Wpadł mi do głowy taki właśnie temat, gdyż dzisiaj widziałam w Empiku książkę Marka Niedźwieckiego pt „Nie wierzę w życie pozaradiowe". Ah, co to były za czasy, kiedy słuchało się Listy Przebojów Pr. III prowadzonej przez ukochanego przez wszystkich Marka z tym jego pięknym głosem. U mnie to był cały ceremoniał. Od rana w soboty robiło się porządki, chodziło na zakupy, załatwiało się wszystkie sprawy, spotykało się z przyjaciółmi, aby o godz. 20.00 włączyć radio na ulubioną audycję. Zamykałam się w moim pokoju, nastawiałam „trójkę” i nie było ze mną kontaktu do 22.00. Pamiętam miałam swój pierwszy magnetofon „GRUNDIK” na kasety. Nastawiało się i nagrywało wszystkie hity, które wtedy królowały na liście. Oczywiście niektóre nagrane były nie od początku albo urwana końcówka utworu, ale to było to

! Później odtwarzało się w kółko jedno i to samo. Katastrofa była wtedy, gdy wciągło kasetę do magnetofonu i później nagrywało się od nowa. Były to niesamowite chwile, które pamiętam do dziś dnia z wielkim sentymentem. Lista Przebojów Pr. III to była audycja, którą wszyscy młodzi ludzie słuchali jak wariaci i później wymieniali się wrażeniami z każdego notowania, kto jest na 1 miejscu, kto spadł na dalsze miejsce, o ile dany artysta wspiął się do góry itd. Nie da się tego opisać jakie to były przeżycia, wie tylko ten, kto to przeżył. Po kolejnym wydaniu listy znowu inna piosenka stawała się super hitem, którą wszyscy nagrywali i śpiewali, później w poniedziałek biegło się do kiosku ruchu, aby zakupić najnowsze wydanie muzycznej gazety (na beznadziejnym papierze, ale to był skarb!) i koniecznie mieć jakiś nowy plakat.
Jak coś wypadło, że nie słuchało się któregoś notowania LP to była bardzo duża strata. Jednak inni koledzy i koleżanki potrafili zrelacjonować każdą audycję ze szczegółami. Robiło się notatki, prognozowało, co się może zdarzyć za tydzień. To była jedna z bardzo niewielu rozrywek w tamtych czasach. Coś niesamowitego

!
Myślę, że inne osoby z tego forum, którym było dane to przeżywać, również coś napiszą na ten temat. Jestem ciekawa waszych przeżyć związanych z Listą Przebojów Pr. III „Niedźwiedzia”!?
Dodam tylko jeszcze, że MN nigdy się nie ożenił, całe życie poświęcił radiu, muzyce i egzotycznym podróżom. Ma bardzo dużą kolekcję płyt. Prawdziwy radioman

!
Ps. Chyba sobie kupię tą książkę Marka Niedźwieckiego.