A tak poważnie - bardzo dobrego wokalu to ja wymagam na płycie CD(studio i live) oraz na DVD. Jak jestem na koncercie to na takie sprawy nie zwracam uwagi bo inne rzeczy się liczą(no chyba że ktoś będzie pijany, zapomni tekstu etc).
Na moim najlepszym koncercie z Berlina 2000 Jon wokalnie na scenie był w świetnej kondycji. Nie wiem jak on to zrobił bo podczas naszego 'meet & greet' był przeziębiony, kichał i mówił przez nos.
Żadnego youtube'a nie było wtedy ani ekspertów analizujących każdy wers. Internet dopiero raczkował. Ale kto wie, może gdyby był to nagle by się okazało że Jon był w tragicznej kondycji wokalnej, bełkotał i śpiewał tą swoją słynną nosówką?