Jesteś na forum archiwalnym. Jeżeli szukasz aktualnego forum wejdź tutaj.

Różne

Wszystkie tematy związane z zespołem

Moderator:Marcjanna

Adrian1
I Believe
Posty:72
Rejestracja:śr kwie 07, 2004 9:04 am
Lokalizacja:Dąbrowa Górnicza
Kontakt:

Post autor: Adrian1 » wt kwie 19, 2005 8:14 pm

Livin' on a Prayer był numerem jeden w ok. 25 krajach , a Always w 21!! , ponadto np. album Keep The Faith, było najlepszym albumem w 1993 roku w Szwajcarii , a ostatnim numerem jeden był Everyday w dwóch panstwach w Kanadzie i w Australii (nie jestem pewien)
Hmm ... ciekawe kiedy to przeczytales :)

To ja napisalem na forum Fields Of Fire.
Co do Livina, to tak Richie mówiB. Nie mam danych potwierdzonych, wiem, |e na pewno byB numerem jeden w USA i chyba Szwajcari musiaBbym sprawdzi.

All About Lovin You by nr 2.

Co do Everyday to najprawdopodobniejw 4 krajach. Kanada na pewno musialbym sprawdzi ale jeszcze Wlochy i Hiszpania i jeszczde jakis kraj

Dandi
It's My Life
Posty:163
Rejestracja:śr paź 13, 2004 5:59 pm
Lokalizacja:Szczecin

Post autor: Dandi » wt kwie 19, 2005 8:48 pm

mysle , ze teleekspress po cichu promuje Bj :P:P

Stonka
Wild In The Streets
Posty:734
Rejestracja:wt mar 02, 2004 3:22 pm
Lokalizacja:Z dalekiej wsi zapadłej Zieloną Górą zwanej.

Post autor: Stonka » śr kwie 20, 2005 5:24 pm

I słusznie nad wyraz.W końcu każdy zdrowy na umyśle woli wariant Bon Jovi niż 50 Centa.

Olcat
Keep The Faith
Posty:295
Rejestracja:ndz sty 02, 2005 2:23 pm
Lokalizacja:Kraków

Post autor: Olcat » śr kwie 20, 2005 5:29 pm

nooo nie wiem... kiedy przyszłam na imprezę do kumpeli z płytami BJ i GN'R, najpierw zabito mnie śmiechem, scenę tą urozmaicając inteligentnymi komentarzami i wymownymi odruchami, a następnie cały wieczór leciało boskie połączenie Linkin Park z Jayem Z (czy jak to się pisze...)
Wniosek?
Więcej nie idę do tej panny na imprezę :evil:

Stonka
Wild In The Streets
Posty:734
Rejestracja:wt mar 02, 2004 3:22 pm
Lokalizacja:Z dalekiej wsi zapadłej Zieloną Górą zwanej.

Post autor: Stonka » śr kwie 20, 2005 5:44 pm

Dlatego podkreśliłam-ZDROWI NA UMYŚLE ^-^.

Olcat
Keep The Faith
Posty:295
Rejestracja:ndz sty 02, 2005 2:23 pm
Lokalizacja:Kraków

Post autor: Olcat » śr kwie 20, 2005 6:03 pm

aaa - no to wszystko już wiadomo... 8)

BoNjOvIcA
Little Bit Of Soul
Posty:20
Rejestracja:ndz lut 27, 2005 11:46 pm
Lokalizacja:RoPiCa CiTy

Post autor: BoNjOvIcA » śr kwie 20, 2005 6:11 pm

hehe co do tej impry to masz racje, tez bym juz wiecej nie poszla :P

Mateusz Staniszewski
Wild In The Streets
Posty:601
Rejestracja:sob maja 22, 2004 9:31 pm

Post autor: Mateusz Staniszewski » śr kwie 20, 2005 6:44 pm

Olcat pisze:nooo nie wiem... kiedy przyszłam na imprezę do kumpeli z płytami BJ i GN'R, najpierw zabito mnie śmiechem, scenę tą urozmaicając inteligentnymi komentarzami i wymownymi odruchami, a następnie cały wieczór leciało boskie połączenie Linkin Park z Jayem Z (czy jak to się pisze...)
Wniosek?
Więcej nie idę do tej panny na imprezę :evil:
To jest powód dla którego nie mam ochoty przebywać na żadnego rodzaju imprezach. Jedyna dopuszczalna przeze mnie forma rozrywki podobna właśnie do tej, to ogniska :twisted:
Ja także zostałem wyśmiany przez kolegę, iż słucham właśnie takiej muzyki... Zrobiliśmy kiedyś z moim drugim kolegą pewien układ. Spytany kiedys przez niego, jakiej muzyki słucham, rzekłem rock, of course :D Wiedziałem, iż ma on błędne pojęcie odnośnie tego gatunku, więc mogłem przewidzieć, co odpowie... Skojarzył on rock z grunge, oraz wszystkimi najmocniejszymi zespołami. Oświeciłem go pożyczając mu kilka płyt BJ, Gunsów, Cinderelli, a jednocześnie nawróciłem go i paru innych jego kolegów, bowiem płyty okrążyły chyba połowę zamieszkiwanej przez niego miejscowości, ciągle wołając o jeszcze :) A więc niechęć do rocka bierze z nieznajomości tegoż gatunku...

A odnośnie zdrowych na umyśle, to w dzisiejszych czasach jest okrutnie mało takowych osobników. No cóż, trudno, żeby ludzie słuchający hiphłopu byli bardziej rozgarniętymi. I, jak widzicie, zawsze wszystko sprowadzam do hh :P

bonjova
It's My Life
Posty:109
Rejestracja:śr wrz 29, 2004 8:59 pm
Lokalizacja:Olsztyn

Post autor: bonjova » śr kwie 20, 2005 7:45 pm

Tak to już jest że jak przyznasz się komuś że słuchasz BJ i innych podobnych gatunkowo zespołów to Cię wysmieją.Ale walić tych BURAKÓW.Ważne ,że mi się podoba.Moi znajomi już się do tego przyzwyczajili, że biorę ze sobą płyty.Ba nawet niektórych zaraziłam manią słuchania pewnych piosenek jak np.Always

Stonka
Wild In The Streets
Posty:734
Rejestracja:wt mar 02, 2004 3:22 pm
Lokalizacja:Z dalekiej wsi zapadłej Zieloną Górą zwanej.

Post autor: Stonka » czw kwie 21, 2005 10:20 am

Dajcie spokój,przecież nie wszędzie istnieją takie siedliska wieśniaków prostych,gardzących klasyką.W większości zielonogórskich ogólniaków takie kapele jak Led Zeppelin,Gunsi czy też chociażby Bon Jovi są powszechnie słuchane i poważane.
Ale naturalnie wiele jest ludzi,których dębowe uszy nie potrafią przetworzyć tegoż typu dźwięków,więc poprzestają na hip-hopie,gdzie zamiast muzyki są trzy dźwięki na krzyż i chłopiec w szerokich gaciach,który mówi,że wszystko pier*oli.
Tak btw.-grunge to pochodna rocka,więc skojarzenie jako takie prawidłowe...zresztą-przecież Nirvana i Pearl Jam na ten przykład są naprawdę dobrymi zespołami...

Olcat
Keep The Faith
Posty:295
Rejestracja:ndz sty 02, 2005 2:23 pm
Lokalizacja:Kraków

Post autor: Olcat » czw kwie 21, 2005 12:05 pm

A więc moja szkoła jest wprost idealnym przykładem siedliska buraków :x połowa zasuwa w szeleszczącej odzieży sportowej, a druga połowa to oddani fani Linkin Park, Soufly, Offspring czy tym podobnych wynalazków - nie mówiąc już o kindermetalach w koszulce z Cobainem palącym papierosa, które głoszą wszem i wobec że Nirvana to metal :?
Nic, tylko się pochlastać chodząc do takiej szkoły :x

bonjova
It's My Life
Posty:109
Rejestracja:śr wrz 29, 2004 8:59 pm
Lokalizacja:Olsztyn

Post autor: bonjova » czw kwie 21, 2005 1:18 pm

to nie najgorzej,bo moja stara szkoła do której chodziłam rok temu to siedlisko fanów Britney Spears, Beckstreet boys, N Sync i co najgorsze Ich Troje aczkolwiek zdarzaly sie szlachetne wyjatki

BoNjOvIcA
Little Bit Of Soul
Posty:20
Rejestracja:ndz lut 27, 2005 11:46 pm
Lokalizacja:RoPiCa CiTy

Post autor: BoNjOvIcA » czw kwie 21, 2005 2:40 pm

U mnie podobnie jak i u Olcat: połowa słucha wyłącznie hh i rapu, natomiast druga to fani metalu, głownie manson itd. zdarzają się też tacy, których można zaliczyć do obydwu z tych grup. :? O wyjątki niesety trudno (jeśli wogule istnieją) :?

Stonka
Wild In The Streets
Posty:734
Rejestracja:wt mar 02, 2004 3:22 pm
Lokalizacja:Z dalekiej wsi zapadłej Zieloną Górą zwanej.

Post autor: Stonka » czw kwie 21, 2005 6:05 pm

No to nic,jeno współczuć,bo o ile w moim przemocnym gimnazjum faktycznie większość populacji porusza się w błyszczących dresach,a jeden wyłapany z tłumu nieliczny długowłosy młodzian okazał się fanem hip-hopu,o tyle mam niezbitą pewność,że w ogólniaku będzie zgoła inaczej.

Agata Bon Jovi
Wild In The Streets
Posty:521
Rejestracja:wt lip 29, 2003 7:25 pm
Lokalizacja:Lublin

Post autor: Agata Bon Jovi » czw kwie 21, 2005 8:32 pm

W gimnazjum, do którego chodziłam była ogromna różnorodność subkulturowa. Było bardzo wielu skejtów, jak i naprwdę dośc liczna grupa metali. Hipisi też byli :P No i dresy też, ale w sumie niewielu. Ale wcale nie powiem, że był to przykład "siedliska buraków", bo każdy ma jakiś swój styl.

Zablokowany