Jest życie po Samborze. BJ jeszcze nie skończyli się po rozczarowującym (dla mnie) WAN-ie. Już Burning Bridges dał promyk nadziei, ale obawiałem się, że z powodu tego, że ten album był tak jakby od niechcenia, będzie to pojedynczy wyskok. I dostaniemy WAN 2, zwłaszcza, gdy zaczęły się pojawiać informacje, że Jon jednak wrócił do wytwórni. Jednak los chciał, że stało się inaczej, i album jest świetny, tak jest dla mnie świetny

THISNFS ma to czego mi brakowało na BB, czyli dużo szybszych utworów (większość dobrych), bo świetne We Don't Run i neizłe I'm Your Man to było za mało. Już piosenki live i snippety zapowiadały, że album mi się bardzo spodoba, ale dopiero dzisiejsze kilkakrotne przesłuchanie całego albumu to potwierdziło. THINFS jest lepsze we wszystkim od WAN, od wokalu, przez produkcję, gitary, czy refreny i zwrotki.
Najlepsza piosenka na albumie to
The Devil's In The Temple. Perełka!! Genialna!! Klimtyczna!! Najbardziej gitarowa piosenka od niepamiętnych czasów

I Jon też przeszedł samego siebie. Brawo
Druga najlepsza piosenka dla mnie to
Come On Up To Our House. Akurat nie cieszy sie jakoś wielką popularnością u innych osób, ale ja od pierwszego usłyszenia po prostu zostałem trafiony piorunem, i ją uwielbiam. Albumowa wersja tylko to potwierdziła Te gitary

Świetne zwrotki i refreny, i oczywiście klimat. I wokal. I ta końcówka z gitarami

Solówka też dobra, choć gdyby dali dłuższą bym się nie pogniewał, ale pozostałe gitary to zrekompensowały. Już nie mogę się doczekać teledysku.
Trzecia najlepsza piosenka dla mnie to
Scars On This Guitar - Klimatyczna piosenka. Piękna. Akustyczna. Minus to w refrenie w dwóch miejscach za długie śpiewanie słów "run to", ale to tylko taki mały minus.
Dalej już bez kolejności.
Living With The Ghost - szczerze live piosenka była dobra, ale nie miałem jakichś wielkich zachwytów, tymczasem wersja albumowa jest świetna. Bardzo przebojowa, z fajnymi gitarami, świetnym refrenem. Jedna z najlepszych piosenek na albumie.
New Year's Day - pierwszy odsłuch live zapowiadał zapychacz, potem kolejne występy i co raz bardziej mi się podobało. Snippet jeszcze bardziej mi spodobał, robiąc z NAD jedną z moich ulubionych pisoenek na albumie, I to się utrzymało dzisiaj po usłyszeniu całej piosenki. Ciekawe gitary, świetny refren, czuć w tym wszystkim zespół. Jestem ciekaw teledysku, bo też jest już potwierdzony.
God Bless This Mess - podobna sytuacja jak z New Year's Day. Teraz też jedną z moich ulubinych piosenek na albumie. Gitary i refren to największe atuty piosenki. Chyba najmocniejsze gitary po Devils. Bardzo przebojowa piosenka, kolejna.
Labor Of Love - Kolejna świetna piosenka. Bardzo klimatyczna. Cudne gitary, świetne zwrotki i wokal. Refren też dobry, choć mógł być trochę lepszy, i wtedy mogła być piosenka nr. 2 w moim rankingu).
Roller Coaster - Też bardzo mi się podoba, choć pierwszy refren jakoś dla mnie brzmi dziwnie, później jest już na szczęście dobrze.
This House Is Not For Sale - Najlepszy pierwszu singiel od czasu Make A Memory. Przebojowy utwór, z dobrym refrenem i wokalem. Są lepsze piosenki na albumie, ale ta też bardzo mi się podoba.
Reunion - Co ciekawe lubię ją, fajnie się rozkręca, i bardzo mi się podobają gitary, zwłaszcza te zaczynające sie od solówki.
Knockout i Born Again Tomorrow - Problemem tych piosenek jest disco, ale szczerze gdy je słuchałem dzisiaj, to trochę bardziej mi przypadły do gustu, bo wcześniej w ogóle mi się nie podobały, zwłaszcza Knockout. Oczywiście wciąż mi daleko od zachwytu, ale nie mam już wymiotów jak je słucham.

A nawet zaczynać je po mału tolerować/lubić.
Bonusy.. Wszystkie bonusy oprócz Good Night New York są świetne. Dwie świetne ballady - Real Love i I Will Drive You Home (kilmatyczne piosenki) i przebojowe (gitarowe) All Hail The King. Pierwszą z nich jakoś bardziej polubiłem w wersji albumowej niż live (choć live też mi się oczywiście podobała). Good Nigt New York lepiej się prezentuje niż na snippecie, nie jest to poziom pozostałych bonusów, ale jest ok.
PS.
monjovi dzięki za link!

I porównanie Labor Of Love do Wicked Game jak widać nieprzypadkowe. Bo teledysk też będzie w podobym stylu.
