Siala lala la

powtorze to jeszcze raz

chodzilo mi o to ze jesli mieli szukac kompromisu to wczesniej! zanim pojawil sie ten nijaki charlie! a to ze ona sobie smignela z nim do lozka to juz bylo za pozno!
mieli na to 3 lata! i gdzie szukali kompromisu? ona chciala innego zycia i jakos nie mogla do konca sie pogodzic z tym co ma!! a michael tego chyba nie widzial!! bo on byl szczesliwy,kobieta w domu,
obiad na stole,tyrał caly dzien ale mu to wystarczalo a jej nie!!
Wiec jesli ona potrafila sie poswiecic dla niego i zrezygnowac w jakims stopniu ze swoich marzen,
bo przeciez ona chciala swiat zobaczyc i podrozowac hehe
<btw. jovi czy kogos Ci to przypomina?

>
to on tez powinien cos zrobic! a pewnie nawet nie wiedzial o jej marzeniach!! jeszcze mial do niej pretensje ze chce gdzies wyjsc do restauracji :]
Wiec gdy charlie zrobil come back to juz bylo troszke za pozno na szukanie kompromisu!
Jesli facet nie daje kobiecie tego czego ona naprawde chce lub potrzebuje to kazda w myslach zacznie sobie ukladac jakby to bylo z innym :]
I nie mow ze on po prostu dla niej sobie serce wyrywal!! Sam powiedzial ze jest 1000 innych kobiet ktore beda go szanowac i moze byc z nimi;] wiec no nie wiem,on potrzebowal tylko kobiety... zeby nie byc samemu :p
a uczucia...moze przy okazji..
I nie ma zadnej solidarnosci jajnikow,przeciez nie mowie ze ona dobrze zrobila idąc miziać sie z tamtym do motelu

no i nie z byle kim bo z facetem ktorego kiedys kochala i byla z nim w ciazy!!!
Wiec oboje zawinili,on jakos nie potrafil wyczuc czego ona naprawde chce a ona...hmm weszla z nim w zwiazek a nie wyleczyla sie jeszcze z poprzedniego no i zonk :]
Poczucie bezpieczenstwa? hmmm no nie wiem..
oboje pracowali i lekko nie bylo ale widac ona miala tego dosyc,tej rutyny!! ciaglego sprzatania kublów na smieci
![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
ona wiedziala chyba czego chce ale nie umiala tego zrealizowac i tymbardziej nie umial jej w tym pomoc jon!!
To ze on ja kochal i niby wedlug was dawal jej poczucie bezpieczenstwa i pracowal by ich utrzymac(zreszta oboje pracowali) to wcale nie znaczy ze ona miala mu byc dozgonnie wdzieczna za to!!! i zostac z nim bo on ja kocha!!!
Ale siem napisalam
