Jak widać temat trudny, bo odpowiedzi w nim niet *-* W każdym razie po dokładnym przesłuchaniu całości i wahaniach między jedynką a trójką wybieram tę ostatnią. Za 'Edge Of Broken Heart', 'Sympathy' (i przemocne "his name is Ticoooooo..."

), 'Real Life', którego długo zdobyć nie mogłam i Dave'a z Ryśkiem na wokalu.
Chociaż bogiem a prawdą trzy płyty są dla mnie w sumie równorzędne, tylko czwartej nie uznaję, za wyjątkiem demówki 'Always' *-*