Nareszcie w moim rękach pojawiła się płyta oczekiwana przeze mnie przez dobrych 10 lat. Na nic nigdy nie czekałem tak długo, z takimi nadziejami. Bez wątpliwości Sambora to moj muzyczny idol,facet przy którego każdym występie czuje coś co trudno jest opisać słowami. Jego trzeci solowy album to chwila dla mnie wyjątkowa. Ostatecznie z braku funduszy zdecydowałem sie porzucić wizje japonskiego wydania i nabyłem europejską edycje. Pierwsze przesłuchanie, obowiązkowo na moich ukochanych Sennheiserach, to niesamowite emocje, piękna podróż...
Burn That Candle Down - na początku tego nie czułem. Pierwsze nuty to zdziwienie w moich oczach, nawet mały szok. Strasznie kosmiczne ale z czasem poczułem ten klimat, ba, nawet bardzo mi sie spodobało. Fajny,mocny rockowy numer.
8/10
Every Road Leads Home To You - dobry numer, fajny tekst, zawsze będzie mi sie kojarzyć z powrotem Ryśka. Typowy singiel radiowy, nie ma szału z gitarami, dobra zwrotka i wpadający w ucho refren. Mimo tych singlowych cech, które nie zawsze składają się na super utwór to jednak ma swoje przesłanie, oceniam ją podobnie do WWBornToFollow.
7/10
Taking a Chance On The Wind - bardzo lubie takie typowo amerykańskie utwory a zarazem nie będące czystym country

Początkowo nie porywała mnie ale zauważyłem, że często ją nucę, zupełnie nieświadomie. Świetny utwór do samochodu.
7/10
Nowadays - bardzo mnie zauroczyło, kapitalne, nowoczesne rockowe granie. Mocno w stylu Foo Fighters. Dobre gitary, niezły tekst, fajna choć krótka solówka. Dla mnie to zdecydowany typ na drugi singiel.
9/10
Weathering The Storm - Dobry utwór, z potencjałem by stać się bardzo dobry. Początkowo nie zachwycający ale podobnie jak przy Taking a chance On the Wind złapałem się wielokrotnie na nuceniu, szczególnie zaraz po przebudzeniu hehe ;p Daje
7/10
Sugar Daddy - na początku byłem do niej bardzo negatywnie nastawiony, sugar daddy to kojarzy mi sie z takim żałosnym dziadkiem lecącym na młode blondyny no ale im dłużej tego słucham,tym bardziej tą piosnkę lubię, ciekawa muzycznie a i tekst sie dobrze komponuje w muzykę (mimo samego przesłania) i dzięki temu ten obraz dziadka troche odchodzi w niepamięć. Uznaje to po prostu za zabawowy, dowcipny numer, może w stylu chłopaków z Nickelback jak przekroczą 50tke xD Nie jest to typ piosenki jaki chciałbym by RS tworzył ale powiedzmy,że jeden raz toleruje.
6/10
I'll Always Walk Beside You - pozytywna ballada bez większego szału, chwytające rymowanki w tekscie. Pozycja dobra, godna płyty choć tak nie porywa
7/10
Seven Years Gone - No i tutaj mamy masterpiece. Absolutnie znakomity utwór, świetny tekst, świetna muzyka, kapitalna chwilowa zmiana tempa po 3 minucie dodająca smaczku temu numerowi. Z pełną odpowiedzialnością daje
10/10 !
Learning How to Fly With a Broken Wing - świetny numer, chciałbym by nowoczesne Bon Jovi właśnie tak grało, dobry, mocny, gitarowy. W sumie nie wiem czego mu brakuje no ale jednak maximum nie otrzyma.
9/10
You Can Only Get So High - uwielbiam takie utwory Richiego. Spokojne ballady, coś w rodzaju If i can't have your love. Jego głos wtedy ma szanse wyjątkowo zabłysnąć. Ponadto odnosze wrażenie, że jest to swoista spowiedź Sambory, bardzo intymny, emocjonalny utwór. Była by idealna ale troche się dłuży, jakby zabrakło na nią pomysłu w drugiej części. Mimo to całościowo to jest "ten" Samborowy klimat.
9/10
World - jakaś taka nijaka, sam nie wiem co o niej sądzić, niby dobra ale jest jednak najrzadziej przeze mnie słuchanym numerem. Nie widzę celu by ona była na płycie.
5/10
Backseat Driver - świetne, od pierwszego przesłuchania zauroczyło mnie i wpadło w ucho. Nie jest to muzyczne arcydzielo, z pewnością, jednak ten utwór ma to "coś". Wiem,że może ta ocena zbyt wysoka ale naprawde trafilo w moj gust i dam to
10/10. Szkoda tylko,że mam to jedynie w formacie 128kbps.
Ogólnie płyta na ogromny plus, jestem bardzo zadowolony z tego co dostałem. Może spodziewałem się czegoś innego, może więcej bluesa ale wyszło więcej rocka więc absolutnie nie narzekam. Wręcz przeciwnie, mocne uderzenia od Richiego to coś o czym bardzo nieśmiało marzyłem, mam tu na myśli utwory jak Nowadays czy LearningHTFWaBW. Jest jeszcze jedna rzecz, która mi sie niesamowicie spodobała, która jest niemal przy każdej piosence mianowicie
ZAKOŃCZENIA UTWORÓW. Coś fantastycznego ! ! właśnie tak chciałbym by kończyły się piosenki Bon Jovi a ostatnimi czasy miałem za to właśnie pretensje. Solówki, jammowanie, to jest to ! ! Jest to ogromny plus płyty.
Wedle poszczególnych ocen całościowo wyszło chyba 7,8 i to pasuje na ogólną ocenę albumu. Zdecydowanie bije na głowę ostatnie dokonania Bon Jovi. Stawiam go na równi z Undiscovered soul, może nawet wyżej, nie jest to absolutnie fenomenalny Stranger ale może wraz z większym osłuchaniem wskoczy na pozycje numer 2 w Samborowym rankingu.