
Już 11 września nowy Slayer! Nowy nie tylko z faktu, że będzie to materiał premierowy ale... po raz pierwszy w historii będzie to album na którym (niemal) zabrakło zmarłego w 2013 Jeffa Hennemanna. Czekam jak cholera!
Moderator: Mod's Team
Już nieCzy jestem w tym osamotniony?
Czyli jak na razie "Burning Bridges" górą?M pisze:album grupy Slayer (...) U mnie juz jest(...)
Jestem ukontentowany chociaż... do zachwytu sporo zabrakło
Album "Burning Bridges" bardziej postrzegam w kategorii swoistego cudu niz regularnego wydawnictwa. To na dobrą sprawę 3-ci solowy album JBJ... Dodałbym - album, który przywrócił mi wiarę w tego gościa. Nowy album może okazać się naprawdę świetny.Damned pisze:Czyli jak na razie "Burning Bridges" górą?M pisze:album grupy Slayer (...) U mnie juz jest(...)
Jestem ukontentowany chociaż... do zachwytu sporo zabrakło
U mnie podobnie, ale jesień - okres fonograficznych plonów - dopiero się zaczyna
Tutaj pełna zgoda. JBJ udowodnił że ma jeszcze do wykrzesania z siebie kilka ważnych utworów.M pisze:Album "Burning Bridges" bardziej postrzegam w kategorii swoistego cudu niz regularnego wydawnictwa. To na dobrą sprawę 3-ci solowy album JBJ... Dodałbym - album, który przywrócił mi wiarę w tego gościa. Nowy album może okazać się naprawdę świetny.
"Pale Emperior" kojarzy mi się bardziej z rokiem 2014. Pierwszymi kawałkami jaraliśmy się przecież już w październiku ubiegłego roku, co łatwo znaleźć nawet na forum: http://www.bonjovi.pl/forum/viewtopic.p ... start=1410M pisze:Porządnie - chyba album roku - zaskoczył mnie niejaki Brian Warner alias Marilyn Manson. "The Pale Emperor" to przecież zestaw przysłowiowych - znowu moim zdaniem - strzałów w "10-kę"
Knopfler z kolei mnie zwyczajnie nudzi. Nawet nie przesłuchałem "Trackera" w całości. Jeżeli coś straciłem, to mnie nawróćcie. Chętnie wrócę i nadrobię (jeżeli jest co)M pisze:Nie zawiódł również Knopfler - "Tracker" to album dla mnie zdecydowanie lepszy od "Privateering"...
Być może. Ja jednak album i pierwszy kawałek usłyszałem dopiero w lutym tego roku. Może z faktu tego, iż moje słuchanie Marilyn Manson skończyło się w 2001-02 roku wraz z płytą "Holy Wood". Potem niczym (oprócz dość agresywnego "This Is The New Shit") mnie nie ruszał. W gruncie rzeczy albumów pomiędzy "Holy Wood", a "Emperor" w ogóle nie znam, nie słuchałem. Stąd też zachwyciło mnie zupełnie inne podejście i dojrzałość najnowszego krążka.Damned pisze:"Pale Emperior" kojarzy mi się bardziej z rokiem 2014. Pierwszymi kawałkami jaraliśmy się przecież już w październiku ubiegłego roku, co łatwo znaleźć nawet na forum: http://www.bonjovi.pl/forum/viewtopic.p ... start=1410
Knopflera nie słucha się raczej dla rozrywki. Mi album się podoba bo... jest neutralny. Pasuje do wieczornej przejażdżki autem (oczywiście z kobitąDamned pisze:Knopfler z kolei mnie zwyczajnie nudzi. Nawet nie przesłuchałem "Trackera" w całości. Jeżeli coś straciłem, to mnie nawróćcie. Chętnie wrócę i nadrobię (jeżeli jest co)
My/Ty tu śmichy-chichy, a jak Rychu wypuści wreszcie album to z wrażenia sflaczeją nam skarpetkiDamned pisze:Dla mnie, póki co Alabama Shakes "Sound & Color" (obiektywnie, dobre, oryginalne nowatorskie, gitarowe granie), a także Bon Jovi "Burning Bridges" (subiektywnie, odrodzenie feniksa). Lecz prawdziwym hitem jesieni może okazać się długo wyczekiwany album kalifornijskiego kowboja, australijskiej wirtuozerki i facetów w czerni dresach - tytułem "Rise"
ciekawostką jest udział naszej znajomej wampirzycy Ori w piosence pt. Whole Lotta Lovemonjovi pisze:11 września ukaże się album supergrupy - Hollywood Vampires, w skład której wchodzą m.in. Alcie Cooper, Johnny Depp, Joe Perry czy Paul Mccartney
Podobno na cd premiera 27.10. Tytuł to po prostu Def Leppard. Singiel zagrają jutro a okładka wygląda podobno tak:michael pisze:Jest kilka osób na tym forum, które bardzo czekają (tak jak ja) na ten album. 7 lat oczekiwania to kawał czasu, ale... nadchodzi![]()