przy odpowiednim, rockowym dopieszczeniu, przy lepszej formie wokalnej Jona i nagraną solówką, stać się nowym KTF, a jest tak masakrycznie sprasowany że dla mnie to na ten moment chyba najsłabszy kawałek z tego albumu...
W ogóle to Pictures Of You sprawdziłoby się dużo lepiej jako drugi singiel. I Water w sumie tak samo. Oba kawałki zajebiście przebojowe, Jon brzmi w nich dość świeżo, są gitarki, ale nie... musieli wybrać WAN
