Ciężki wybór. Album bez wyraźnie słabszych momentów.
01.
One Light Burning - doskonały przykład na to, że "eksperymenty z Czarnymi" (Randy Jackson) mogą zaowocować nagraniem takich perełek. Jeden z najjaśniejszych punktów całej dyskografii Richiego.
02.
Mr Bluesman - Jeden z faworytów od pierwszego przesłuchania. Odnoszę wrażenie, że Clapton nie włożył zbyt wiele energii w nagranie swojej partii (pewnie zagrał to na jedno podejście, skoro za kilka godzin miał wyjść na scenę Royal Albert Hall

). Podium dla Mr Bluesmana za robotę wszystkich, choć akurat tutaj nie koniecznie w pierwszej kolejności wielkiego Erica.
03.
Father Time - co tu dużo pisać, po prostu wyjątkowa ballada. Warto dodać, że "Father Time" to jeden z zaledwie trzech utworów solowych Richiego, które znalazły się na oficjalnych wydawnictwach Bon Jovi. Pozostałe dwa to "Stranger in this Town" i "Every Road Leads Home to You".