1. Because We Can - 4/10 (+1)
Punkt za to, że fajnie się tego słucha do jaj udając przy tym kompletnego idiotę. Tak się czuję słuchając tego.
2. I'm With You - 7/10 (0)
Cholera, chciałbym dać wyższą ocenę, ale nie mogę wybaczyć głosu Jona w refrenie. Zostaje jak jest.
3. What About Now - 7/10 (0)
Takie gorsze Welcome To Wherever You Are, typowa piosenka Bon Jovi po 2000 roku. Może brak solówki, ale gitara w refrenie bardzo przyjemna. Wpadła w ucho, to się liczy.
4. Pictures of You - 5/10 (+1)
Troszeczkę przesadziłem na początku, da się słuchać, choć nie porywa.
5. Amen - 7/10 (+1)
Potencjał wykorzystany w 75%, dało się to zrobić lepiej, ale i tak jest dobrze. Tekst momentami dobry, momentami słaby, ale melodia łapie delikatnie za serce.
6. That's What the Water Made Me - 8/10 (+1)
Sytuacja dokładnie taka sama jak w What About Now, wpada w ucho, gitara w refrenie fajna, ale trochę bardziej poprawia humor.
7. What's Left of Me - 3/10 (-1)
Ten utwór chyba zagubił autostradę.
8. Army of One - 6/10 (0)
Podobałoby mi się bardziej, gdyby tekst był jednostajny (samo powtarzające się "Never Give Up", bez zmian na "Let Up", "Forget", a "Where you’re from" to już w ogóle)
9. Thick as Thieves - 8/10 (+1)
Najmocniejszy punkt albumu. Prawdopodobnie to do niej będę wracał najczęściej ze wszystkich.
10. Beautiful World - 6/10 (-1)
Nadal niezła, ale ostatecznie muszę ją ocenić niżej niż piosenki, które dostały 7 lub więcej.
11. Room at the End of the World - 4/10 (0)
Zapychacz jakich wiele.
12. The Fighter - 2/10 (0)
"To może być rocker" pomyślałem czytając tytuł. Jedyne, co zawyża ocenę to niezły akustyk.
13. These Two Hands - 6/10 (0)
I znowu "nowe" Bon Jovi w swoim "najlepszym" wydaniu. Ale za bardzo przypomina Story Of My Life.
14. Not Running Anymore - 3/10 (0)
Dobra, ale nie w moim typie. Jednak nie wykluczam, że mogę mieć w przyszłości ochotę jej posłuchać, ot tak.
15. Old Habits Die Hard - 2/10 (0)
Trochę lepsze od Fajtera, trochę gorsze od Eńt Raning.
16. Every Road Leads Home to You - 8/10 (0)
Nie tylko ta piosenka, ale jak się okazuje cały Aftermath zaczął mi się podobać jeszcze bardziej, niż przed wydaniem What About Now. Mam ochotę obalić flaszkę z Rychem, pójść z nim do Jona i go razem wyśmiać.
Średnia: 5,375/10, bez bonusów
5,583
Ogólna ocena: 4,5/10
Gorszą średnią miałoby chyba tylko LH i ewentualnie Bounce ale i tak jestem zaskoczony do ilu piosenek mam powody, by wracać. Żadnej dziewiątki, coś takiego miałem do tej pory tylko w Crushu, ale tam jedna, góra dwie piosenki otrzymałyby ocenę 5 lub niżej, tutaj aż pięć bez bonusów. W The Circle minimalnie, ale jednak dziewiątkę otrzymało Love's The Only Rule, na początku było nawet 10 dla WWWB, ale mi przeszło
Into the Echo zostawiam sobie na potem.