Post
autor: malyrz » pt lut 04, 2005 3:07 am
Jak wspomnial tutaj bardzo przytomnie Duncan Idaho to wykonanie jest poprostu inne. Nie mozna tych utworow porownywac w kategoriach lepsza-gorsza.
Plyte Dave'a "Lunar..." narkotycznie slucham od kilku tygodni
i nie zgadzam sie ,ze powinien na niej wiecej spiewac .
Plyta jest taka jakiej sie spodziewalem- "skromna melodyjnie"
( kazdy kto ja sluchal powinien wiedziec o co mi chodzi) , przepelniona jednak wspanialymy historiami muzycznymi. Dzwiek wydobywajacy sie z fortepianu swietnie akompaniuje sie z zapalonymi swieczkami w ciemnym pokoju ktorych delikatne promienie przenikaja kostki lodu topione w szklaneczce whyski . Goraco polecam.