fjuczer:)
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
każdy zawsze powie że obecna muzyka grana przez bon jovi jest inna i że sa komercyjni no tak bo przeciez są ale czy oni zmienili styl? "To ze jako dziecko sikamy do nocnika nie oznacza ze należy nadal to robić" po prostu nierozumiem w zupełności ludzi którzy piszą bon jovi 1983- 1995 bo to dla mnie "soczysta" głupota - grają tak jak potrafią czyli najlepiej i nadal to lubie mimo iż zacząłem bardzo dawno co nie znaczy że coś się zmieni radykalnie za X lat wiec to już należy tylko do nich - Rychu ma zbyt wielki talent by powiedziec ze nic nowego się nie dzieje i że nic dziać się nie będzie
C'mon
- Rattie
- Have A Nice Day
- Posty: 1391
- Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 21:43
- Lokalizacja: Zakopane
- Kontakt:
Wiesz, po większości dobrych kapel ludzie chcą aby ciągle 'sikali do nocnika' i nie zmieniali stylu. Jeśli jakaś kapela (niekoniecznie BJ) nagrała kilka płyt w jednym gatunku to po jaką cholere pcha się w inne style?? Oczywiście zawsze będą ludzie, którzy chcą zmian oraz ci którzy ich nie chcą, ale ta druga grupa ma przewagę liczebną
Sam widzisz, wszyscy na forach poświęconych kapelom rockowym wzdychają do lat 80, wyobrażają sobie jak wtedy było wspaniale (nie wyjeżdżać mi tu z polityką ) itp. tęsknią za tym stylem, a jednocześnie piszą że obecny styl jest ok... nie wiem, może ja jestem jakiś dziwny ale cos mi tu nie pasuje
Sam widzisz, wszyscy na forach poświęconych kapelom rockowym wzdychają do lat 80, wyobrażają sobie jak wtedy było wspaniale (nie wyjeżdżać mi tu z polityką ) itp. tęsknią za tym stylem, a jednocześnie piszą że obecny styl jest ok... nie wiem, może ja jestem jakiś dziwny ale cos mi tu nie pasuje
To nie jest warszawa coby butelkę wódki zakręcać!
- Twisted Sister
- Have A Nice Day
- Posty: 981
- Rejestracja: 17 września 2005, o 08:18
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Jeśli chodzi o moje zdanie w tej sprawie, to BJ 1984-1995 oczywiście nie da się porównać z obecnym BJ (przysłowiowe 'niebo a ziemia')-taaa, jestem jedną z tych, które wzdychają do lat 80 :mrgreen: . Co nie znaczy, że obecne wcielenie kapeli nadaje się tylko do odstrzału XD. Jeśli o zmiany stylu chodzi-ja chciałabym oczywiście, żeby wszystkie moje ulubione kapele, z BJ na czele:
a) istniały do dzisiaj (najlepiej w niezmienionym składzie)
b) nie zmieniały stylu
...ale to niestety niemożliwe....
a) istniały do dzisiaj (najlepiej w niezmienionym składzie)
b) nie zmieniały stylu
...ale to niestety niemożliwe....
"I know life sometimes can get tough and I know life sometimes can be a drag, but people, we have been given a gift/a road and that's road's name is ROCK'N'ROLL" Kiss
- culles
- It's My Life
- Posty: 246
- Rejestracja: 6 października 2005, o 20:12
- Lokalizacja: z nienacka
- Kontakt:
Rattie pisze:A co do posta Agaty - właśnie dlatego, że idą za modą (jeśli można tak powiedzieć), uważam że powinni skończyć granie. ('Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść' )Cr@sH pisze:a jakie to beda plyty to juz inna para kaloszy
A miałem dla Ciebie bilet na Wembley 11 czerwca... ale sporo mówisz, że nie chcesz
A tak na poważnie, to ja nie widzę nic złego w kontynuowaniu kariery, mitem i tak pozostaną, a poziom HANDA mi odpowiada, poza tym takimi stwierdzeniami przekreślasz szanse na powstanie czegoś genialnego, kto wie, może jeszcze wena wywinie im taki numer, że nie będziesz pamiętał co to TD czy NJ.
Do piachu z tematem: "BON JOVI do piachu??"
"Bon Jovi skonczyli sie na Kill'Em All..." -Haslo roku
.:blog:.
"Bon Jovi skonczyli sie na Kill'Em All..." -Haslo roku
.:blog:.
Hmm...BJ za 10 lat?? Faktycznie świetny temat, ostatnio też nad tym rozmyślalem, ale powiem tak, wszyscy macie po trochu racje, ciężko powiedzieć czy grają wciąż dla miłości czy już dla pieniędzy i w którym kierunku będą podążać... :-| - oby w tym lepszym
Zacznijmy od roku 1994:
Najpierw było odejście Aleca...części wielkiej historii, koniec pewnej magicznej epoki, to były piękne czasy, całe szczęście rok pózniej nagrali jeszcze świetny wręcz rewelacyjny album "These Days" który genialnością nawiązywał do starszych dzieł Bon Jovi, niestety potem nastąpiła długa przerwa i z roku na rok było coraz gorzej - nie ukrywajmy, ja osobiście uważam że owa przerwa lekko wybiła Jovisów z rytmu, ktoś powie że należał im się odpoczynek - prawda, ale z jaką konsekwencją, Jon i Richie nagrali solowe albumy, dobre ale bez rewelacji, następnie kariera filmowa Jona - po co? ja sam nie wiem, nie odniósł żadnego większego sukcesu a filmy ogólnie przeciętne. Wkoncu nadszedł rok 2000 i oczekiwany od kilku lat nowy album grupy "Crush", osobiście dażę tą płytkę olbrzymim sentymentem (pierwsza moja płyta BJ), ogólnie bardzo dobra płyta ale na tle starszych krążków wypada dość marnie, w owym czasie przychodzi też czas na koncertowy album "One Wild Night Live 1985-2001" ...i tutaj możemy odczuć świetny klimat, poprostu magia- prawdziwe Bon Jovi z duchem rock&rolla! ...I Koniec...od tamtej pory przyznam się że jak słucham nowych nagrań Bon Jovi czyli od momentu wydania "Bounce" aż po dziś (z małym wyjątkiem "This Left Feels Right" - ciekawe rozwiązania ale dotyczące głownie starszych utworów) to odnosze wrażenie że to już nie Bon Jovi, prawda - jest zachowany styl "Everyday" czy "Have A Nice Day" brzmi iście rockowo, ale nie ma tego ducha, tej magii jak kiedyś a przedewszystkim tego piękna... za dużo jest takiej sztuczności i obawiam się że z roku na rok może być coraz gorzej...nadzieja to matka głupich więc nie ma co się łudzić :-| Ale jest jeszcze takie cosik jak wiara - a ja należę do wiernych fanów i pozostaje mi wierzyć że to sie zmieni 8) .
Zacznijmy od roku 1994:
Najpierw było odejście Aleca...części wielkiej historii, koniec pewnej magicznej epoki, to były piękne czasy, całe szczęście rok pózniej nagrali jeszcze świetny wręcz rewelacyjny album "These Days" który genialnością nawiązywał do starszych dzieł Bon Jovi, niestety potem nastąpiła długa przerwa i z roku na rok było coraz gorzej - nie ukrywajmy, ja osobiście uważam że owa przerwa lekko wybiła Jovisów z rytmu, ktoś powie że należał im się odpoczynek - prawda, ale z jaką konsekwencją, Jon i Richie nagrali solowe albumy, dobre ale bez rewelacji, następnie kariera filmowa Jona - po co? ja sam nie wiem, nie odniósł żadnego większego sukcesu a filmy ogólnie przeciętne. Wkoncu nadszedł rok 2000 i oczekiwany od kilku lat nowy album grupy "Crush", osobiście dażę tą płytkę olbrzymim sentymentem (pierwsza moja płyta BJ), ogólnie bardzo dobra płyta ale na tle starszych krążków wypada dość marnie, w owym czasie przychodzi też czas na koncertowy album "One Wild Night Live 1985-2001" ...i tutaj możemy odczuć świetny klimat, poprostu magia- prawdziwe Bon Jovi z duchem rock&rolla! ...I Koniec...od tamtej pory przyznam się że jak słucham nowych nagrań Bon Jovi czyli od momentu wydania "Bounce" aż po dziś (z małym wyjątkiem "This Left Feels Right" - ciekawe rozwiązania ale dotyczące głownie starszych utworów) to odnosze wrażenie że to już nie Bon Jovi, prawda - jest zachowany styl "Everyday" czy "Have A Nice Day" brzmi iście rockowo, ale nie ma tego ducha, tej magii jak kiedyś a przedewszystkim tego piękna... za dużo jest takiej sztuczności i obawiam się że z roku na rok może być coraz gorzej...nadzieja to matka głupich więc nie ma co się łudzić :-| Ale jest jeszcze takie cosik jak wiara - a ja należę do wiernych fanów i pozostaje mi wierzyć że to sie zmieni 8) .
Też jestem zdania, że styl Bon Jovi za 10 lat (bo w rozważania 'będą istnieć, czy nie' wolę się nie wdawać, wierząc (może nieco naiwnie) że będą ) zależy od tego, co się w danym momencie na rynku muzycznym urodzi. Bo pasja pasją, miłość do muzyki też swoją drogą, ale nie ma co ukrywać, że BJ to kapela nastawiona na sukces. I będą tak zmieniać styl, aby ten sukces osiągnąć.
I według mnie, patrząc na obecny kierunek, w jakim muzyka podąża, takie HAND jest bardzo dobrą płytą, prawieże najlepszą, jaką można było w tym momencie zrobić, łącząc rockowe brzmienie i 'przynętę' dla mediów. NJ, KTF czy TD to nie jest, i nie czarujmy się - nie będzie, chyba że myzyczna czasporzestrzeń gwałtownie zakręci i znów będzie modna taka muzyka, jak 10, 15 czy 18 lat temu. I w sumie nawet bym jej z nimi nie porównywała, bo BJ A.D. 2005 to - mimo, że to wciąż ten sam zespół - cokolwiek inna stylowo półka.
Tyle. A jak będziecie rzucać butelkami, to z łaski swojej nie w głowę
I według mnie, patrząc na obecny kierunek, w jakim muzyka podąża, takie HAND jest bardzo dobrą płytą, prawieże najlepszą, jaką można było w tym momencie zrobić, łącząc rockowe brzmienie i 'przynętę' dla mediów. NJ, KTF czy TD to nie jest, i nie czarujmy się - nie będzie, chyba że myzyczna czasporzestrzeń gwałtownie zakręci i znów będzie modna taka muzyka, jak 10, 15 czy 18 lat temu. I w sumie nawet bym jej z nimi nie porównywała, bo BJ A.D. 2005 to - mimo, że to wciąż ten sam zespół - cokolwiek inna stylowo półka.
Tyle. A jak będziecie rzucać butelkami, to z łaski swojej nie w głowę
- jovizna
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2595
- Rejestracja: 20 września 2005, o 17:53
- Lokalizacja: 5 567 km from New Jersey!
Dokładnie..trzeba wiedziec kiedy ze sceny zejsc...
a nie po prostu tworzyc na sile
jedyne co mi przychodzi na mysl bj za 10 lat hmmm
pewnie juz nie beda grac a jon bedzie mial 8 dzieci a moze bedzie juz dziadkiem
a nie po prostu tworzyc na sile
jedyne co mi przychodzi na mysl bj za 10 lat hmmm
pewnie juz nie beda grac a jon bedzie mial 8 dzieci a moze bedzie juz dziadkiem
10 czerwca 2006 - Milton Keynes
11 czerwca 2006 - Milton Keynes
25 maj 2008 - Lipsk
28 maj 2008 - Hamburg
3 czerwca 2008 - Frankfurt
8 czerwca 2010 - Londyn
10 czerwca 2011-Drezno
25 czerwca 2011-Londyn
19 czerwca 2013 - GDANSK
21 czerwca 2019 - WEMBLEY
12 lipca 2019 - Warszawa
Loading... please wait...
Sorry, your time has expired.
11 czerwca 2006 - Milton Keynes
25 maj 2008 - Lipsk
28 maj 2008 - Hamburg
3 czerwca 2008 - Frankfurt
8 czerwca 2010 - Londyn
10 czerwca 2011-Drezno
25 czerwca 2011-Londyn
19 czerwca 2013 - GDANSK
21 czerwca 2019 - WEMBLEY
12 lipca 2019 - Warszawa
Loading... please wait...
Sorry, your time has expired.
Jako zespół mogą już za 10 lat nie grać, ale solowe kariery poszczególni członkowie mogą kierować, np. Richie Sambora co jest wręcz niemal pewne i chciałbym usłysześ jeszcze kilka płytek Sambory, tak co dwa latka, było by super, David też może gdzieś grywać, Jon trudno powiedzieć, ma szeroki zakres...
-
- Gdańsk Supporter
-
I Believe
- Posty: 57
- Rejestracja: 16 września 2005, o 19:20
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Pora tu chyba co nieco nagryzmolić, bo temat i dyskusja tego warte. Ci co mnie znają, wiedzą że należę do grona fanów wiernych i oddanych ale krytycznych i to bardzo. Jak ktoś pyta dlaczego to robie, to odpowiedź jest prosta .. to moja ulubiona kapela, zawsze BJ było na miejscu nr 1 i boli mnie to co się z nimi dzieje obecnie. Może rzeczywiście warto było by sie zastanowić nad zejściem ze sceny, 3 ostatnie albumy nie prezentują nic rewelacyjnego, a po prostu to czego wokoło wiele. Kiedyś BJ to było wielkie COŚ! Po wydaniu kKeep The Faith nie mieli sobie równych w muzycznym świecie. HAND płyta dobra ale jak ktoś wywala z niej najlepsze piosenki albo robi z nich bonusy to ja już wole żeby tego nie było. A tak realnie wydaje mi się że nagrają jeszcze 2 albumy i wtedy będzie koniec. Oni pierwszej młodości nie są, a Jona siedzącego na stołeczku na koncertach jakoś sobie nie wyobrażam. Starciłam już nadzieję na rewelacyjny album, a do przeszłosci też nie co wracać, było minęło i nie powróci. Jedyne czego bym teraz chciała to coś na ksztat Box Seta. Chciałabym usłyszeć to, czego niegdy nie pokazali światu a jestem pewna że jest tego wiele.
these days - the stars seem out of reach
these days - there ain't a ladder on these streets
these days - are fast, love don't last in this graceless age
there ain't anybody left but us these days
these days - there ain't a ladder on these streets
these days - are fast, love don't last in this graceless age
there ain't anybody left but us these days
- Twisted Sister
- Have A Nice Day
- Posty: 981
- Rejestracja: 17 września 2005, o 08:18
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Cichoj, bo aż się rozmarzyłam na myśl o tym ^-^. Sądzę, że na dwóch solowych płytkach Ryszard nie poprzestanie-ma faktycznie zbyt wielki talent na to :mrgreen: .Rokitka pisze:No ja licze ze Rysiu zrobi nam naprawde rewolucje i zawojiuje rynek muzyczny :!: Ja che by wydal wiele plyt bo jest kapitalnym muzykiem.
"I know life sometimes can get tough and I know life sometimes can be a drag, but people, we have been given a gift/a road and that's road's name is ROCK'N'ROLL" Kiss
- sobol_77
- Have A Nice Day
- Posty: 1987
- Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
- Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
- Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów
Za 10 lat Bon Jovi beda grali w golfa, malowali obrazy, konczyli sie aktorsko i goscinnie pogrywali na gitarce u innych starych dziadow. Na granie jako zespol nie widze wiekszych szans niestety. To nie Rolling Stones.
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
The ups and downs will make you scream sometimes...
- Ricky Skywalker
- Administrator
-
Have A Nice Day
- Posty: 1648
- Rejestracja: 1 sierpnia 2005, o 21:17
- Ulubiona płyta: NJ+KTF+SITT+AOTL
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Ryszard to jedno, bo w niego rzeczywiście wierzę i miałem nadzieje, że jego trzeci solowy album ujrzymy już w tym roku... ale jeżeli ma być to początek 2007, to też nie będzie źle...
Natomiast jeśli chodzi o zespół, to wierzę w to, że oni w tej chwili próbują, starają się wykorzystać najnowsze osiągnięcia muzyki, najnowsze w niej trendy. Wyszumią się, i zaczną znów nagrywać magiczne albumy, jak dawniej Taką mam nadzieję... i taką mam wiarę
Natomiast jeśli chodzi o zespół, to wierzę w to, że oni w tej chwili próbują, starają się wykorzystać najnowsze osiągnięcia muzyki, najnowsze w niej trendy. Wyszumią się, i zaczną znów nagrywać magiczne albumy, jak dawniej Taką mam nadzieję... i taką mam wiarę
***
"these days all we got is hope, we got redemption and we got forgiveness. And we got one more thing - we got us these days..."
- Richie Sambora, 29-10-2007
"these days all we got is hope, we got redemption and we got forgiveness. And we got one more thing - we got us these days..."
- Richie Sambora, 29-10-2007